Nasza-Biedronka.pl

[@Maefistofeles25]

Tyle że pewnie pracownik który już pracuje wyboru miec nie będzie.

[u8t3io3p]

[@sylwuńka]

Nie zgadzam się z tym, powiedz jaki wpływ ma osoba, która nie siedzi na kasie na TK? Budżet? Żaden[/quote]

a ja myśle że bardzo duży ma wpływ kasa to tylko jeden z punktów.....
a czystość stoisk,sklepu,obsługa tk na sklepie,dostępność towaru i jego jakość??
pozatym też uważam to za dobry pomysł żeby każdy wiedział co ma robić a nie latać jak kot z pęcherzem z jednego końca sklepu na drugi,osoba na kasie będzie miała kody srody na tip top a osoba na sklepie będzie miała ogarnięty towar i miejsce jego położenia daty świetnie się robi z dnia na dzień a nie raz na kilka dni.

[u8t3io3p]

Tutaj raczej mi chodzilo ,ze taka osoba nie ma juz wplywu na budzet - ktos powie dostepnosc, ale to robota kierownika aby byla dostepnosc, nie zamowi nie ma dostepnosci, a poprawienie stoiska to nie jest duzo roboty(o/w, pieczywo - poprawienie nie dokladanie czy wypiekanie)

Chodzi mi o to ze o ile kasjerzy siedza na tej kasie, to maja wplyw poprzez np. wydajnosc napewno u was tez ludzie wychodza bo kolejki, badz czy sa sympatyczni itp, "zawsze cos",a tak premia bedzie w stylu czy w tym miesiacu swiecilo slonce, jesli powyzej 15 dni to jest jak nie to nie

Tak czy siak co nam po umytej podlodze, wszystkich cenach i tk 100% jak budzetu nie bedzie? no wlasnie nic, mozna powiedziec zrobili priorytet, jak widzimy ze nie bedzie budzetu to nie musimy sie starac bo i tak nic nie bedzie

[@Hell]

[@sylwuńka]

Hell,
właśnie o to mi chodziło,bo jak trzeba latać na kase to odpiek nie będzie dobrze zrobiony towar będzie stał do wieczora na paletach lub magazynie a tak sprawniej to będzie hulało kasa to tylko ułamek całości do budżetu i tk nawet mało ma, bo jak ma być budżet jak nie ma dostępności pieczywa?,warzyw, rte mięsa i nabiału kluczowych grup towarowych? na sklepie moim 2+1. a jak wprowadzili by taki system to niestety ale muszą dołożyć etatów i będzie git. to nic nowego na innych sklepach od lat to funkcjonuje dla mnie bomba.

[+marta1]

u8t3io3p, a co jeśli kierownik zamówi a nie będzie miał kto tego wyłożyć w półkę ? Z magazynu się raczej nie sprzeda i Ci którzy siedzą na kasie nic nie wskórają sprawnym kasowaniem i sympatycznością . Na temat wpływu na TK się nie wypowiem bo to jest właśnie "czy w tym miesiącu świeciło słońce ..." :D

[u8t3io3p]

Naprawde wierzysz w to, ze normalni klienci zwracaja uwage ,ze jest brudna podloga, badz balgan? Pamietaj klient woli siegnac po cos nawet jak lezy pusty karton a nawet 2 na gorze np. serek wiejski niz stac w kolejce z 10 osobami, to powiedzial kiedys jakas szycha nad rejonowym i ja sie z tym zgadzam. Nie pamietam zebym ja kiedykolwiek bedac w jakis sklepie powiadzial w stylu "ale brudna podloga, nie bede tu kupowal". Wiekszosc klientow to z reguly stali klienci, nie liczac biedronke w jakis miastach wypoczynkowych

Juz to widze jak na sklepie sa kolejki ,ale sa osoby bez kasetek i te awantury klientow "PAN USIADZIE BO MAM HOROM CORKE" (napisane z bledem specialnie)

[biedronka1477]

Ja wolę chwilę postać niż robić zakupy w chlewie a ten szycha nad rejonowym na pewno robi zakupy w syfiastych sklepach, żeby nie stać w kolejkach

[Larrikol]

Naprawdę wierzysz, że syf na sklepie nie ma przełożenia na nastrój klienta? Osobiście jak wchodze do sklepu, gdzie od wejścia wita mnie uwalona podłoga, a później nie mogę nic znaleźć bo: raz, że tego nie ma lub dwa, że muszę przekopać się przez tony innych rzeczy, żeby to znaleźć. A na końcu i tak się okaże, że stoi to w ogóle w innym miejscu niż powinno. Syf na sklepie powoduje ogólny niepokój o stan przechowywanych tam produktów. Jesli pieczywo stoi kilka cm nad tą uwaloną podłogą to wolę w ogóle go nie jeść.
Mam taką biedronkę pod nosem, wiecznie pusto w półkach, burdel na sklepie, a do tego kolejki na pół sklepu. I nic dziwnego, bo obie babki, które są na sklepie, siedzą na kasie. Tak mnie to irytuje, że omijam ten sklep jak tylko mogę, a zakupy robię wszędzie, tylko nie tam. Wolę spokojnie pochodzić po sklepie, żeby niczego nie zapomnieć i nie bawić się w poszukiwaczy skarbów.

Naprawdę wierzysz, że syf na sklepie nie ma przełożenia na nastrój klienta? Osobiście jak wchodze do sklepu, gdzie od wejścia wita mnie uwalona podłoga, a później nie mogę nic znaleźć bo: raz, że tego nie ma lub dwa, że muszę przekopać się przez tony innych rzeczy, żeby to znaleźć. A na końcu i tak się okaże, że stoi to w ogóle w innym miejscu niż powinno. Syf na sklepie powoduje ogólny niepokój o stan przechowywanych tam produktów. Jesli pieczywo stoi kilka cm nad tą uwaloną podłogą to wolę w ogóle go nie jeść.
Mam taką biedronkę pod nosem, wiecznie pusto w półkach, burdel na sklepie, a do tego kolejki na pół sklepu. I nic dziwnego, bo obie babki, które są na sklepie, siedzą na kasie. Tak mnie to irytuje, że omijam ten sklep jak tylko mogę, a zakupy robię wszędzie, tylko nie tam. Wolę spokojnie pochodzić po sklepie, żeby niczego nie zapomnieć i nie bawić się w poszukiwaczy skarbów.

[@Hell]

[@MalaAsia]

Ja uważam, że taki podział to bardzo dobry pomysł, np w "marcheaku" wszystko zawsze porządnie na półkach poukładane, a dziewczyny, które kasują siedzą spokojnie na kasie, nawet sobie gadają, gdy nie ma klientów, nie widać, żeby dobiegały na kasę spocone i zziajane, bo zadzwonił na nie dzwonek ... bardzo mi się to w biedronce nie podoba. Myślę, że to się zmienia ze wzgl na przyjmowanie do pracy obcokrajowców, którzy mają wykładać towar i to jest 'dobra zmiana'
A jeśli chodzi o dyskusję na wpływ na budżet, ma go i osoba siedząca non stop na jedynce (choć jest często tak pogardliwie traktowana, że niby nic nie robi) i ta, co lata po sklepie

[u8t3io3p]

[@Hell]

Myślę że chcą raczej poszerzyć ofertę zatrudnienia , ludzie przeważnie boją się obsługi kasy a teraz będzie możliwość wyboru.