Nasza-Biedronka.pl

[vo33]

Witam chodzi mi dokładniej o biedronkę na 1 Maja 4/8, nie pisałbym tego tematu gdyby spotkało mnie to jednorazowo, ale to sie dzieje ponad dziesiąty raz w tym roku i to jest lekko irytujące..

Sytuacja, 2 kasy otwarte, ludzi od groma, kolejki prawie do połowy sklepu, ja trzymam tylko 2 napoje, podchodze do jednej z kas i pytam sie pracownika czy mógłby zadzwonić po kogoś bo kolejka na pół sklepu, spojrzał się na mnie z 5 sekund, olał mnie i nabija dalej, niecałą minute później podchodzi Pani, pyta sie o to samo, na co Pan pracownik odpowiada "OCZYWIŚCIE, JUŻ DZWONIĘ PO KOLEŻANKĘ"... Mieliście podobne sytuacje, czy tylko ja jestem takim nieszczęśnikiem.

[@MalaAsia]

nie wiem vo33, czy chodząc do biedronki zauważyłeś, że te otwarte tylko 2 kasy nie są dlatego, by komuś dokuczyć, ale dlatego, że
1. na zmianie jest zbyt mało osób
2. w tym czasie, gdy 2 osoby kasują trzecia osoba - robi wypiek, wykłada towar, przyjmuje i wypakowuje dostawę, ogarnia półki z fruwających pustych kartonów, myje podłogę, jednym słowem lata jak w ukropie, by zdążyć zrobić jak najwięcej zanim ją zawołają na kasę

więc osoby siedzące na kasie nie dzwonią natychmiast nie dlatego, że kogoś nie lubią, ale dlatego że chcą dać tej osobie na sklepie czas na zrobienie wszystkiego co musi ogarnąć, ale gdy prosi o kasę kolejna osoba, nie ma że boli, w końcu trzeba zareagować ...
3. być może w tym czasie chodzą na przerwę i nie ma kto usiąść na kasę i dlatego dzwonią niechętnie by nie zabierać komuś tych kilku minut wytchnienia

w sytuacji jaką opisujesz oprócz domagania się otwarcia kolejnej kasy, możesz poprosić osoby w kolejce, by cię przepuściły, jeśli mają pełne wózki a ty 1 czy 2 rzeczy, zresztą często ludzie sami puszczają przed siebie takie osoby

A jeśli naprawdę jesyeś bardzo niezadowolony z obsługi w danym sklepie i bardzo chcesz tym dziewczynom w odwecie dokopać, to jest BIURO OBSŁUGI KLIENTA, tam możesz zadzwonić lub napisać maila i na nie naskarżyć firmie Jeronimo, bo my jesteśmy prywatnym nieoficjalnym forum i w żaden sposób zdyscyplinować tych pracowników nie możemy, by biegali jeszcze szybciej, by klient czuł się jak w reklamie.
Trochę ironizuję, ale to nie złośliwie, tylko by obrazowo pokazać rozdźwięk między teorią a praktyką, naprawdę rozumiem frustrację klientów na kolejki i na zbyt małą dostępność kas, na pozastawiane alejki i fruwające kartony, na wiele niedociągnięć, gdy ludzie zmuszeni są do pracy 'po łebkach' by w ogóle cokolwiek było zrobione, mogę jedynie przeprosić, że takie są realia, celowo, po złości, nikt klientów nie ignoruje, proszę mi wierzyć, robimy co w naszej mocy, ale gdy jest nas za mało, niestety tak to wygląda ....

[@mortis]

vo33, a nie masz gdzieś obok żabki lub fresha ?
napoje mają a kolejek nie
problem nieszczęśnika by zniknął heh