Praca w Biedronce - obsluga
gosiulka - 2017-03-24, 10:09 Temat postu: obsluga brak profesjonalizmu pracownikow kierownictwa a zwlaszcza mlodych zastepcow , moja babcia czesto robi zakupu w biedronce przy ul. czerwony dwor w gdansku, od kierownictwa brak pomocy gdy brakuje cenowki tam jest czytnik a gdzie lezy towar lub brak trudno szukaj sama , koleji przy kasie a kierownik chodzi jak paw co tam ludzie, a pracownik cuz moze , teraz chyba wybiezemy odlegla na jagielonskiej tam to obsluga z krwi i kosci chyba posiadaja osoby starsze w rodzinie. panie kierowniczki wy tez bedziecie stare pomslcie a gdzie jest nadzur nad wami czas weryfikowac , moze w nowej gdzie bedzie otwarta te panie nie beda takie piorkowate bo zajma sie praca
Waffen77 - 2017-03-24, 10:43
Wracaj do szkoły... Jezuuu jak można tak sadzić byki...
krzyś - 2017-03-24, 11:02
Jeśli możesz jechać z babcią dalej na zakupy to chyba możesz też babci czytać ceny. >:D
gabina - 2017-03-24, 11:27
Jak czyta tak jak pisze to już wiem dlaczego nie rozumie pewnych rzeczy.
UrszulkaFi - 2017-03-24, 11:34
gosiulka, klient nasz pan ale pracownik to tez człowiek - chcesz być szanowany to szanuj innych, proś nie wymagaj, a może masz ochotę użerać się z wymagającymi klientami i zamienić się miejscami z tym kierownikiem i pokazać jak się obsługuje klientów i sklep naraz
Patrycja. - 2017-03-24, 11:50
MalaAsia - 2017-03-24, 11:52 Temat postu: Re: obsluga
gosiulka napisał/a: | brak profesjonalizmu pracownikow kierownictwa a zwlaszcza mlodych zastepcow |
Natomiast post napisany z pełnym profesjonalizmem
A co do pomocy - moim zdaniem nikt nie ma czasu na chodzenie po sklepie jak paw, każdy z pracowników stara się jak może by zrobić co do niego należy, by wyłożyć towar, by były ceny i żeby klienta obsłużyć na kasie, a że nie ma czasu na to, by pójść i pokazać palcem, tylko ledwo jest kiedy w biegu powiedzieć, że coś jest tu czy tam, nie nasza wina, że brak rąk do pracy - zasil załogę swoją osobą i pokaż im jak to się robi. Łatwo jest rzucać oskarżeniami i ocenami, że ktoś chodzi jak paw i nic ne robi, nawet nie raczy ruszyć tyłka żeby pokazać gdzie coś można znaleźć, łatwo, gdy się nie ma pojęcia ile ta osoba ma do zrobienia poza prowadzeniem kogoś za rączkę do czytnika. Jeśli nie wiesz gdzie jest czytnik, podejdź do kasy i poproś o sprawdzenie ceny, każdy kasjer wyświadczy ci na pewno tę grzeszność, gdy ładnie poprosisz
co dalej - 2017-03-24, 12:24
Z tego, co mi wiadomo to "Biedronka" jest sklepem samoobsługowym czyż nie? Niestety każdemu klientowi wydaje się, że jest panem i władcą, nie stać was nawet na to, by podchodząc do kasy powiedzieć pierwsi "dzień dobry", więc o co chodzi? Klienci pokazują nam brak szacunku to i nam się udziela. Niestety, mamy was dosyć a te wasze postawy roszczeniowe są śmieszne. My na zmianie jesteśmy we trzy i w co mamy pierwsze ręce włożyć? Trochę empatii...
ela8507 - 2017-03-24, 12:48
No właśnie brak szacunku ze strony klientów to norma. Podchodzi facet do kasy, bez przywitania od razu rzuca ,, Reklamówkę "" ( a ,,Dzien dobry "" to gdzie ? ) Ja witam Go pytam o karte biedronki, a tu twarde ,, NIE!" ( bo przecież znowu sie Go pytam a ja powinnam pamiętać ze ten akurat klient z tysiąca innych jej nie ma) Przeskanowane mówie ze 30 zł 23 grosze i oczywiście ląduje niechlujnie rzucone na lade 200zł. Pytam czy nie ma Pan drobniej, chociaż te 23 grosze i oczywiście poruszyłam górę i lawina spadła ,,Wy nigdy nie macie drobnych. Ma Pani obowiązek wydać. Mnie to nie obchodzi. Niech Pani rozmieni" I tu apel do klientów. My pracownicy to co nazbieramy od kientów tym wydajemy. NIe mamy gdzie rozmienić, bo przecież nie będę latać po osiedlu i rozmieniać i najważniejsze NIE MAMY OBOWIĄZKU MIEC WYDAĆ RESZTĘ ! To klient moze wyjśc ze sklepu bez zakupów jeśli ja nie mam wydać. Po wydaniu reszty słyszę ,, A te nowe naklejki mi Pani da ! " Mówię ze nie zrobił Pan zakupów za 5 zł na warzywa-owoce. ,,Przecież ponad kilo bananów kupiłem" Proszę o paragon patrze ze banany kosztowały 4,89 zł. Wściekłość Pana przechodzi granice ,, Ale kupiłem jeszcze Liptona i za niego tez 4 karty się należą" Tłumaczę ze tak gdy kupi warzywa-owoce za 5 zł. No i kolejne darcie ryja ,, Wy jesteście oszusty, musi mi Pani dać, niech kierownik przyjdzie" Awantura na pół sklepu. Kierwonik podchodzi przyznaje mi rację a gości ani ,,Przepraszam ani pocałuj mnie w d**ę" wyszarpuje paragon, krzycząc na całe gardło że nigdy tu nie wróci wychodzi. Na następny dzień pierwszy czeka w kolejce o 7 na ciepłe bułki.
Przez takich ludzi tworzą się kolejki przy kasach a my chodzimy ciągle zdenerwowane. Prosimy dokladnie czytać regulaminy i gazetki promocyjne a wszystkim będzie się lepiej żyło. Szanujmy klientów ale wy Drodzy klienci i nas szanujcie.
[ Dodano: 2017-03-24, 12:49 ]
No właśnie brak szacunku ze strony klientów to norma. Podchodzi facet do kasy, bez przywitania od razu rzuca ,, Reklamówkę "" ( a ,,Dzien dobry "" to gdzie ? ) Ja witam Go pytam o karte biedronki, a tu twarde ,, NIE!" ( bo przecież znowu sie Go pytam a ja powinnam pamiętać ze ten akurat klient z tysiąca innych jej nie ma) Przeskanowane mówie ze 30 zł 23 grosze i oczywiście ląduje niechlujnie rzucone na lade 200zł. Pytam czy nie ma Pan drobniej, chociaż te 23 grosze i oczywiście poruszyłam górę i lawina spadła ,,Wy nigdy nie macie drobnych. Ma Pani obowiązek wydać. Mnie to nie obchodzi. Niech Pani rozmieni" I tu apel do klientów. My pracownicy to co nazbieramy od kientów tym wydajemy. NIe mamy gdzie rozmienić, bo przecież nie będę latać po osiedlu i rozmieniać i najważniejsze NIE MAMY OBOWIĄZKU MIEC WYDAĆ RESZTĘ ! To klient moze wyjśc ze sklepu bez zakupów jeśli ja nie mam wydać. Po wydaniu reszty słyszę ,, A te nowe naklejki mi Pani da ! " Mówię ze nie zrobił Pan zakupów za 5 zł na warzywa-owoce. ,,Przecież ponad kilo bananów kupiłem" Proszę o paragon patrze ze banany kosztowały 4,89 zł. Wściekłość Pana przechodzi granice ,, Ale kupiłem jeszcze Liptona i za niego tez 4 karty się należą" Tłumaczę ze tak gdy kupi warzywa-owoce za 5 zł. No i kolejne darcie ryja ,, Wy jesteście oszusty, musi mi Pani dać, niech kierownik przyjdzie" Awantura na pół sklepu. Kierwonik podchodzi przyznaje mi rację a gości ani ,,Przepraszam ani pocałuj mnie w d**ę" wyszarpuje paragon, krzycząc na całe gardło że nigdy tu nie wróci wychodzi. Na następny dzień pierwszy czeka w kolejce o 7 na ciepłe bułki.
Przez takich ludzi tworzą się kolejki przy kasach a my chodzimy ciągle zdenerwowane. Prosimy dokladnie czytać regulaminy i gazetki promocyjne a wszystkim będzie się lepiej żyło. Szanujmy klientów ale wy Drodzy klienci i nas szanujcie.
bolka - 2017-03-24, 16:43
Najlepiej to od wejscia wziąć klienta pod pache oprowadzic po calym sklepie i jeszcze zakupy do domu zanieść, traktować jak złoto a nas z błotem można zmieszać. Sklep samoobslugowy na ile nam czas pozwala pomagamy, klient nie wie jaki mamy nawal pracy, a zwlaszcza taki co się sam pracą najwyraźniej nie zhanbil( nie mówię o staruszce)
marta1 - 2017-03-24, 16:54
polecam lekturę wszystkich postów gosiulki -.- smaruje gdzie popadnie , co popadnie i na dodatek jako babcia :D , jako klient , jako pracownik , może będzie kolejne wcielenie
hamburger - 2017-03-24, 17:18
Z tyłu kolejki krzyczą o następną kasę , ale z przodu mówią -nie tak szybko kasować bo im sie nie spieszy a pani se odpocznie ;( ;( ;( ;(
olka3008 - 2017-03-24, 17:25
Jak mnie takie cos wkurza! Ludzie mysla ze my nie mamy co robic tylko ze wszystkimi latac po sklepie i zakupy robic! My nie mamy obowiazku robic zakupow z klientem i nawet nie musimy juz do towaru doprowadzac! I jak juz ktos pisal biedronka to sklep samoobslogowy!A ludzie to masakra!Życze autorce tego tematu zeby ja tak potraktowali w pracy :** jak ona pracownikow biedronki
Hell - 2017-03-24, 17:39
To ja dla porządku tylko napiszę: Z takim podejściem do klienta trzeba zmienić pracę! Tylko nie wszyscy na raz. :D
Ola_196 - 2017-03-24, 17:54
U Nas klienci to masakra. Rzadko kiedy mówią "dzień dobry" tylko od razu siatka. Najbardziej drażni mnie to że przy obsługiwaniu słuchają muzyki przez słuchawki , jedzą a nawet rozmawiają przez telefon i to jest po prostu brak szacunku do pracownika. Rzucają pieniędzmi zamiast normalnie podać i oni się dziwią że są tak obsługiwani w niektórych biedronkach. Powiedzenie "klient nasz pan" już dawno przestało istnieć. Ile razy mówią że tam nie ma ceny a ja podchodzę i jakoś zawsze znajdę.
|
|
|