To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Praca w Biedronce - Zastęca czy kasjer?

malgooooo - 2013-03-27, 20:23
Temat postu: Zastęca czy kasjer?

Pytanie do zastępców? Jakbyście mogli cofnąć czas jak byście zdecydowali?
Pracuję na sklepie 5 lat. Miałam wzloty i upadki, byłam również na większych i mniejszych biedronkach. Ale to wszystko nauczyło mnie pokory, dumy i wiedzy, kiedy jak się zachować, kiedy warto postawić na swoim, a kiedy przemilczeć pewne sprawy. Od dwóch lat jestem na malej biedronce, na której mam wspaniała ekipę. Wiadomo...na każdej biedronce znajda się jakieś ewelementy ale jest to do przezycia. Wiem, że kierowniczka wystawić chce mnie na zastępcę. I z jednej strony bym chciała. Wiem, że się do tego nadaję. Potrafię organizować nawet jako kasjer pracę koleżankom, tak by wszystko szło nam sprawnie. Koleżanki z pracy też raczej zgłaszaja się do mnie z pytaniami jesli czegoś nie wiedzą lub brakuje im wyobraźni. Staram się zyć ze wszystkimi w zgodzie i pomagać innym, a nie podstawiać klody pod nogi. I tu narzuca się moje pytanie, nawet do samej siebie. Czy warto?
Czy warto startowac na zastępcę? Czy warto jest mieć te parę groszy więcej i zajmować się raz sprawami skepu,raz biurowymi i martwić się czy ekipa, z którymi pracujesz wykona pracę tak jakbyś tego sobie zyczyła. Czy raczej być tym wzorowym kasjerem, wiedzieć, że kierowniczka może liczyć na ciebie, że może zostawić cię samą na sklepie ze wszystkim, kiedy ona potrzebuje czasu na grafik itp. i wie, że jak wyjdzie z biura powie "wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć". Czy warto dla stanowiska być bardziej nerwowym, surowym dla siebie i innych i martwić się w razie kontroli, mieć czasem nieprzespane noce i zastanawiać się czy sklep zostawilam w nalezytym porządku? Wiem, że na Biedronkach robi się coraz cieżej, jest więcej pracy , a pracowników nie przybywa ale mimo to lubię uczucie zmęczenia po pracy i bycie z siebie zadowolonym, że zrobiłam tyle ile mogłam zrobić, nie oglądając się na innych, że mogą to za mnie zrobić. Szanuję klientów i pracownikówi staram się widzieć zawsze dwie strony medalu. Daję z siebie więcej niż muszę dawać. Ale nie dlatego by inni byli ze mnie dumni, tylko dlatego bym sama sobie nie musiała wyrzucać. Oczywiście, wiem, że nie chcialabym stać w miejscu ale wciąż się zastanawiam, czy warto iść wyżej? W koncu kolor "fartuszka" pozostaje bez zmian, trepów na szpilki też nie zamieniam? Więc.....czy warto?
Pozdrawiam wszystkich.

Agatick2 - 2013-03-27, 20:30

Na pewno warto:) wiadomo,że więcej jest obowiązków, będą te wzloty i upadki...ale jak nie zaryzykujesz to się nie przekonasz- zawsze można się zdegradować ...jeżeli dobrze radzisz sobie z organizacją pracy to spróbuj ;)
Hell - 2013-03-27, 20:49

malgooooo,na stanowisku zastępcy będziesz miała jeszcze więcej satysfakcji i jeszcze więcej obowiązków. Spróbuj. Z takim podejściem na pewno będziesz super kierownikiem. :)
szajba34_18 - 2013-03-27, 23:52

ja mam podobną sytuację i też głęboko się nad tym zastanawiam..jednak stwierdziłem że jeszcze jestem młody i na pewno się zgodzę jeżeli będzie taka okazja..chociaż z nową rejonową nie wiadomo jak będzie..;/
biedronka1477 - 2013-03-28, 08:26

Ludzie próbujcie to nic nie kosztuje.
malgooooo - 2013-03-28, 20:44

Dziękuję za wypowiedzi i chyba racja jest taka, że dopóki człowiek się nie przekona, będzie zadawał sobie pytania, jakby to było, gdyby....?
Więc jeśli tylko oficjalnie dostanę taka propozycję to spróbuję i postaram się pozostać taką jaka jestem, choć wiem, że będzie to trudne. Wile osób jest przekonanym o tym, że w czasie zmiany stanowiska korba uderza do głowy i ludzie myślą, że takie osoby chodzą ze zbyt podniesioną głową do góry. Tak jest rzeczywiście w wielu przypadkach ale wiem, że ze zmianą stanowiska niestety trzeba się zmienić, gdyż osoby z otoczenia moga wykorzystać twoją dobroć i wejść ci na głowę, a na to niestety nie można sobie pozwolić. Marzę o tym, gdy jeśli zostanę zastępcą chcę być surowa, sprawiedliwa i dyskretna, by ludzie , z którymi prcuję wierzyli mi jako kierowniczce i jako człowiekowi, że nie zawiodę ich zaufania. Tak więc trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam serdecznie

Hell - 2013-03-28, 21:28

Będziemy trzymać kciuki i nie zapomnij się pochwalić jak awansujesz. ;)
malgooooo - 2013-03-28, 21:46

Dziękuję. Nie zapomnę ;)
agi 555 - 2013-03-28, 22:43

To chyba nie korba odbija, tylko wymagania KR co do ZKS, masa nowych obowiązków i wielka odpowiedzialność za sklep, pracowników itd. Satysfakcja .... hm.... rozczarowanie też. Ale dużo daje jeśli czujesz, że masz kasjerow za sobą. Pamiętaj punkt widzenia zależy od stanowiska. Nie daj się zmienić :) Oczywiście powodzenia :)
biedronka1477 - 2013-03-29, 11:00

To trzymamy kciuki za awans :)
grubymisiu - 2013-03-30, 13:22

nawet się nie zastanawiaj,tylko skorzystaj z okazji
malgooooo - 2013-03-31, 22:20

Dziękuję za entuzjazm jaki wkładacie w chęci i mbilizacje w dalsze działanie i wkład w tej firmie.
Napewno skorzystam z okazji i jej nie zmarnuje, a co zdecyduja moi przelożęni uszanuje ich zdanie ale napewno zdania o sobie nie zmienię ani zdania o wartości swojej osoby i współpracy z otoczeniem.
Nie macie czsami wrażenia, że czujecie sie jak wróżka, której dac różdżkę, a sprawi , że świat stanie sie lepszym?
Może jestem naiwna, a może to fakt, że jestem po dwóch drinkach, że chciałabym by inni dzięki mnie stali sie lepsi. Pozdrawiam

Hell - 2013-03-31, 22:24

Tak to na pewno przez te drinki. :D
biedronka1477 - 2013-04-01, 09:00

O tak czary mary ........................
nn79 - 2013-04-01, 22:19

Jakbym słyszała siebie..... (jestem po więcej niż dwóch drinkach.. :zdrowie: )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group