To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Praca w Biedronce - Zwroty i reklamacje

czarownica25 - 2014-11-27, 10:02

sweetboy1989 napisał/a:
Jak ja nie lubię sprzedawców w marketach traktujących sklep jak swój własny interes...
Jak się pracuje, lubi swoją pracę to człowiek dba jak o SWOJE. Ja traktuje zwroty i reklamacje jak kogata, i stosunku nie zmienie. :P
Anonymous - 2014-11-27, 11:13

Kiedyś przyszła kobietka zwrócić wagę kuchenną, oprócz standardowego zwrotu zażyczyła sobie, żeby zwrócić jej też za baterie, które musiała sama dokupić, bo rzekomo nie było ich w zestawie. Posłałam ja w diabli i co? Jaśnie pani zadzwoniła do boku ze skargą i pieniądze trzeba było oddać, a ja swoje usłyszałam od kr. A potem klienci chcą, żeby ich szanować... Niektórym się wydaje, że powinniśmy ich całować po nogach, bo łaskawie robią zakupy u nas w sklepie. Niestety drodzy klienci, nie robicie nam łaski, a wasze zakupy za 15 zł mamy w nosie :) I tak, tak... z moim podejściem, nie powinnam nigdy być kierownikiem :D
czarownica25 - 2014-11-27, 11:16

Larrikol, dobrze że nie chciała zwrotu dojazdu do sklepu :)
Cloud - 2014-11-27, 15:25

Edyta 89 napisał/a:
Larrikol, dobrze że nie chciała zwrotu dojazdu do sklepu :)


Słyszałem kiedyś taką opowieść w której klientka zażyczyła sobie zwrotu za taksówkę bo ona jak stwierdziła nie ma zamiaru "nosić na plecach" bodajże komody która się jej nie spodobała z powrotem do sklepu.

manex - 2014-11-27, 18:07

u mnie była sytuacja gdy na kasie źle wbiliśmy towar i klienta zażyczyła sobie właśnie zwrotu za dojazd bo specjalnie jechała żeby zwrócić towar bo to z naszej winy :) no ale kierowniczka powiedziała że towar przyjmie jej do zwrotu i odda kasę i tyle :D
citrix - 2014-11-27, 23:10

Ja rozumiem że są nienormalni klienci. I takich trzeba odsyłać do diabła i nie dawać im wchodzić sobie na głowę. Kasjerka opowiadała mi że klientka trzy razy z rzędu wygrywała w zdrapce po 10 zł. I miała pretensję że tylko tyle (ja miałem 20 po kupnie TV i nic nie wygrałem). Także rozumiem że ludzie są rożni. Ale nie można głupimi klientami usprawiedliwiać własnego niewłaściwego zachowania. Zachowanie kogaty i i Edyty 89 które uznały że mają klientów i zasady ustalane przez pracodawcę głęboko gdzieś i są z tego dumne uważam za karygodne. Takie osoby nie powinny pracować w handlu a tym bardziej być na kierowniczych stanowiskach.
kapsw - 2014-11-27, 23:32

citrix napisał/a:

Na szczęście w Łodzi kierownicy chyba lepiej znają zasady obowiązujące w firmie niż u Was bo kiedy kupowałem w promocji TV (2x droższy niż smartfon) to nie brałem zdrapek mówiąc że być może go oddam (miał być na prezent). Spotkało się to ze zrozumieniem i nawet pochwałą kasjerki że nie połaszczyłem się na zdrapki i zachowałem sobie możliwość zwrotu. TV w końcu nie oddałem bo się spodobał.


citrix napisał/a:
Ja rozumiem że są nienormalni klienci. I takich trzeba odsyłać do diabła i nie dawać im wchodzić sobie na głowę. Kasjerka opowiadała mi że klientka trzy razy z rzędu wygrywała w zdrapce po 10 zł. I miała pretensję że tylko tyle (ja miałem 20 po kupnie TV i nic nie wygrałem). Także rozumiem że ludzie są rożni. Ale nie można głupimi klientami usprawiedliwiać własnego niewłaściwego zachowania. Zachowanie kogaty i i Edyty 89 które uznały że mają klientów i zasady ustalane przez pracodawcę głęboko gdzieś i są z tego dumne uważam za karygodne. Takie osoby nie powinny pracować w handlu a tym bardziej być na kierowniczych stanowiskach.


U Ciebie też brak konsekwencji.

kogata - 2014-11-27, 23:33

Cytat:
bo kiedy kupowałem w promocji TV (2x droższy niż smartfon) to nie brałem zdrapek mówiąc że być może go oddam (miał być na prezent). Spotkało się to ze zrozumieniem i nawet pochwałą kasjerki że nie połaszczyłem się na zdrapki i zachowałem sobie możliwość zwrotu. TV w końcu nie oddałem bo się spodobał.
citrix,

To w końcu brałeś te zdrapki, czy nie?, a może i telewizor kupiłeś sobie "na zapas"


Ktoś tu chyba jednak nas wkręca lub szuka dziury w całym.

czarownica25 - 2014-11-28, 09:05

citrix napisał/a:
Takie osoby nie powinny pracować w handlu a tym bardziej być na kierowniczych stanowiskach


Nie znasz nie osądzaj. Citrix co Ty wogule piszesz, gdybym Ja jako kierownik nie dbała jak o swoje to widzący to kasjerzy również mieli by wszystko w du... Ludzie zaczeli by zwracać "czekolade bo miała za małe orzechy niż oczekiwali" i był by jeden cyrk. Ja znam procedury firmy, wiem na ile mogę sobie pozwolić i nie Tobie to osądzać.
citrix napisał/a:
Ale nie można głupimi klientami usprawiedliwiać własnego niewłaściwego zachowania.
Apropo nie pisz tak bo obrażasz samego siebie, nie ma głupich klientów są aroganccy a to różnica.
Miawka - 2014-11-28, 20:39

A u nas dzisiaj... UWAGA: klient przyszedł z żarówką która nie świeciła. Nie chciał zwrotu za żarówkę ani jej wymienić ale 15 zł za bilety na które wydał na przyjazd aby nam o tym powiedzieć :szczena:
citrix - 2014-11-29, 00:17

Jeśli chodzi o TV to już wyjaśniam. Ponieważ nie wiedziałem, czy mamie się spodoba, zdrapek nie wziąłem, bo było ryzyko, że będę musiał go oddać. Mama jednak zdecydowała się go zostawić, więc za radą pracownicy Biedronki, którą to radę dostałem podczas kupowania TV, poszedłem do sklepu z samym kodem kreskowym, kasjerka zrobiła zwrot i sprzedała go drugi raz wydając mi zdrapki. Ta sytuacja i życzliwe podejście pracowników też dla wielu z Was są pewnie nie do wyobrażenia. Widzę, że kogacie nerwy puszczają jak brakuje argumentów zaczynają się złośliwości. TV nie kupowałem na zapas, ale przyznaję, że na próbę. I nikogo nie wkręcam.
A teraz obiecana odpowiedź z BOK, którą dziś dostałem. Czytając niektóre posty dochodzę do wniosku, że dla wielu pracowników, nawet tych z kilkuletnim stażem czy kierowników sklepów a nawet KR będzie to coś całkowicie nowego, a może i nie do zaakceptowania. Ale jak mówią, na naukę nigdy nie jest za późno.
"W odpowiedzi na zgłoszenie podajemy, jakie warunki muszą być spełnione, aby był możliwy zwrot produktu pełnowartościowego:
- należy posiadać dowód zakupu towaru,
- towar musi posiadać oryginalne nieuszkodzone opakowanie,
- towar nie może nosić śladów użytkowania.
Zwrotu można dokonać w najbliższym sklepie Biedronka w dogodnym dla Państwa czasie."
Zasady proste jak drut. Nic do interpretowania i do nierozumienia.
Czytając, co piszą niektórzy pracownicy, muszę jeszcze bardziej docenić profesjonalizm i podejście do klienta pracowników i KR ze sklepu, w którym robię zakupy. Jak się okazuję, nie są to cechy aż tak powszechne w tej firmie jak mi się do tej pory wydawało.
Edyta 89, obrażasz się, ale jednak nie znasz procedur. Zacytowane przeze mnie zasady nie pozwalają na zwrot czekolady, bo miała za małe orzechy. Bo skoro klient jej spróbował to towar nie spełnia warunków, że musi posiadać oryginalne nieuszkodzone opakowanie i nie może nosić śladów użytkowania. Mógłby ją tylko reklamować z tytułu niezgodności towaru z umową, ale musiałby przy tym dowodzić, że tych orzechów było mniej niż podano w składzie. Ale jakby się uparł i prawidłowo powołał się na podstawę prawną swojego roszczenia, to musiałabyś takie zgłoszenie przyjąć do rozpatrzenia tak jak by to było w przypadku np reklamacji laptopa. Oczywiście raczej żaden klient nie będzie składał na piśmie reklamacji z tego tytułu, więc sytuacja jest czysto teoretyczna. To, że dbasz o powierzony towar to bardzo dobrze, ale rób to zgodnie z zasadami ustalonymi przez pracodawcę a nie przez siebie. A co do odbierania mi możliwości oceniania Twojej pracy to znów Cię zaskoczę. W każdej pracy gdzie jest bezpośredni kontakt z klientem, to właśnie on (mimo że często nie ma racji) jest najważniejszym oceniającym (po to jest m.in. tajemniczy klient, który Was odwiedza). Oczywiście masz prawo nie zgadzać się z tą oceną, bronić się polemizując z nią i podając merytoryczne argumenty, masz też prawo do sprawiedliwej oceny Twoich działań przez przełożonego, ale musisz się z tym pogodzić. Taka już jest praca w handlu.
Co do klientów to bywają głupi, tak jak bywają głupi pracownicy. Ale oczywiście można powiedzieć łagodniej, że są niemyślący albo myślący nielogicznie. A siebie nie obrażam, bo nie generalizuję, że wszyscy klienci są głupi tylko, że niektórzy bywają, bo jak pisałem klienci są różni. Wiem, co piszę, bo przez pewien czas sam pracowałem z klientem w banku, który był takim dyskontem w branży bankowej i miałem do czynienia i z kulturalnymi i z pijanymi i awanturującymi się i śmierdzącymi.

[ Dodano: 2014-11-29, 14:40 ]
A jeszcze w ramach edukacji z praw konsumenta. Wspominacie, że klienci często żądają zwrotu pieniędzy za przyjazd do sklepu z towarem, który chcą zwrócić. Oczywiście, jeśli chcą zwrócić towar pełnowartościowy, nie mają prawa do tego prawa. Ale jeżeli chcieliby zareklamować towar wadliwy to na podst. art. 8 ust. 2 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego mają prawo żądać „zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia”. Jeżeli ktoś mieszka za miastem i do najbliższej Biedronki ma np. 40 km to 10 czy 15 zł. jako koszt dostarczenia wadliwej rzeczy jest całkiem realny.

yonica - 2014-11-29, 16:33

Ostatnio jedna z klientek zażyczyła sobie, żeby sprawdzić czy telewizor działa. Na sklepie armagedon, konwój, dzwoniący piec i zamówienie w lesie. Zapytałam czego właściwie oczekuje bo przecież kanałów jej nie będę ustawiać nie? :D W żartach mówię, że do prądu mogę podłączyć ale nie wiem czy to ją usatysfakcjonuje. Tłumaczę, że jest gwarancja i paragon i jakby był jakiś problem to zrobimy reklamację i po kłopocie. Pani się uparła, że ona ma 20 kilometrów do biedronki i kto jej za paliwo zwróci jak telewizor okaże się zepsuty i nie będzie jej odbierał. Do wybebeszania TV ostatecznie nie doszło a pani była rozżalona, że nie obsłużyliśmy jej jak w jakimś mediaczymśtam :D

ale telewizor kupiła

citrix - 2014-12-01, 22:37

Nie wyobrażam sobie, jak miałoby wyglądać sprawdzanie jakiegokolwiek dużego sprzętu w sklepie, który nie ma ma możliwości lokalowych ani pracowników którzy mogliby się oderwać od pracy na dość długi czas żeby obsłużyć klientkę. Dlatego ja właśnie wziąłem TV na próbę żeby osoba, która miała z niego korzystać mogła sprawdzić czy jego działanie ją satysfakcjonuje i ewentualnie móc go oddać. Ale na podstawie zacytowanego przeze mnie przepisu, gdyby TV okazał się uszkodzony to klientce należałby się zwrot kosztów transportu skoro do najbliższej Biedronki ma 20 km. Ja do Biedronki mam 100 m. więc nie mam tego problemu :)

Widzę, że argumenty moich adwersarzy się skończyły, to zaczęli mnie minusować. Ja nie muszę tego robić bo potrafię w inny sposób udowodnić swoje racje :) Ale skoro to im polepszy samopoczucie, to nie ma sprawy :)

Anonymous - 2014-12-01, 23:02

citrix sama chęć kupienia telewizora i jego zwrotu bo się nie spodoba jest chora. Idź do mediaexpert i zrób taki numer. Kasjerka ,kr czks który zgodził się na zwrot i ponowne nabicie zdrapek ryzykował wywalenie z pracy.

Obecnie nie ma czegoś takiego jak przyjęcie telewizora ,smartfona po zakupie bo się nie spodobał, rękojmia została zniesiona parę dobrych lat temu

[ Dodano: 2014-12-01, 23:07 ]
Cytat:
A co do uargumentowania niezadowolenia to zawsze mogę powiedzieć, że nie spodobał mi się wygląd. Do tego nie muszę go nawet włączać.


citrix Ty mówisz o prawie zwyczajowym , uwierz ja bym Ci tego towaru do zwrotu nie przyjął. W końcu telewizor i smartfon to nie czapka czy sweter by mógł się podobać lub nie osobie nim obdarowanej. W końcu biedronka to nie instytucja leasingowa a tak ludzie ją traktują. Zbliża się drugi rok gwarancji i pojawiają się ludzie np z nawigacją i są bardzo zdziwieni że nie ma zwrotu gotówki a wysyłam do reklamacji .I nagle klient już nie chce oddawać

Z paradoksów pamiętam jak kr kazał mi przyjąć deskę klozetową po dwóch latach użytkowania bo się wykrzywiła :szczena:

[ Dodano: 2014-12-01, 23:10 ]
Kod:
Do wybebeszania TV ostatecznie nie doszło a pani była rozżalona, że nie obsłużyliśmy jej jak w jakimś mediaczymśtam :D


yonica, w mediaexpert też Ci nie włączą ale dadzą towar z magazynu oryginalnie zapakowany. W biedronce można wszystko nawet oddać znoszone do zjechanej podeszwy buty itp a potem firma płacze że nie wyrabia zysku. A na zwroty i likwidacje zwrotów idą grube pieniądze. A do włączania urządzenia do sieci nie masz (mamy ) uprawnień :)
Inna sprawa że kiedyś mnie prosił czy mogę mu włączyć na sklepie szlifierkę i sprawdzić

czarownica25 - 2014-12-02, 09:22

citrix napisał/a:
Widzę, że argumenty moich adwersarzy się skończyły, to zaczęli mnie minusować. Ja nie muszę tego robić bo potrafię w inny sposób udowodnić swoje racje Ale skoro to im polepszy samopoczucie, to nie ma sprawy
Nie wiesz kto cię zminusował, być może ktoś kto nie napisał słowa na ten temat :P A Twoi adresarze ustępują Ci bo się szanują i są mądrzejsi. Z Tobą jak z dzieckim, dajemy Ci wierzyć że masz rację :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group