Nasza-Biedronka.pl

[Dziwna 29]

Pierwsza linijka to godziny.
Druga to ilość upieczonych rzeczy, a trzecia sprzedanych? Pytam , bo zaczyna wchodzić w życie ' pracownik od pierwszej alejki', a kiedy pieczywo z X godziny nie sprzedało się do Y godziny , to trzeba odjąć wypiek i upiec mniej. -.-

[katarzynka12]

My sprawdzamy organoleptycznie chociaż mamy wydruki ale dzień do dnia nierówny

[tadam]

Nie można patrzeć tylko na wydruk .jak są braki pieczywa to orientacyjne zobaczę ile ostatnio się sprzedało i tyle Ostatnio wg druku chleb alpejski 4 sztuki miały mi starczyć do 12 godziny a ja już o 9 wypiekałam bo się sprzedał a słowiański leżał.

[@Miawka]

Ja drukuję średnią z danego dnia ale raczej orientacyjnie ale robimy wypiek z raportu do godziny 14 a i tak często się coś dopieka bo u mnie klienta stałego brak. Druga zmiana piecze do 18 a potem w zależności ile jest jakiego pieczywa z piekarni.

[+marta1]

u nas odpiekiem zajmują się ciągle te same osoby i każda z nich ma opracowany swój system , taki specjalista od odpieku i powiem wam że to sie sprawdza , owszem na początku gdy tylko postawili nam piec to drukowaliśmy 157 ale teraz to zbędne bo każdy dzień jest inny i trzeba tego pilnować na bieżąco a nie sugerowac sie raportem , najważniejsze jest to żeby sobie dobrze zrobić zapas a potem to już tak około 12 zajrzeć czy czegos nie brakuje

[@Miawka]

Racja bo najczęściej raport ma się nijak do rzeczywistości. A odpiekiem i u mnie zajmują się te same osoby więc ogarnięte w temacie.

[@Hell]

A co z resztą nieogarniętą?

[+marta1]

każdy jest specjalista od czegos innego

[@Miawka]

Reszta ogarnia ale nie tak sprytnie. Mam specjalistów do różnych zadań

[@Hell]

W czasach gdy jeden musi nieraz ogarniać cały sklep dosyć ryzykowne takie wąskie specjalizacje popierać.

[+marta1]

Hell, jak się jest od wszystkiego do się jest do niczego

[@żuczek1]

To ja jestem taka do niczego ;( ;(

[@Hell]

[+marta1]

Hell, kiedy zaczną za to płacić bardzo dobrze to dam się namówić
żuczek1, Ty jesteś wyjątkiem który potwierdza regułę
ja pracuje z zespołem który jest zgrany i ogarnięty tzn. wszyscy jesteśmy "do niczego" i każdy z nas jest specjalistą w swojej dziedzinie i chyba o to chodzi żeby się uzupełniać i żeby wszystko grało i buczało
a tak na marginesie : to chyba takich załóg jak moja jest co raz mniej

[@żuczek1]

Moja załoga też jest taka trochę mamy nowych osób które się docierają ale ogółem jest ok ale Hell ma poniekąd rację jest nas teraz tak mało że każdy powinien umieć wszystko a nie być specjalistą tylko od jednego chociaż mnie osobiście cieszy że mamy specjalistę od pierwszej alejki bo wolę się zajmować innymi rzeczami :D :D