qweerty [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-09-01, 20:24 turnus w Bochni .Media
|
|
|
https://tarnow.naszemiasto.pl/artykul/bochnia-turnus-w-uzdrowisku-a-dzieci-z-salmonella,3491324,art,t,id,tm.html
D Cytat: | o uzdrowiska przyjechali podleczyć astmę, a zarazili się salmonellą. Do szpitala trafiło czworo dzieci z tą bakterią. Chorzy są też ich opiekunowie.
- Mamy bóle brzucha, wymioty, ostrą biegunkę - wylicza Katarzyna Górska, która jako pierwsza została przyjęta do lecznicy razem z pięcioletnią córką Kamilą. Dziecko było słabe i odwodnione. W dużo gorszym stanie na oddział pediatryczny bocheńskiego szpitala trafił 11-letni chłopiec. Do tej dwójki wczoraj dołączyły kolejne dzieci i ich rodzice.
- Większość z nas nie czuje się najlepiej, mamy ciężkie bóle brzucha - mówi Justyna Owczarz z Żar koło Zielonej Góry.
W zorganizowanym przez uzdrowisko turnusie bierze udział ponad 60 osób z całej Polski. To pracownicy jednej z sieci marketów spożywczych z dziećmi cierpiącymi na choroby górnych dróg oddechowych.
Podczas turnusu większość czasu spędzają pod ziemią, śpią w hotelu na powierzchni. Wczoraj kilka matek zrezygnowało ze zjazdu do kopalni. Nie czuły się najlepiej. Niektóre rozważają skrócenie pobytu w Bochni.
- Chciałabym wrócić do domu. Boję się jednak podróży, jestem z Konina, czeka mnie cały dzień spędzony w pociągu - mówi Monika Kruszyńska. |
[ Dodano: 2015-09-01, 21:51 ]
najlepsze że JMP chciało wyciszyć sprawę , i nakazało pracownikom po turnusie podjąć pracę, zanim zrobili badania czy są nosicielami.
[ Dodano: 2015-09-04, 08:22 ]
Pracownicy są wdzięczni za udział w turnusie, natomiast problemem jest fakt,że próbuje się na siłę udowodnić im ,że to oni są żródłem zarażenia, gdy tymczasem sanepid jako ognisko zakażenia podaje wspólną stołówkę i urządzenie -kuchenkę mikrofalową. Część dzieci nie miała pobrane kału do badania, przez co nie wiadomo było czy zarazili się. Z tego co wiemy część pracowników zostałą dopuszczona do pracy , a potem zwolniona bo u jednej osoby wyszedł test nosicielstwa na plus , u innych nie ,ale zdążyły się zarazić salmonellą od swoich dzieci ,którym nie zrobiono badania
Kwestia dotyczy dwóch rzeczy:
-rozumiem wkład i zaangażowanie pracowników działu socjlanego, ale rodzi się pytanie czemu nikt nie sprawdził warunków pobytu w tym opinii (w internecie jest sporo o zakażeniu w tych hotelu salmonellą w latach poprzednich)
-kwestia obrotu żywnością, kto i na jakiej podstawie dopuścił pracowników do pracy przed uzyskaniem wyników na nosicielstwo!!!! przypomnam ,że ja jako działacz związkowy nie mogę wchodzić na pomieszczenia socjalne ze względu na przepisy obrotem żywnością (pismo Pani dyrektor Strugalskiej do organizacji związkowej z 2013 r) , pomimo że mam i badania i szkolenia.
Czyli nam nie można, bo przepisy obrotu żywnością, a z salmonellą już tak ,no ale tu w grę zapewne wchodziło ,że tak skrócono etaty ,że niemiałby kto pracować na sklepach |
|