To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Tajemniczy Klient - tajemniczy klient

marta1 - 2013-12-09, 11:47

trening czyni mistrza po 2godzinach zadek sam się podnosi :D
malwis19 - 2013-12-09, 12:56

Dokładnie,czasami też wstaję po to,aby wyprostować się i wtedy dopiero mam widok na cały wózek.Czasem przez jakiś moment kasuję na stojąco i wtedy klienci pytają-co się stało,że stoję?mówię wtedy,że musiałam odkleić się od krzesła i wyprostować trochę(mamy tylko niewygodne klawiatury do kasowania na stojąco) >:D
brit - 2013-12-15, 16:50

TajemniczyK napisał/a:
ondrasz napisał/a:
wiesz, ja to odebrałem, że ten kolega to jakieś cuda nie widy naopowiadał jak to nie wiem - ustawia czy coś innego robi z tym badaniem... stąd ciekawość jakieś to być może bajki tym razem ktoś rzuca w świat :) Do obserwator13 nic nie mam :) Ale nudzą mnie opowieści o tym jak to TK specjalnie coś zrobił i napisał itd - a to taki sam człowiek jak każdy inny - dostaje parę złotych, nie jest w żaden sposób związany ani z biedronką ani z pracownikami, dostaje scenariusz, odpowiada na pytania i puszcza dalej. I na 100% nie ma żadnej możliwości w późniejszym etapie wpłynięcia na nic co jest związane z tym badaniem...


Popieram Cie w 100%.
Ale, widocznie nie wszyscy rozumieją, że jaka praca taki wynik TK.
I myślą, że specjalnie obniżają wyniki, kłamią, żeby tylko zaoszczędzić. chore myslenie :d


Absolutnie się z tym nie zgadzam. Scenariusz jest jaki jest, ale odpowiedzi w nim udziela nikt inny jak TK, a te nie zawsze są zgodne ze stanem faktycznym.
Jeżeli na pytanie o to, czy przed sklepem było czysto TK piszę że nie bo zobaczył 1 paragon czy puszkę po zapałkach, to dla mnie jest zwykłe chamstwo. Jeżeli na szybie dziecko zostawiło slady po palcach a TK pisze że szyby wszystkie były brudne, to jest to zwykłe oszustwo.
Nie twierdzę że wszyscy TK to ściemniacze - są i rzetelnie wykonujący swoja pracę, i chwała im za to (za rzetelną pracę a nie dobre wyniki).
Nieważne czy TK jest związany czy nie z jakąś firmą - za swoją pracę bierze wynagrodzenie i powinien wykonać ją rzetelnie i profesjonalnie, czego niestety wielu TK brakuje. Za darmo tego nie robi. A jeżeli nie lubi Biedronek lub któregoś z pracowników sklepu który jest przez niego oceniany, to nie powinien dokonywać takich badań, bo jest z góry uprzedzony i wynik takiego badania z pewnością nie jest wiarygodny.
Więc nie zawsze jest tak że "jaka praca taki wynik".

biedroneczka000 - 2013-12-15, 22:18

Ankieta następnie trafia do osoby kontrolującej, która zna wytyczne o wiele lepiej co jak ma być ocenione, niż audytor, który często jest osobą niedoświadczoną, lub może zbyt subiektywnie podejść do problemu. Każda negatywna odpowiedź wymaga uzasadnienia i osoba kontrolująca poprawia, jeżeli oceniający był zbyt nadgorliwy. Trochę to chyba przekoloryzowane, bo firma nie przepuściłaby takiej naciąganej negatywnej oceny. To oznacza reklamację i problemy dla firmy - konieczność szybkiego powtórzenia badania.
TajemniczyK - 2013-12-15, 22:47

biedroneczka000 napisał/a:
Ankieta następnie trafia do osoby kontrolującej, która zna wytyczne o wiele lepiej co jak ma być ocenione, niż audytor, który często jest osobą niedoświadczoną, lub może zbyt subiektywnie podejść do problemu. Każda negatywna odpowiedź wymaga uzasadnienia i osoba kontrolująca poprawia, jeżeli oceniający był zbyt nadgorliwy. Trochę to chyba przekoloryzowane, bo firma nie przepuściłaby takiej naciąganej negatywnej oceny. To oznacza reklamację i problemy dla firmy - konieczność szybkiego powtórzenia badania.


Dokładnie !!!!
Jeśle napiszę, że było brudno - muszę dokładnie napisać jakie i ile śmieci widziałem.
Jęsli napisze że szyby były brudne - muszę w % oszacować powierzchnie zabrudzeń i ich rodzaj.
Oczywiscie te dane widzi jedynie koordynator, który stwierdza czy faktycznie było brudno czy jednak "dopuszczalnie".

brit - 2013-12-16, 16:10

Stan faktyczny przed sklepem, w sklepie, widzi jedynie audytor - nie kontroler audytora. W tej sytuacji audytor może podać dane mijające się ze stanem faktycznym. Patrząc na 1 przewracający się paragon napisze że było ich 20 (z czystej złośliwości). I co wtedy robi kontroler audytora - sprawdza czy faktycznie tak było? Nie - stwierdza że było brudno i tyle.
I o taką nierzetelność chodzi.
Pracownik ma obowiązek wskazać wybrany towar ale nie ma obowiązku podawać go do ręki. Nie raz bywało tak, że pracownik wskazywał towar audytorowi prowadząc go przez cały sklep ale nie podawał go "do rączki jaśnie hrabiemu" a audytor/TK potem pisał że wybrany towar nie został wskazany. W jednym ze sklepów (nie będę pisał którym), właśnie taka sytuacja była. TK pracownicy "wyczaili" już na samym początku więc skakali koło niego jak "koło śmierdzącego jajka". Towar tez pokazali gdzie leży ale do rączki nie dali.
Ocena wyszła 90% tylko, bo rzekomo nie pokazali produktu o który pytał TK.
Kierownik owego sklepu odszukał na kamerze moment, w którym kasjer prowadzi i pokazuje wybrany produkt i pokazał ten fakt KR. KR stwierdził że z tym co jest napisane w ankiecie się nie dyskutuje i koniec.
Więc powiedźcie mi proszę jak to ma się do tego co opisujecie? Bo według mnie nijak.

biedroneczka000 - 2013-12-16, 18:31

Jeżeli audytor skłamie to oczywiście, tego kontrolujący nie wyłapie. Tu pomoże jedynie reklamacja. Ale w przypadku zbyt przesadzonych opisów, negatywnych ocen z powodu jednego paragonu kontrola pomoże, bo z takiego powodu nie ocenia się standardu negatywnie. Jeżeli osoba skłamie, to przy reklamacji, obejrzeniu monitoringu to wyjdzie i wtedy audytor jest spalony, niedostanie wynagrodzenia, a punktacja placówki poprawiana. Tylko zamiast ignorować takie zdarzenia, albo narzekać nie mając żadnych podstaw trzeba alarmować kierownictwo, aby walczyło o punkty, sprawdziło, czy rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. W żadnym sklepie nie widziałam, żeby pracownik miał podawać towar do ręki, więc nie wierzę, że może to być negatywnie ocenione. Może ktoś tak opisuje, ale pytanie zazwyczaj jest "czy pracownik wskazał?", "czy pracownik zaprowadził?", a wtedy odpowiedź musi być pozytywna przy spełnieniu tego standardu. Nie wiem, nie widziałam tego, ale wydaje mi się to wszystko naciągane. Czasem może być dodana subiektywna opinia, ale wcale nie oznacza to odjęcia punktu. A mam wrażenie, że czasami pracownicy przyczepiają się do elementu wyrwanego z kontekstu, mimo że np. za to nie został odjęty punkt, jest tylko dokładnym opisem sytuacji.

A co do zachowania kierownika - tu macie niestety problem z tą osobą. Normalny kierownik złożyły reklamację, sama mam z tym styczność w życiu prywatnym, często kadra kierownicza ma również uzależnioną premię od wyników TK podwładnego, albo po prostu na tej podstawie jest oceniania jego praca, wtedy walczy o każdy punkt. Może w Waszym przypadku kierownik ma to gdzieś, albo nic nie traci, więc się nie przejmuje? Tak czy siak, jest to dość patologiczna sytuacja.

brit - 2013-12-17, 10:23

biedroneczka000 napisał/a:
Tu pomoże jedynie reklamacja.
A co do zachowania kierownika - tu macie niestety problem z tą osobą. Normalny kierownik złożyły reklamację Może w Waszym przypadku kierownik ma to gdzieś, albo nic nie traci, więc się nie przejmuje?


A w którym centrum dystrybucyjnym można odwołać się od wyników audytu TK?
Bo ani w Wyszkowie, ani w Lubartowie.
Co do kierownika, to jest to osoba jakich mało - nie sądzę by chociaż 30% sklepów mogło by się poszczycić takim kierownikiem - przez 16 lat jego pracy żaden pracownik nie powiedział ani jednego złego słowa, wręcz przeciwnie. Miałem kilku kierowników nad sobą więc mam porównanie.
Poza tym jestem w stałym kontakcie z pracownikami z kilku sklepów więc wiem co się dzieje.
Jak pisałem wcześniej - u nas nie ma czegoś takiego jak reklamacja audytu. Wynik jaki dostaje KR jest ostateczny i na jego podstawie są wyciągane wnioski i konsekwencje (premia oczywiście też ).

A co się tyczy patologicznych sytuacji, to ta najczęściej występuje w centrach dystrybucyjnych i przy logistyce.

biedroneczka000 - 2013-12-17, 15:34

No na to wpływu nie mam. Nie powinno tak być i w wielu firmach, gdzie pracuje moja rodzina, czy znajomi reklamacja jest standardem. Zdarzają się pomyłki audytora (nawet nieświadome, czegoś nie zrozumie/przekręci - ale to w innych sytuacjach, przy wskazaniu gdzie leżą bułki, czy podaniu reszty jest to niemożliwe), są też bardziej rażące przypadki. Tu możecie mieć pretensje nie do TK, a do procedur u siebie w firmie, bo przyznam, że pierwszy raz słyszę o braku możliwości reklamacji. Albo nieprzyjmowaniu uwag. Wiadomo, tak wygodniej, ale dobry kierownik powinien jednak dbać chociaż na tyle o pracownika, żeby ocena była rzetelna..
brit - 2013-12-17, 21:07

Pracownicy aptek biedronkowych "Na zdrowie" mają możliwość reklamacji audytu.
Kierownik dba, kłóci się z przełożonymi, ale co z tego? Dla nich istnieją tylko cyferki, cyferki, cyferki i nic więcej.
Średnia produktywność obecnie wynosi 550. U nas robią 610 na sklepie, ale tego to już zarząd nie widzi że to ewidentny obóz pracy i nie da etatu więcej bo "średnia" produktywność jest zbyt mała..........

adolf17 - 2014-01-12, 23:25

Tajemniczy klient to jedna wielka ściema-przychodzi i zabiera ciężko wypracowane przez nas pieniążki...moim zdaniem na koniec swojej wizyty powinien podejść do kierownika prowadzącego zmianę i informować o tym,że był,a nie dziwnym trafem zawsze w tym dniu co był tk jest taki sam wpis kr w pamiętniku-trochę to dziwne jest
motylek999 - 2014-08-09, 17:25

tajemniczy to wielka ściema
.^. .^. .^. https://nasza-biedronka.pl/images/smiles/czytaj.gif

duszekJA - 2014-10-07, 17:53

tajemniczy klient to pewnie jakaś wyfiokowana paniusia której lekki brudek białą rękawiczkę ubrudzi i leci na skargę.....porażka Ci ludzie są !
owadzik2 - 2014-10-07, 19:06

Nie wydaje mi się żeby to w taki sposób wyglądało. Ma scenariusz i musi się go trzymać, raczej JMP manipuluje wynikami :x
kluq - 2014-10-07, 22:15

Dokładnie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group