Praca w Biedronce - Zamykanie kas i 1-2 kasjerki na 8 kas.
Anonymous - 2017-10-09, 11:43
Jeżeli ktoś jest w posiadaniu regulaminu sklepu, powinna tam być informacja o sposobie zamkania sklepów. O ile się nie myle nie reguluje tego żadna ustawa i wszystko zawarte powinno być w wewnętrznych procedurach. Godziny otwarcia sklepów, to godziny jego funkcjonowania dla klientów. Nie można oczekiwać od pracowników, że będą siedzieli np 20-30 min po zamknięciu sklepu, bo ktoś wpadł na ostatnią chwilę. Nie dajmy się zwariować i bądźmy dla siebie ludźmi, kilka minut naprawdę nikogo nie zbawi.
patogen123 - 2017-10-09, 13:33
plast napisał/a: |
Ustaliliśmy powyżej, że są dwie opcje postawienia się górze: zostanie dłużej (nadgodziny) lub nie zrobienie wszystkiego i wyjście zgodnie z czasem. W tym przypadku wybierz po prostu opcję nr 2. A jak się ktoś zapyta czemu to i tamto nie zostało zrobione to po prostu wyjaśnij jak było - ostatni klient wyszedł o 21.35, a w 25 minut nie dało się zrobić wszystkiego, a przecież klient ważniejszy niż umycie podłogi. Nie obarczaj winą klienta. Pokazuj górze problem. Niech zmienią zasady gry na sensowniejsze. Więcej pracowników lub więcej czasu.
|
Spoko, spoko. Góra też ma swoje za uszami, ale nijak nie zmienia to faktu, że wśród klientów są ludzie, którzy swoim nieprzystosowaniem do życia w społeczeństwie powodują, że wszystkim żyje się gorzej i nawet, jeżeli góra się opamięta i poprawi zasady, zawsze się znajdzie jakiś plast, który znajdzie sposób jak w ramach tych zasad jak najbardziej dokuczyć pracownikowi. A jak ktoś swoim istnieniem powoduje, że wszystkim jest gorzej to złość na niego jest czymś zupełnie naturalnym.
toomass - 2017-10-09, 15:23
plast napisał/a: |
Ustaliliśmy powyżej, że są dwie opcje postawienia się górze: zostanie dłużej (nadgodziny) lub nie zrobienie wszystkiego i wyjście zgodnie z czasem. W tym przypadku wybierz po prostu opcję nr 2. A jak się ktoś zapyta czemu to i tamto nie zostało zrobione to po prostu wyjaśnij jak było - ostatni klient wyszedł o 21.35, a w 25 minut nie dało się zrobić wszystkiego, a przecież klient ważniejszy niż umycie podłogi. Nie obarczaj winą klienta. Pokazuj górze problem. Niech zmienią zasady gry na sensowniejsze. Więcej pracowników lub więcej czasu.
|
Twój tok rozumowania prowadzi nieuchronnie do tego żeby sklep był całodobowy. Nie mamy powodu stawiać się "górze" odnośnie godzin otwarcia, są jasno określone i to ie ich wina że klienci mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Myślę że Oni też dobrze wiedzą że takie wydłużanie godzin nic nie da bo zawsze ktoś przyjdzie na ostatnią chwilę.
plast - 2017-10-20, 09:55
Z przykrością stwierdzam, że niestety niewiele zrozumieliście meritum z tego co (o)pisałem.
Najpierw nie zrozumieliście człowieka, który w mocno pretensjonalny i zaczepny sposób zaczął cały temat.
Potem nie zrozumieliście człowieka, który był nieco bardziej kulturalny i empatyczny.
Powiem szczerze, że niczego więcej się nie spodziewałem, bo siedzę na tym forum dosyć długo i z przerażeniem czytam czasem opinie pracowników o klientach oraz opisywany stosunek do pracy.
I wcale się nie dziwię, że w B jest jak jest. I wiecie co? Lepiej szybko nie będzie, bo nie dążycie do zmian na lepsze.
Przykro mi, ale każde zmiany, również te pozytywne, należy zacząć od szukania problemu w sobie i w swojej organizacji, a nie u postronnych było nie było ludzi, jakimi są klienci. Bo naprawdę, jak bardzo by wam się to nie podobało, w całej tej opisywanej sytuacji klient jest jedyną postronną-niewinną osobą.
Na marginesie - szkoda też, że tacy mocni "w gębie" jesteście tylko na forach - jakoś w sklepie nigdy nie słyszałem, by ktoś STANOWCZO powiedział klientowi, że ma za przeproszeniem albo śmigać do kasy, bo za minutę zamykamy, albo kierować się do wyjścia, a tym najbardziej opornym zamknął kasę przed nosem. Gdyby tę złość i irytację z forum przelać na realne działania na sklepach, szczególnie w odniesieniu do wywierania notorycznej presji na przełożonych (na 20 różnych sposobów), to z pewnością przyniosłoby to więcej pożytku.
miecia - 2017-10-20, 11:29
Hmmm kij ma zawsze dwa konce jak to sie mowi. Ja moge stwierdzic ze jak sie zbliza godz 21.00 zawsze wolamy klientow i to w grzeczny sposob. Jesli wybija 21.00 to kier zamyka sklep i kasujemy ta jedna osobe.
u8t3io3p - 2017-10-20, 11:45
A ja byłem świadkiem, gdzie kierownik powiedział, że nie obsłużymy ludzi bo było już 15 po zamknięciu i ludzie nadal mieli to w dupie, wyszli bez zakupów
Dzień w dzień poganiamy klientów po zamknieciu
patogen123 - 2017-10-20, 17:19
plast napisał/a: |
Na marginesie - szkoda też, że tacy mocni "w gębie" jesteście tylko na forach - jakoś w sklepie nigdy nie słyszałem, by ktoś STANOWCZO powiedział klientowi, że ma za przeproszeniem albo śmigać do kasy, bo za minutę zamykamy, albo kierować się do wyjścia, a tym najbardziej opornym zamknął kasę przed nosem. Gdyby tę złość i irytację z forum przelać na realne działania na sklepach, szczególnie w odniesieniu do wywierania notorycznej presji na przełożonych (na 20 różnych sposobów), to z pewnością przyniosłoby to więcej pożytku. |
Tym udowadniasz, że to Ty niczego nie zrozumiałeś.
Ant3kk - 2017-10-20, 18:08
plast napisał/a: | Z przykrością stwierdzam, że niestety niewiele zrozumieliście meritum z tego co (o)pisałem.
Najpierw nie zrozumieliście człowieka, który w mocno pretensjonalny i zaczepny sposób zaczął cały temat.
Potem nie zrozumieliście człowieka, który był nieco bardziej kulturalny i empatyczny.
Powiem szczerze, że niczego więcej się nie spodziewałem, bo siedzę na tym forum dosyć długo i z przerażeniem czytam czasem opinie pracowników o klientach oraz opisywany stosunek do pracy.
I wcale się nie dziwię, że w B jest jak jest. I wiecie co? Lepiej szybko nie będzie, bo nie dążycie do zmian na lepsze.
Przykro mi, ale każde zmiany, również te pozytywne, należy zacząć od szukania problemu w sobie i w swojej organizacji, a nie u postronnych było nie było ludzi, jakimi są klienci. Bo naprawdę, jak bardzo by wam się to nie podobało, w całej tej opisywanej sytuacji klient jest jedyną postronną-niewinną osobą.
Na marginesie - szkoda też, że tacy mocni "w gębie" jesteście tylko na forach - jakoś w sklepie nigdy nie słyszałem, by ktoś STANOWCZO powiedział klientowi, że ma za przeproszeniem albo śmigać do kasy, bo za minutę zamykamy, albo kierować się do wyjścia, a tym najbardziej opornym zamknął kasę przed nosem. Gdyby tę złość i irytację z forum przelać na realne działania na sklepach, szczególnie w odniesieniu do wywierania notorycznej presji na przełożonych (na 20 różnych sposobów), to z pewnością przyniosłoby to więcej pożytku. |
Jak możesz to wytłumacz mi czego nie zrozumiałem bo nie jestem w stanie ogarnąć czego Ty w ogóle oczekujesz, bawisz się w psychologa, czy to taka gra ? Sam napisałeś, że siedzisz na tym forum dość długo a ja się pytam w jakim celu, na innych forach też się udzielasz, forach o pieskach, polityce bądź czymkolwiek innym ? Jakoś nie idzie tego zrozumieć, korzystam z wody bieżącej, ale nie udzielam się na ten temat w internecie, chyba że dla wylania moich frustracji na temat rzeczy których i tak nie rozwiąże nikt prócz najtęższych umysłów świata i tak obstawiam, że i Ty poczyniłeś. Tego czego oczekujesz nie znajdziesz na tym forum ani nigdzie indziej, wydaje mi się, że opisujesz idealne społeczeństwo przykładowo będzie to biedronka, każdy dla każdego jest miły, dobry, klient się nie wścieka na długie kolejki, pracownicy są uśmiechnięci, cieszą się z pracy, zapraszają klientów do kas, nikt nie patrzy na pieniądze i czas bo ludzie są zadowoleni z życia i nie mają trosk itd. Otwórz oczy i zmyj tą mgłę z nich, żyjemy w takim świecie nie innym.
Nie będę pisał takich głupot, że to klient jest winny, nie nie jest, nikt nie jest winny, taka jest kolej rzeczy i albo się do tego przyzwyczaisz albo Cie to zniszczy, choć chyba już się to stało, że siedzisz na forum i od zwykłych ludzi oczekujesz, że zrozumieją swoje ułomności, zaakceptują je i to zmienią, ale to już zadanie psychologa czy kogoś innego. O czym my tu w ogóle rozmawiamy, załóżmy jakieś forum "Człowiek kontra świat, czy ludzie to debile?"
Na marginesie, sam sobie odpowiedziałeś na cały ten burdel opisywany tutaj "Przykro mi, ale każde zmiany, również te pozytywne, należy zacząć od szukania problemu w sobie i w swojej organizacji, a nie u postronnych było nie było ludzi..." Pozdrawiam cieplutko.
|
|
|