Wiadomości ZZ - Etaty na sklepach a procedury
olka3008 - 2014-09-20, 22:52
Kazdy chce byc najlepszy rejonowy okregowy a wszystko kosztem kasjera bo to on ma pracowac na ICH prestiz a niewazne ze brakuje etatow wedlug nich jeden ma robic za trzech (bo za dwoch juz nie starcza) tylko zeby oni utrzymali sie na etatach i byli najlepsi! Chore jest jak malo jeden mysli o drugim liczy sie tylko zeby byc "czystym"niewazne jakim i czyim kosztem!A wprowadzaniem glupich zasad firma toleruje tylko "nadgorliwosc gorsza od faszyzmu" i "po trupach do celu"!wszystko zeby zaspokoic chore ambicje innych!
Zed - 2014-09-21, 16:20
Taka prawda, każdy rejon/okręg rywalizuje z drugim głównie pod względem dwóch rzeczy: obrotów (czyli wszystkiego ma być na maxa, magazyn zawalony towarem bo nie można zmniejszyć dostawy, dostępność cały czas, a PL to wina oczywiście pracowników sklepu) oraz produktywności (czyli robienie za kilku, zwalnianie pracowników dla podniesienia wskaźnika i teksty typu "ma to być zrobienie, nie obchodzi mnie jak" mimo iż kierownik co chwila siedzi na kasie, nie mówiąc o kasjerze na sklepie).
Bierzemy udział w wyścigu szczurów, a my jesteśmy tymi szczurkami które biegają aż padną
Anonymous - 2014-11-11, 10:50
Anonymous - 2014-11-11, 12:26
https://www.biztok.pl/biz..._s18666/slide_8
dla Ciekawskich
Anonymous - 2014-11-11, 12:29
ónimo Martins jest znane w Polsce głównie jako właściciel sieci sklepów Biedronka. Mało kto wie jednak, że ta portugalska firma istnieje nieprzerwanie od 1792 roku.
Jerónimo Martins był autentyczną postacią, a pierwszy sklep otworzył w Lizbonie, gdy w Polsce trwała wojna w obronie Konstytucji 3 Maja. Kiedy Legiony Polskie we Włoszech pierwszy raz śpiewały "Mazurka Dąbrowskiego", biznes przyszłych właścicieli Biedronki prosperował już w najlepsze.N
Historia obecnego potentata rozpoczęła się w 1792 roku, gdy do Lizbony w poszukiwaniu lepszego życia przybył młody mieszkaniec hiszpańskiej Galicji Jerónimo Martins.
Martins otworzył niewielki sklep w dzielnicy Chiado. Asortyment sklepu był całkiem szeroki. Martins sprzedawał po trochę wszystkiego: wędlin, zboża, kukurydzy, wina, świec. I chyba sam nie spodziewał się, jaką zawrotną karierę zrobi jego skromne przedsiębiorstwo.
Na początku XIX wieku Portugalia znalazła się w centrum walk pomiędzy napoleońską Francją a Wielką Brytanią. Kraj okupowali na zmianę Francuzi i Brytyjczycy. Portugalska rodzina królewska uciekła do Brazylii, a władzę nad krajem przejęła wojskowa junta.
Mimo tych zawirowań sklep Martinsa z powodzeniem funkcjonował, a nawet przeniósł się do większej siedziby. Zaś po opanowaniu politycznego chaosu i powrocie z wygnania rodziny królewskiej, Jerónimo Martins otrzymał z rąk króla Ferdynanda II przywilej dostarczania zaopatrzenia na dwór królewski.
Założyciel firmy zmarł niestety krótko po tym sukcesie, ale przywilej pozostał w rękach jego syna Domingosa....
Muminka - 2014-11-11, 17:25
Zed napisał/a: | Taka prawda, każdy rejon/okręg rywalizuje z drugim głównie pod względem dwóch rzeczy: obrotów (czyli wszystkiego ma być na maxa, magazyn zawalony towarem bo nie można zmniejszyć dostawy, dostępność cały czas, a PL to wina oczywiście pracowników sklepu) oraz produktywności (czyli robienie za kilku, zwalnianie pracowników dla podniesienia wskaźnika i teksty typu "ma to być zrobienie, nie obchodzi mnie jak" mimo iż kierownik co chwila siedzi na kasie, nie mówiąc o kasjerze na sklepie).
Bierzemy udział w wyścigu szczurów, a my jesteśmy tymi szczurkami które biegają aż padną |
Święte słowa , a jak padną to wypad bo na ich miejsce przyjda inne szczury ....
Anonymous - 2014-11-17, 18:21
procedury muszą być dostosowane do życia a nie jako twórczy płód tego czy owego pracownika biura
|
|
|