Praca w Biedronce - Porównanie BIEDRA -LIDL
Anonymous - 2015-06-08, 19:07
Larrikol napisał/a: | pewnie, nie można marnować żywności no ale koniec offtopa ;-) |
https://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/zjednoczona-prawica-chce-zakazac-hipermarketom-marnowania,2129588,4141
porównując Lidl_Biedronka ten pierwszy nie wychodzi z założenia ,że pracownicy to wrodzeni złodzieje i dlatego lepiej wyrzucić niż przecenić towar.No bo jak zaczniemy przeceniać to celowo będziemy więcej zamawiać by taniej kupować. A wiecie ,że odpis przed końcem terminu bez cech utraty przydatności , a więc odpis jako strata jest w pewnym sensie oszustwem skarbowym? Nie wiadomo ile wyrzuciłoby się na koniec terminu przydatności więc dwa dni wcześniej wrzucanie w straty brzydko pachnie......
Miawka - 2015-06-08, 19:18
Jeśli o to chodzi to w tesco się cuda działy
Anonymous - 2015-06-08, 19:56
Myślę, że celowe działanie można łatwo zauważyć. Incydentalne przestrzelenie ilości może zdarzyć się każdemu, a regularne zamówienie na straty, bez porównania ze sprzedażą, widać od razu. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Anonymous - 2015-06-09, 07:15
Larrikol napisał/a: | Myślę, że celowe działanie można łatwo zauważyć. Incydentalne przestrzelenie ilości może zdarzyć się każdemu, a regularne zamówienie na straty, bez porównania ze sprzedażą, widać od razu. Przynajmniej tak mi się wydaje. |
Ja to wie, Ty to też wiesz..................ale wyrzucony towar w PL to odpis od dochodu.......po stronie kosztów........ 200 zł średnio dziennie na sklep 200złx2500 sklepów=50.000 zł x 30 dni=1500000 1 mln 500 tyś zł= obrót z miesiąca jednego sklepu idzie na straty......... nie licząc inwentur, ruchów 901/902 czy strat na DC
Miawka - 2015-06-09, 19:43
Moja biedra jest przez miedzę z lidlem. Jako że dopiero w czwartek mamy otwarcie kasy nieczynne i nie można nic kupić. Poszłyśmy więc po śniadanie do lidla w strojach służbowych. W lidlu jeden klient zapytał gdzie jest mąka, druga klientka kiedy stałyśmy w kolejce miała pretensje że nie odpowiadamy jej jak ona mówi o promo granata po 3zł.Za chwilę się zreflektowała: ojej a panie to z konkurencji są
kolezanka606 - 2015-06-16, 14:27
Jakiś czas temu przeszłam z Biedronki do Lidla.
W Lidlu wszystko jest logiczne: nie myjemy całego sklepu wieczorem bo wiadomo, że rano przy ściąganiu dostawy podłoga się zabrudzi. Nie musimy wróżyć z kart przy promocjach, bo CD da nam przydziały wg. odsprzedaży, którą sami odbliczą. Mamy cykliczne szkolenia dwudniowe z noclegiem w hotelach 3 i 4 gwiazdkowych. Sami możemy zadzwonić na CD: odmówić lub domówić towar, zapytać o coś. Raz w miesiącu mamy zebrania na sklepie z KRS, który przekazuje wszystkie nowości.
Ale...
Pracuję na sklepie, który robi tygodniowo tyle co średioobrotowa Biedronka miesięcznie!. Na zmianie jest 4-5 osób. Wydajność w Biedrze przy takiej liczbie osób wynosiła 600 w Lidlu 3 razy tyle. Gdybym przy takim obrocie w Biedronce ( nierealne ) pracowała, na zmianie miała bym 12 osób.
Wyciągnijcie sobie wnioski...
marta1 - 2015-06-16, 16:58
Moje mizerne wnioski : co jest nielogiczne w tym że myjemy sklep po całym dniu handlu , po zamknięciu wtedy gdy nie ma klientów ? Nie wiem w jakiej biedronce pracowałaś chodzi mi tu o obroty ,ale wiadomo żadna sztuka zrobić mega produktywność przy wysokich obrotach . Mamy tu różne opinie od osób które miały okazję pracować i tu i tu , jedni są zadowoleni z warunków w lidlu drudzy cieszą się że stamtąd odeszli . Wszystko zależy od oczekiwań , podejścia i załogi z jaką pracujesz
jakihno - 2015-06-19, 11:13
cuz, u nas na trudnym sklepie tez wystarczy kiero+3, ale wtedy mamy nocke co dostawe rozklada Pozatym ciezko porownac dwie biedronki o podobnych obrotach a ty jeszcze lidla w to mieszasz wielkosc sklepu, rodzaj klientow, rozlozenie ich w ciagu dnia, jest naprawde sporo czynnikow ktore powoduja ze suche cyferki traca diametralnie na znaczeniu;)
|
|
|