Tajemniczy Klient - tajemniczy klient
ondrasz - 2012-11-19, 16:08
no brak reklamówek to brak reklamówek - tym bardziej wina zks skoro robiła to stoisko i reklamówek nie uzupełnił/a/. Jeśli stoisko było w trakcie obrabiania to TK powinien to opisać .
po drugie - kartony dla klientów... są sklepy gdzie KR dawał wyraźny zakaz... ale ale... kartony dla klienta na stoisku się nie odkłada prawda? jak dla konkretnego to na magazynie leżą odłożone a jak dla wszystkich to zwykle poza kasami... Tak to zwykle bywa że kartony dla klientów wykładane są na stole dla klientów - nigdy gdzie indziej nie widziałem a na pewno nie na stoisku ...
britt - no to słabo znasz .... owszem są odpowiedzi TAK lub NIE ale przy odpowiedzi NIE musisz napisać uzasadnienie. Co więcej musisz też opisać (oprócz odpowiedzi na pytania) całą wizytę i co jest oczywiste - to wszystko musi grać ze sobą.Czyli jak zaznaczasz gdzieś NIE i uzasadniasz to powinno to mieć swoje odzwierciedlenie w opisie badania.
Mała82 - 2012-11-19, 17:33
Chciałabym nadmienić że reklamówki były, tyle że na stojakach, a te kartony dla klienta stały wsunięte za kasę, więc raczej tk nic do tego
brit - 2012-11-19, 19:44
ondrasz, firma JMP sprawdza tylko odpowiedzi - nie uzasadnienia.
Opiszę ci jedną sytuację:
mój kolega jest ks. Pewnego dnia trafił na TK. TK nie miał się do czego przyczepić więc napisał w ankiecie że obsługiwał go pracownik z odwróconą plakietką i TK nie mógł przeczytać imienia owego pracownika. Audyt oczywiście został obniżony procentowo. Kilka dni później przyjechał KR i pokazał audyt. KR znalazł na kamerze moment rozmowy z TK i udowodnił KR że TK kłamie- nawet z kamery można było przeczytać imię widniejące na plakietce odwróconej przodem do klienta. KR stwierdził, że kierownictwa nie obchodzi jaka była prawda, tylko to co jest na papierze z audytu.
Czy zamiast płacić za bzdurne audyty firma nie mogłaby dać te pieniądze na chociażby domy dziecka?
Wystarczy jak KR wpada co drugi dzień do sklepu i opieprza za wszystko >:D
Więcej polemizować z Tobą o pytaniach z audytu nie będę
ondrasz - 2012-11-19, 21:05
A szkoda - już ustaliliśmy sporo - np. to że DA SIĘ jak się chce zweryfikować audyt, że jak KS ma interes to potrafi się zainteresować i zweryfikować audyt, że jednak uzasadnienie jest...
Jeśli KS i ZKS są zgrani i z jajem to się nie dadzą KR. Szczególnie gdy KR to dzieciak 20paroletni nie mający pojęcia o swojej pracy - a tacy też bywają.
Tego jak się okazuje - można by określić jako nieudolnego - bo nie potrafi w swojej pracy wykorzystać raportu z badania...
Oczywiście - są TK nieuczciwi, są na pewno tacy którzy wpadają na sklep "buchnąć" paragon. Ale to zwykle jakiś drobny promil. Podobnie jak takim promilem pewnie będą te przypadki gdy akurat ktoś "dokładnie w tym momencie kiedy było badanie" coś tam nie miał zrobione choć przez cały miesiąc zawsze miał...
Akurat w biedronkach włączyli to do czynnika "premiotwórczego" ale generalnie takie badanie robione są zupełnie w innym celu, celu opisanym już we wcześniejszych postach.
Równie dobrze powinniście się, jako kasjerzy, czepiać i protestować przeciwko temu, że PL to czynnik premiowy - to ks i zks odpowiada za zamówienia... a kasjer od ich błędów lub braku błędów ma premię uzależnioną.... itd itd...
brit - 2012-11-20, 07:02
ondrasz napisał/a: |
Jeśli KS i ZKS są zgrani i z jajem to się nie dadzą KR. Szczególnie gdy KR to dzieciak 20paroletni nie mający pojęcia o swojej pracy - a tacy też bywają.
Tego jak się okazuje - można by określić jako nieudolnego - bo nie potrafi w swojej pracy wykorzystać raportu z badania...
|
Zwłaszcza jeśli KR i KO śpią w jednym łóżku i pracują na tym samym rejonie :lol:
To nie takie proste - u nas panują takie układy i układziki że tylko TVN wezwać, ale wtedy wszyscy by stracili pracę.
KS... no cóż, ten nie może zamówić pół opakowania polędwiczek wieprzowych które się nie sprzedają i naganiają PL (w opakowaniu jest bodajże 6 szt a sprzedają u mnie 1-2 szt, reszta idzie w PL - więc za co winic KS?)
agaF - 2012-11-20, 11:21
wszystko ok. ale czegoś tu rozumię odnośnie odwróconego identyfikatora... mianowicie po obydwu stronach jest napisane- na 1 imię i kasjer-sprzedawca, a na 2 imię i nazwisko. poza tym termin wizyty TK przychodzi po jakimś czasie, a nie w ten sam dzień więc jak znaleźć TK na kamerze-przecież nikt nie podaje nam godziny i nie wszędzie łapią kamery idealnie....
marta1 - 2012-11-20, 18:35
no właśnie mi też się coś z tym imieniem nie zgadza...
ondrasz - 2012-11-20, 20:30
odwrócony identyfikator ma być traktowany jak jego brak - nie pytajcie dlaczego. Tak po prostu jest .
Anonymous - 2012-11-21, 12:23
brit napisał/a: | waszaklientka, ja audyt i procedury TK znam dobrze od środka i wiem jakie ma pytania i jakich udziela odpowiedzi. Na pytanie "Czy przed sklepem przewracały się śmieci/paragony/papierki?" są odpowiedzi TAK lub NIE. I nikogo nie obchodzi czy był 1 czy kilka. |
Mylisz się. Praktycznie każdą negatywną odpowiedź się uzasadnia. Więc audytor wklepuje, że był bałagan, a pod tym uzasadnia, że przy wejściu leżał jeden paragon, co go bardzo raziło. Korektor/koordynator/../, który sprawdza ankietę też masz wytyczne i albo zwraca taką ankietę do poprawienia, albo sam poprawia, albo - jeżeli klient tak chce - uznaje to za poprawną odpowiedź. Nie wierzę jednak, żeby jakakolwiek jednostka źle oceniała jeden paragon. Druga sprawa, że ja i pewnie ty też nie wiemy ile za to pytanie jest punktów. Może jest 1, a może 5.. Wtedy korektor/koordynator ocenia ile punktów za takie naruszenie odejmuje.
Nie wierzę też, żeby ktokolwiek ocenił negatywnie jeden leżący paragon. To już nie pedantyzm, ale złośliwość.
Brit - to już brak kompetencji tej osoby, a nie wina 'bzdurnego audytu'. W takiej sytuacji normalna osoba skontrolowałaby przebieg całego badania, bo tak naprawdę nie wiadomo ile jest tam kłamstwa. Pewnie badanie robił jakiś nierozgarnięty człowiek, który nie potrafił imienia zapamiętać i zamiast opisać pracownika, to skłamał. Tylko już pisałam o tym ocenianiu wszystkich przez pryzmat jednej osoby.. Zastanawia mnie tylko, czy rzeczywiście u Was kierownik ma stały dostęp do kamer, w tym nagrań sprzed jakiegoś okresu. Bo jeżeli dostał dane z audytu, to pewnie i data + godzina badania tam były.
ondrasz, ale wg tego co piszą pracownicy na drugiej stronie też jest imię. Druga sprawa, że zazwyczaj w audytach jest pytanie nie o to czy pracownik miał identyfikator, tylko czy było widoczne na nim np. imię. Więc jeśli imienia nie ma, to wiadomo, że odpowiedź będzie nie.
agaF - 2012-11-21, 17:40
na obydwu stronach jest napisane.... na 1 z nazwiskiem, a na 2 samo imię...
ondrasz - 2012-11-21, 17:52
O ile pamiętam - ale to dość odległe czas - akurat w tym przypadku odwrócony identyfikator miał być traktowany jako jego brak natomiast na biedronkowych identyfikatorach z obu stron jest opisane - z jednej duże imię a z drugiej małe imię i nazwisko i kod kreskowy. Być może teraz odwrócony identyfikator nie ma znaczenia - nie wiem, w zasadzie też nie interesuję się.
Zawsze natomiast trzeba oprócz imienia i tak opisywać osobę .
jamcia - 2012-11-21, 20:14
cześć dla mnie ta cała tajemniczość TK jest śmieszna. Pracowałam w innym markecie i tam TK przed wejściem na hale musiał potwierdzić przybycie w tzw punkcie obsługi klienta, a po zrobieniu ankiety kierownik prowadzący zmiane musial przybić pieczątkę podpisać formularz. Nie było mowy o żadnym ściemnianiu. U mnie jak dobrze wychodzi TK to albo pl-ki za duże, albo transery itp
ondrasz - 2012-11-22, 00:16
Hmm nie wiem kim była ta osoba ale z samej nazwy "Tajemniczy klient" wynika, że to co opisujesz nigdy i nigdzie nie mieściło się w tym standardzie
Podstawą badania jest anonimowość - jako najważniejszy element .
W każdym ze znanych mi przypadków zawsze nawet w momencie gdyby taka osoba tylko podejrzewała że została zdemaskowana powinna przerwać badanie... a Ty mi piszesz o obowiązku meldowania się
Może to nie był tajemniczy klient a jakaś wewnętrzna kontrola? czy coś w tym stylu?
Anonymous - 2012-11-22, 01:53
ondrasz napisał/a: | O ile pamiętam - ale to dość odległe czas - akurat w tym przypadku odwrócony identyfikator miał być traktowany jako jego brak natomiast na biedronkowych identyfikatorach z obu stron jest opisane - z jednej duże imię a z drugiej małe imię i nazwisko i kod kreskowy. Być może teraz odwrócony identyfikator nie ma znaczenia - nie wiem, w zasadzie też nie interesuję się.
Zawsze natomiast trzeba oprócz imienia i tak opisywać osobę . |
Owszem, opisać wygląd trzeba, ale nie spotkałam się z opisem jak ma identyfikator wyglądać. Zawsze pytania dotyczą tego, czy określona informacja była do odczytania, np. czy widoczne było na nim imię. Jeżeli było, to odpowiedź jest pozytywna, jeżeli nie to negatywna. Zdarza się, że pracownik 'leży' na ladzie i identyfikator się 'kładzie'. Miałam tak z dwa razy i wtedy wiadomo, odczytać do pytania otwartego imienia nie mogłam, ale identyfikator był. W przypadku pytania 'czy pracownik miał identyfikator' potrzebne byłoby drugie, czy np. widoczne było imię, lub stanowisko. Bo sama plakietka niewiele daje.
Jamcia, a to był TK, czy po prostu jakiś audyt z firmy? Wiele placówek ma audyty wewnętrzne, kontrole z firmy, etc.. Tylko to jest ktoś z działu kontroli wewnętrznej, a nie TK. Ktoś z firmy jest wyspecjalizowany w tym co ma robić, zna specyfikę pracy, jest 'jawny', ale zazwyczaj takie kontrole wpływają bardziej na ocenę i są dokładniejsze. TK z nazwy jest tajemniczy, ujawnienie się powodowałoby skreślenie do przeprowadzania dalszych audytów w danej firmie. Ma wcielić się w rolę przeciętnego klienta, a jak wiadomo, że w siedzibie jest taka osoba, to trudno o bycie 'zwykłym pracownikiem'.
U mojego męża w pracy są obydwa rodzaje, wewnętrzne kontrole nawet na różnych szczeblach, ale zajmują się całkiem innymi kwestiami, więc może mylisz pojęcia?
Cytat: | gdyby taka osoba tylko podejrzewała że została zdemaskowana powinna przerwać badanie |
Dokładnie tak. A w przypadku rozpoznania przez pracownika powinno to być zgłoszone, a audyt powtórzony. Miałam jedynie propozycję jednego, czy dwóch badań, że pod koniec można się ujawnić w celu zwrotu. Ale to pod koniec, bo tu nie chodzi o to, żeby wynik był obiektywny..
jamcia - 2012-11-22, 15:59
to BYŁ tk, a wiem to stąd, bo osobiście i niejednokrotnie pelniąc obowiązki kierownika dyżurnego na hali podbijałam karty tk, panie nawet były tak miłe, że od razu mówiły co było nie tak. I dodam jeszcze że nie był to sklepik osiedlowy, ale hipermarket o powierzchni 8000 m
|
|
|