Praca w Biedronce - do klientów
madzia1 - 2010-10-07, 22:13
u mnie w biedronce o kropce trzeba mówić cały czas i alkohol kasujemy na jedynce i pozwolili na terz na kasie numer dwa ale i tak przeważnie na 1 kasie się siedzi cały czas:)
reniusia - 2010-10-07, 22:46
No cóż tak bywa w naszej pracy kiedyś i klient powiedział że trzeba było się uczyć a ja mu na to w biedronce pracują magistrowie
lalka - 2010-10-08, 14:40
durnota klientów nie ma granic
silver23 - 2010-10-08, 17:05
U nas ostatnio dowiedzieliśmy sie że przez cały wrzesień mieliśmy proponować kropke a oczywiście nikt tego nie robił bo nie wiedział. I było by tak dalej gdyby znajomi KR nie przyszli i nie naskarżyli do niego że im KROPKI nie zaproponowaliśmy.
Teraz normalnie uwielbiam gdy klient ma bułki i soczek a ja do niego :"DZIEŃ DOBRY, SIATECZKE ZA 7 GROSZY DAĆ, TYGODNIK KROPKE DOLICZYĆ" polew taki i ja i on mamy, poprostu obłęd, o albo jak robotnicy przychodzą Ci sami codzień, to teraz to już z daleka sie do mnie śmieją, a jak już przychodzi ich kolej to słysze " DZIĘKUJE ZA SIATECZKE I ZA KROPECZKE TEŻ" :D
lalka - 2010-10-08, 21:08
u nas też klienci po słowie dziendobry mówią; za reklamówkę i za kropkę dziękujemy;) tak więc nie musimy się wysilać z mówieniem;)
kas - 2010-10-11, 20:35
klient to cwana sztuka. kiedy czegoś brakuje na sklepie bo notabene się skończyło, zawsze ale to zawsze ! musi zapytać czy przypadkiem nie mamy więcej na magazynie ;] nie drogi kliencie nie ma,inaczej byłoby wyłożone hyh ;]
biedronkaaa - 2010-10-12, 10:36
co niektórzy klienci to są naprawdę fajnie.
klient:
"przepraszam w jakiej to jest cenie"
pracownik:
"proszę panią po 4.99"
klient:
"proszę pana a w ogóle do czego ta rzecz służy"
nie ma to jak pytać o cenę rzeczy o której nie ma się pojęcia :D
[ Dodano: 2010-10-12, 11:40 ]
Jeszcze podoba mi się jak po mnie dzwonią 2 razy (wezwanie KS do wycofania lub innego problemu)
5 kas na sklepie... i wszystkie 5 działa, ludzi full a klienci "idzie pan do kasy? będzie pan kasował" :D
dziennie chodzą po kilka razy a nie widzą że nie ma 6 kasy :D
Flapjack - 2010-10-12, 10:56
No bo my mamy ukryte zapasowe kasy (w toaletach dla klientów), nie wiesz o tym
Mnie najbardziej wkurza jak rozładowuję samochód i co chwila słyszę- panie gdzie to, panie gdzie tamto, panie a po ile toto. A jeszcze bardziej puszczanie małych dzieci na sklep coby sobie pobiegały. Aż się proszą o kłopoty, my nie mamy 4 par oczu i nie widzimy wszystkiego co się dzieje dookoła. Szczególnie trudno zza palety zauważyć takiego małego brzdąca.
LUDZIE PILNUJCIE DO CHOLERY DZIECI, BO KIEDYŚ COŚ SIĘ ZŁEGO STANIE. WIĘKSZOŚĆ PALET WAŻY PONAD 500 KILO, A NAWET BLISKO TONĘ. SPOTKANIE Z TAKIM ŁADUNKIEM DLA DZIECKA MOŻE SIĘ SKOŃCZYĆ TRAGICZNIE! WIĘCEJ MYŚLENIA LUDZIE, A MNIEJ PLOTKOWANIA ZE ZNAJOMYMI.
moli - 2010-10-12, 17:52
Mnie dziś facet ochrzanił, za to że nie mam drobnych Nic tylko udusić >:D
Edycia - 2010-10-12, 18:58
A mnie ostatnio że taśma jest źle wyregulowana i szarpie jak jedzie bo napoje mu sie przewróciły
kas - 2010-10-12, 22:05
przewrotki napojów na taśmie to luzik. gorzej jak na ręce lecą gdy są już na końcu taśmy
albo pakowanie do jednorazówek ze stanowiska z warzywami nie wysypie zawartości tylko kasjer musi się sam pofatygować. w takiej sytuacji czasem chamsko wysypuję wszystko z worka na oczach klienta łapiąc woreczek od spodu >:D
Edycia - 2010-10-13, 06:54
nie raz dostałam z przewracającej się butelki w rękę wtedy patrze ze zgrozą na klienta
biedronkaaa - 2010-10-13, 09:51
No to ja mam inteligentnych klientów:D napoje w butelkach kładą na leżąco:)
silver23 - 2010-10-13, 10:18
u nas też butelki kładą na leżąco. A co do wyciągania z siatki to ja robie zupełnie inaczej, powolutku po jednej rzeczy wyciągam, nie dość że klienci w kolejce sie wnerwiają to ten obsługiwany też bo zazwyczaj sie spieszy, ale nikt nie śmie nawet zwrócić mi uwagi bo to nie moja wina że zakupy nie wypakowane
P.S. w takiej sytuacji satysfakcja gwarantowana
lalka - 2010-10-13, 21:23
mnie najbardziej śmieszy jak klienci pytają "prosze panią ale to ja mam wszystko wyjmować z koszyka?"
odpowiadam że tak
a klient:"wszystko?"
no i się zaczyna dyskusja
naprawdę ich myślenie chyba boli.
|
|
|