Pierwsze dni w pracy... - Mój pierwszy dzień w pracy
cyganeczka - 2013-06-24, 19:54
Mój pierwszy dzień w pracy nie był na pewno najgorszym bo co tu strasznego w czytaniu podręcznika, drugi dzień minął podobnie i trzeci też ok póki miałam jasno wyznaczone zadanie np : " dzisiaj 10 godz siedzisz na tyłku i przyswajasz te pierdolety z BHP " no to siedzę i przyswajam schody zaczęły się jak kazano mi robić coś o czym nie miałam zielonego pojęcia : " rozwal paletę masz 45 min " hello? co proszę ? no to pytam koleżanki kasjerki o co chodzi i kochana kobietka tłumaczy mi co i jak chwałą jej za to no to przyswajałam już w praktyce wszystkie zasady ale na 1 zmianie gdy miałam na 2 to już porażka konkretna bo nie wiem co i jak nikt nic nie wytłumaczył nie pokazał posadzili na jedynkę w ruchliwy dzień i tyle bez pomocy ani nic ;( tragedia .... ale koszmar zaczął się dopiero po zamknięciu sezamowych drzwi o 21:00 uuuu i co teraz myślę ?! KS nie mówi mi co robić reszta krząta sie po sklepie a ja sierota boża zeszłam z tej jedynki i co :x koleżanka mówi pozbieraj kartony , kolega weź mopa itp... tak mnie wysyłaja to po to to po tamto .... pracuję z dojazdem 3 tygodnie jak widzę że mam na 2 zmianę to rozstroju dostaję już 5 kilo poleciało ze mnie Praca jest cieżka ale jej sie n ie boję tylko do cholery jasnej czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć pokazać powiedzieć co i jak trzeba zrobić .... bo ja pojętna jestem tylko jak mam sie uczyć kiedy nie wiem na czym to polega? uff młówie wam już wypowiedzenie szykowałam , ale dałam sobie 1 miesiąc i zobaczymy
marta1 - 2013-06-24, 20:57
jak się szybko uczysz i jesteś dobrym obserwatorem to po miesiącu będziesz śmigać jak stara :D
cyganeczka - 2013-06-24, 22:38
no chciałabym tylko jak na razie mam za dużo wolnego żeby obcykać co i jak.... do tego jeszcze choróbsko mnie złapało takze ogólna porażka ;( Moim zdaniem każdy KS czy ZKS wchodząc na zmianę powinien mówić co do kogo należy w tym akurat dniu czy na tej jego zmianie wtedy nie było by nieścisłości jak coś to wiadomo kogo nagrodzić a kogo postawić do pionu. Nie wiem jak w innych stonkach ale w naszej tylko jeden ZKS prowadzi tak właśnie swoją zmianę, a u pozostałości to motam się jak nie wiem żal patrzeć heheheh - pytam za każdym razem co i jak mam zrobić - tylko nie każdy ma czas i ochotę mi odpowiadać a przecież sie uczę i nie wiem wszystkiego .... Do tego na jedynce to za bardzo nie ma na co patrzeć, a póki nie mam uprawnień na sprzęty cieżkie to jestem uziemiona ....
kula7902 - 2013-06-25, 15:26
właśnie dziś zadzwoniła do mnie KR i powiedziała,że zostałam przyjęta na stanowisko kasjera,ale zaczynać mam dopiero za miesiąc,wy tez tak długo czekałyście,poza tym podpowiedzcie mi co powinnam wiedzieć zanim rozpoczne swój pierwszy dzień pracy, w końcu tyle dni, może zacząć się uczyć kodów plu,co sądzicice
cyganeczka - 2013-06-25, 15:49
No to masz miesiąc żeby poczytać tutaj na forum o co chodzi, ja dopiero teraz zaczęłam czytać i trochę żałuję bo bym się zastanowiła grubo .... Ja jestem młoda stażem pracuję od 24 maja także dużo nie powiem ale jesdno jest pewne TRZEBA MIEĆ STALOWE NERWY jak jesteś twarda to dasz radę bo wysiłek fizyczny to nie wszystko to tylko część tej pracy .... ja się dalej uczę i mam nadzieję że coś z tego zaowocuję już nie chce tak bardzo się stresowąć idąc do pracy a Tobie życzę powodzenia
kroplaRosy - 2013-07-23, 21:53 Temat postu: 6 dzień pracy... Witam wszystkich Pracuje 6 dzien w B. i jest coraz gorzej. KS, ktora pierwszego dnia była OK. , juz na drugi dzien zmienila sie o 180 stopni. Dzisiaj bylam 3 raz na kasie ( 2 razy po 15 min. i dzisiaj prawie na 4 godz. ! ) 1 była pusta, bo i po co tam gnić jak jest nowa, cała ekipa siedziala w socjalnym, na moje dzwonki reagowali tak, jakby mnie mieli zaraz zapierdzielic, pretensje, ze nie znam wszystkich kodów (!) jednym slowem: maskara ! Jestem cicha, nie liże dupy kierownictwu, bardziej obserwuje co i jak na poczatku, zanim sie rozkrece a mam wrazenie, jakby oczekiwali ode mnie jasnowidzenia.... Tak sie cholera zniechęciłam, ze bebechy mi sie wywracaja do góry nogami przed jutrem Ktos mi powiedzial, ze dopóki się nie postawie, to bedą mną pomiatac... Łatwo mówić... Już nawet zakupów tam nie robię odkąd tam jestem bo mi słabo na sam widok tych ludzi...
Pozdrawiam i podziwiam wytrwalców
kula7902 - 2013-07-23, 22:04 Temat postu: bunkier chciałąbym się dowiedziec czy wam tez zatyka sie bunkier,nie wiem czy tylko ja mam taki problem,doradzcie co robic aby mi sie wciąż nie zatykał,dosatało mi sie od zks i nawet powiedzial,że mogę za to dosac nagane
DarkSide - 2013-07-23, 22:31
kula7902, jaki bunkier ??
Hell - 2013-07-23, 23:05
Chyba chodzi jej o czarną skrzynkę. :D
kula7902 - 2013-07-24, 09:35
tak u nas w biedronce sie nazywa i myślałąm że to jest ogólnie przyjęta nazwa na 100 i 50zł
ankab831 - 2013-07-24, 09:45
ogólnie przyjęta nazwa w biedronce na ten "bunkier" to casch-box
marta1 - 2013-07-24, 10:13
bunkier ? casch-box ? aaaaa... czarna skrzynka :D
Chimena123456 - 2013-08-11, 19:40 Temat postu: Pierwszy dzień pracy Witam,
Faktycznie pierwszy dzień pracy jest bardzo nudny i żmudny. Przez pierwsze pare godzin szkolenia czyta się jakieś podręczniki, z których i tak nic się nie wie.. Dla takiej osoby np. jak ja sam tekst nie wystarcza. Wszystkiego i tak nauczymy się w praktyce. Moim zdaniem taki dzień powinień być poświęcony wszystkiemu co dotyczy sklepu Biedronka w praktyce, aby później nie pytać się co chwilę pracowników o wszystko. Ja przynajmniej miałam tak, że o handlu nie wiedziałam nic, w przeszłości zajmowałam się kompletnie innymi rzeczami. Jakiś głupi, nudny podręcznik w ogóle mnie nie doszkalał. Pierwszy dzień pracy powinien być takim pokazaniem jak wygląda firma od wewnątrz, co robić, jak robić, czego nie robić, obserwowanie pracy innych, to o wiele lepiej pomaga niż sam mało interesujący tekst.
marta1 - 2013-08-11, 20:32
radzę przeczytać dokładnie podręcznik kasjera tam są podstawowe wiadomości ułatwiające pracę na sklepie...
rikokoko - 2013-10-15, 08:35
Ja zaczynam jutro.... mam takiego stresa że ledwo żyję Zwłaszcza że nie mam zielonego pojęcia o handlu w spożywce..... Wiem że pierwszy dzien to czytanie podręcznika, podpisywanie umowy.... na następny dzień wychodzę już na sklep..... najgorsze jest to że te pierwsze dni (tzw szkolenie) jest na innym sklepie a po skończonym szkoleniu zostanę przeniesiona na inny.... totalna bzdura dla mnie.... Człowiek już się przyzwyczai do ludzi i otoczenia a za chwilę zupełnie coś innego (no może szyld ten sam).
Trzymajcie za mnie kciuki:)
|
|
|