OFF TOPIC - Złote myśli klientów :)
zielonabiedrona - 2011-12-27, 22:10
mnie dzisiaj klient powalił pytaniem,czy jest gwarancja na książkę... ;( dosłownie szczena mi opadła i zapytałam grzecznie czegóż to pan się obawia....i że raczej literki się nie pozmieniają i nie uciekną po pierwszym przeczytaniu... :o
już mi się nasunęło,że ów pan ma zamiar przeczytać tę książkę i po zakończaniu lektury przynieść ją i oddać,ale nie zapytałam,choć teraz żałuję...obawiałam się jednak :klotnia: ,a co ja się będę denerwować ,czy to coś da??? zachowałam spokój...
BAMBI81 - 2011-12-27, 23:30
katmro88 napisał/a: | #BAMBI81
trze bylo mu dac w ryj.... | gdybym nie byla wtedy w pracy, uwierz, dostalby z liscia az by sie obrocil wokol wlasnej osi >:D
omen27 - 2011-12-31, 00:24
Witam wszystkich
To i ja się pochwalę - siedzę sobie na "jedynce", dzień jak co dzień. Kolejka na 3 osoby, nagle jako ostatni staje taka młoda para, ona i on, po ok. 20 - 23 lata. I tak się w trakcie zbliżania do mnie ze sobą przekomarzają, niby na serio, niby na żarty. W końcu przychodzi ich kolej do kasowania towarów, już mam im "dzieńdobrować" kiedy słyszę...
Ona (już trochę kłótnią jednak zirytowana): Masz jakiś problem?
On (na mega luzie): Ale oprócz małego fiuta?
No i był koniec, chyba przez dwie minuty nie mogłem się opanować :D :D :D
I jeszcze druga sytuacja, to było jeszcze kiedy "Parkowa" kosztowała 6,30 zł czy jakoś. Już prawie zamykamy, pustawo, przychodzi dziadziuś, od razu przez tą moją "jedynkę" do alko wali, bierze tę "Parkową" i leci do mnie. Pyk, kasuje i mówię:
- 6,30 zł poproszę.
Dostałem 100 zł. No dobra, niech mu będzie, pytam dalej:
- (Czy ma Pan może) 30 gr albo 1,30 zł?
5 sekund na zastanowienie się co też ten kasjer zapytał i nagle:
- NIE, DZIĘKUJĘ.
:D
malwis19 - 2012-01-03, 19:37
To ja również dorzucę coś od siebie.
Dzień przed sylwestrem stoję sobie grzecznie przy koszach z petardami,odpowiadam na pytania co,jak i dlaczego.
Podchodzi dziewczę ok 17-20lat(trudno zdiagnozować),bierze do ręki opakowanie z możdzierzem,ogląda,zastanawia się i z pełną powagą:
- To są czekoladki,tak?
Najpierw ,łzy w oczach...Ubaw miałyśmy przez dwa dni :rotfl:
biedronkaaa - 2012-01-06, 19:20
malwis19 napisał/a: | To ja również dorzucę coś od siebie.
Dzień przed sylwestrem stoję sobie grzecznie przy koszach z petardami,odpowiadam na pytania co,jak i dlaczego.
Podchodzi dziewczę ok 17-20lat(trudno zdiagnozować),bierze do ręki opakowanie z możdzierzem,ogląda,zastanawia się i z pełną powagą:
- To są czekoladki,tak?
Najpierw ,łzy w oczach...Ubaw miałyśmy przez dwa dni :rotfl: |
ja bym odpowiedział "tak strzelająca"
skorpionka26 - 2012-01-08, 12:26
Hmm nawiązując do sylwestra i fajerwerków....podchodzi facet do kosza z tymi gadzetami i oglada ....gasnice:) Mowi do kolegi "ciekawe ile wazy i po ile jest" Smiechu bylo co nie miara gdy dowiedzial sie po co ona tam jest:)
gangi kubusia - 2012-02-17, 19:49
ostatnio podchodzi do mnie przy warzywniaku młody chłopak(tak na oko 18-20 lat), trzyma w reku pęczek pietruszki i pyta czy to szczypiorek. ,podałam mu szczypiorek i powiedziałam -to jest szczypiorek.Gdy odszedł nie wytrzymałam i zaczęłam sie śmiać ,gdyż również inni klienci ,którzy to widzieli i słyszeli pękali ze śmiechu.
Czarbia - 2012-02-19, 06:14
to było w czasie "hiszpańskiej afery ogórkowej"
dwie babeczki ok 30 lat podchodzą do mnie z pytaniem czy ogórki u nas są z Polski
-odpowiadam że "tak"
-ale czy na pewno
_ponownie "tak są nasze polskie"
-ale skąd pani wie
podchodzę do kartonu i pokazuję wpis na kartonie
-tutaj mamy opis z jakiego kraju pochodzą nasze w/o
-no tak ,ale jest pani pewna
-proszę pani jedyny sposób w jaki mogę to Pani udowodnić to właśnie ten opis
-no tak ale na pewno pani nie wie!!!!
(kapitulacja z mojej strony....wrzucenie na luz....uśmiech) no niestety nie mogę...są polskie ale biało-czerwone nie będą
też się w końcu roześmiały i kupiły te ogórki
paclan1 - 2012-02-22, 16:14
moze to nie jest zwiazane bezposrednio z tematem ale mialem niodpartą pokuse podzielenia sie zaistniala sytuacja jaka zdazyla sie na naszym sklepie.
a mianowicie:
Dzień targowy, ludzi tłum, kolejki przy każdej kasie a przy jednej starszy pan.
W chwili kiedy kasjer kasował jego produkty (wiele ich nie było),
przez jedna z nogawek wyleciała bliżej niezidentyfikowana maź koloru jasno brązowego.
Oczywiście kasjer to zauważył myśląc że chciał ukraść musztardę odezwał się do klienta:
- ...Ooo musztarda panu wypadła!!!
po kilku sekundach:
- ...Ooo druga!!!
w pewnym momencie nie wytrzymał kasjer
i już będąc pewnym ze to nie musztarda wykrzyknął na pół sklepu
- ...Pan się po prostu zesrał!!!
uwierzcie może i zabawne to nie było w oczach kasjera ale my jako współpracownicy mamy co wspominać
nn79 - 2012-02-22, 21:49
Sorry, ale to wcale nie jest zabawne.
Kasjer nie wykazał się nawet odrobiną profesjonalizmu. Żenada.
Należało zachować się taktownie. Nie powinien nawet wspomnieć o tym incydencie, a po wyjściu klienta wezwać kasjera z maszyną myjącą.
Sam piszesz, że to starsza osoba była. Zapewne chora, na lekach, które rozregulowują organizm. Ciekawe, co kiedyś poczujesz, gdy będziesz miał tyle lat, co on i podobne problemy. A może kiedyś ktoś tak będzie się śmiał z kogoś z Twojej rodziny.
paclan1 - 2012-02-23, 05:19
nie na lekach tylko na amarenie jechał jak sie później okazalo
Anonymous - 2012-02-23, 07:33
paclan1, ale to nie zmienia faktu, że drugi kasjer zachował się nieprofesjonalnie wobec starszej osoby. Macie szczęście, że w tym samym czasie nie było TK lub KR, bo wtedy pewnie byście nie mieli tak wesoło!!! Gdybym był świadkiem takiej sytuacji to w pierwszej kolejności poprosiłbym KS lub ZKS, a następnie na jego, Klientów oraz reszty zmiany powiedziałbym parę nie miłych słów temu kasjerowi.
magdola - 2012-04-05, 17:03
To ja coś napisze nawiązując do świat. Grudzień, do zks podchodzi klientka i pyta:"Czy są znające?", na to kierowniczka zmiany odpowiada, ze to nie te święta i teraz mamy mikolaje;) No i po krótkiej wymianie zdań okazało się ze chodziło o tuszke krolicza.
Anonymous - 2012-04-07, 22:45
a po ile Panie ten ogórek ?
ogórek po 4.69 a ten co pan pokazał to cukinia........
Panie 7 rano a na mango nie ma ceny???????
drukuję niosę .......chcę powiesić gość nadal z tych nabuzowanych,rozglądam się i pytam ,przepraszam a o które mango panu chodzi? gość pokazuje mi ......arbuza........więc mówię no fakt na mango ceny nie było ....klient oburzony "no właśnie" a ja spokojny kończę "bo nie dostaliśmy ale na ten arbuz cena wisi o tutaj........."
z innej brczki co robicie gdy klient wam ubliża.....? moje dziewczyny dzwonią na kierownika i jeśli ktoś piany lub pieniący się zaczyna je wyzywać od szmat..itp zostaje upomniany że jeśli nie przestanie ubliżać to zakupy zostaną anulowane >:D i wezwana policja jest różnica pomiędzy nie zadowoleniem klienta a naruszaniem godności pracowników ja na to na sklepie nie pozwalam
wiśnia - 2012-06-17, 13:30
Zazdroszczę, u mnie niestety każdy musi bronić się sam :klotnia:
|
|
|