marta1 - 2018-03-03, 10:30 Florianka, nie potrafisz tak samo jak ja  :D
MalaAsia, nie słyszałam o żadnym sklepie na którym to działa dokładnie tak jak w planie pętli , może Twój będzie pierwszy , może macie wystarczającą ilość etatów by umożliwić takie rozwiązanie że specjalista nie dostaje kasetki bo tylko wtedy jest w stanie wykonać wszystkie zadania w punkt , nawet jeśli kierownik będzie siadał na kasę to też nie może tam tkwić błogo :D bo ma swoje do zrobienia . Tak prawdę mówiąc to nie wiem po co firma brnie w projekt który się nie sprawdził i nie ma szans by działał teraz , gdy specjalista jest głównie piekarzem :D ponieważ praca z raportem 158 pochłania większość czasu który jest tak skrupulatnie wyliczony w pętli . MalaAsia - 2018-03-03, 14:49 marta1, nie wydaje mi się, by miało to zadziałać, jedyny wpływ jaki zauważam, to opinie, że pora się z biedry ewakuować i to od osób, które pracują nie od wczoraj .... Florianka - 2018-03-03, 17:20
marta1 i niech pozostanie tak jak jest ,każdy ma prawo wyrazić opinię na dany temat,jeżeli się nie podoba nie czytaj i nie komentuj Nie pracuję w tej firmie od wczoraj tylko już klika ładnych lat i to co się dzieje w ostatnich latach daje wiele do myślenia,z naszej ekipy gdzie było jakieś 25 osób pozostało 4 starych pracowników i można tylko pozazdrościć takim jak ty wytrwałości 
Miłego :peace3: marta1 - 2018-03-03, 19:32
życzę więcej pozytywnego myślenia 
Florianka - 2018-03-04, 08:21
Ja zawsze myślę pozytywnie :D majamaja - 2018-03-04, 09:48 Wszystko byłoby pięknie gdyby wraz z ich nowymi projektami przybywało pracowników. W tej chwili osoba mająca alejkę nie może mieć kasetki - bo kiedy niby ma siąść na kasę jak ciągle lata do biura, drukuje raporty i piecze. A przecież jeszcze ma warzywniak... Potrzebna jest też osoba bez kasetki do towaru... A na zmianie zks/ks i 4 kasjerów. Kończy się na tym, że zks zamiast swoich obowiązków siedzi na kasie. Dzisiaj będę się tłumaczyła dlaczego jedna cząstkowa nie jest zrobiona. hamburger - 2018-03-04, 18:26 Jak w praktyce u Was na sklepach nowe obowiązki Ja wracam z urlopu i jak pomysle o alejce to mi sie niedobrze robi ,Jak sie drukuje te raporty ;( ;( ;(
agap - 2018-03-04, 18:47 Na sklepie (wysokoobrotowym), na którym pracowałam do niedawna pracowaliśmy zazwyczaj w składzie ks/zks + 3 do 4 kasjerów. Dostawa na godzinę 14, gdzie największy ruch zaczyna się po 14-15 i trwa do 19. Specjalista pierwszej aleji oczywiście z kasetką aby w przypadku kolejek reagować gdy już wszyscy siedzą. Codziennie całe auto, więc taki specjalista plus zks/ks i ewentualnie dochodzący z kasy kasjer mieli do rozłożenia 5-6 kontenerów plus 3-4 palety warzywniaka. Do tego część chłodni, która nie mieściła się w domku. I w tym momencie dylemat. Na początek wiadomo - kontenery, cała reszta czeka. A dalej? Robić pusty warzywniak, puchnącą z ciepła chłodnię, odpiek, wypełniać druki żeby nikt się nie przyczepił, ogarniać pozostałe obowiązki na alejce czy dochodzić na kasę. Także pierwsza alejka w tym momencie to fikcja. Przynajmniej na części sklepów. MalaAsia - 2018-03-04, 19:00 agap, u nas wygląda to podobnie, tyle, że w okolicach 17:00, o ile rano jeszcze w miarę odpiek warzywa daje się ogarniać to na popołudniówce jest kocioł, dostawa, terminy, zwroty, cząstkowe, sklep i magazyn zastawione paletami, ludzie klną pod nosem próbując się przecisnąć i sięgnąć po towar, a w tym wszystkim jeszcze zrobienie akcji i rekomendacji - dom wariatów Modelinka87 - 2018-03-06, 12:22 Sklep wysokoobrotowy i 5-6 kontenerów i 3-4 warzyw? To chyba mało obrotowy ten wysokoobrotowy.. Na naszą stodołę to co przychodzi to minimum 9 kontenerów i koło 5-6 warzyw, do tego 5-6 chłodni. Osób na zmianie max 5, 6 z ks/zks, dostawa przychodzi po 18 kiedy mamy największy ruch. Z tego co zauważyłam to u nas te całe druki z piekarni w ogóle się nie sprawdzają. Komputer każe wypiekać mi rzeczy które u nas się praktycznie nie sprzedają w takich ilościach jakie raport pokazuje. Wypiekamy tak czy siak wedle swojego uznania bo to co raport pokazuje to jakaś kpina. Ratują nas nasze nocki. Do tego teraz na dniach przebudowa... Ogarnąć jakiś z dupy raport, spakować cały sklep i słuchać żali że nic znaleźć nie można. Dom wariatów. MalaAsia - 2018-03-06, 13:09 Ogarnąć spakowanie wszystkiego przed przebudową to wbrew pozorom 'pikuś' w porównaniu z tym, co dzieje się w sklepie po przemeblowaniu, gdy zawalą sklep towarem, którego nie ma kto rozłożyć na półki i stoi wszystko między regałami. klienci raz że przejść, czy przejechać wózkiem nie mogą i klną wcale już nie pod nosem, dwa, nie mogą nic znaleźć a jak znajdą to nie mogą sięgnąć bo palety i znowu klną, trzy cała obsługa na kasach, a wjeżdża do tego całego cyrku kolejna dostawa, której nie ma gdzie władować, nie mówiąc o rozłożeniu kontenerów .... oj, ciężko dojść po takim armagedonie do ładu i doprowadzić sklep do jako takiego stanu .... |
||||||||||||||
