Praca w Biedronce - Zamykanie kas i 1-2 kasjerki na 8 kas.
MalaAsia - 2017-09-25, 12:03
miecia napisał/a: | Rozumiem jego frustracje bo przychodzi na zakupy i chce byc obsluzony w sposob sprawny i szybki. Ten czlowiek wcale nie musi sobie zdawac sprawe jakie sa realia na sklepie. Przychodzi do kasy i chce byc obsluzony. W jego opisie nie widze nic co nie byloby prawda co sie dzieje na sklepie. Na sklepach to czysta gonitwa. I schodzenie z kas jest podyktowane tylko naciskiem ze strony przelozonych. Ale on wcale nie jest zmuszony do tego aby wiedziec ze sie tak dzieje. |
miecia to wszystko prawda, ale nie usprawiedliwia pogardliwego i obraźliwego języka tego pana, sposób wypowiadania się o kasjerkach to dla mnie całkowite dno: 'baby kręcą się na tych cholernych kasach''godzą się być szmatami do tyrania' '3 baby zapierdalają jak kretynki' że pan zrezygnował z zakupów? ok, ale czy 'z miłą chęcią jebłem zakupami' oznacza odniosłem je na miejsce i wyszedłem ze sklepu, czy raczej walnąłem wędliny, mrożonki, nabiał na stendy przy kasie albo zostawiłem w wózku w przejściu i kolejna kasjerka musiała z kasy zejść, by syf po panu posprzątać, a inny klient mógł się w tym czasie zbulwersować, że zamyka mu kasę przed nosem ...
miecia - 2017-09-25, 13:15
No fakt jego wulgaryzmy swiadcza tylko o tym ze moze byc typem osobnika chama. Szkoda tylko ze na forum wypisuje skoro sa inne formy przekazu czyli stolki u gory. Tylko ze jesli napisze to takim samym pismem jak tutaj to gora go totalnie oleje. Ale przyznac trzeba ze obsluga kuleje i fakt ale nie tylko w biedronce i nie na kazdej. Robie zakupy i w lidlu i innych sieciach i wszedzie jest tak samo. Robiac ostatnio zakupy w Auchan to byla kolejka na kilometr i nikt nie trzepotal pyskiem na nikogo. Bo takie sa standardy i koniec. U nas na Biedronce powinni to zmienic. Sa dwie lub jedna kasa i koniec. Nie ma zadnych dzwonkow i tlumaczenia. Ludzie by sie przyzwyczaili w koncu ze cos sie zmienia i trzeba to zaakceptowac. A fakt porozrzucanych wedlin,lodow,mrozonek to srandard. Normalnie powinni klienci ponosic za to koszty. Zostawia ktos kolo kasy to ochroniarz lapie i kaze placic. Nauczyli by sie moze czegos wtedy. Co za problem zostawic to na kasie. Wtedy jest mozliwosc aby kasjerka rozniosla. No ale ludzie to lenie i bezmozgi. A potem wlasnie wypisuja na forum bzdety. Mysle ze to rzadkosc . Przynajmniej ja nie natrafilam na takiego chama. Ale jak to sie mowi nie obrazajac nikogo:kozak w necie,pisda w swiecie....
Anonymous - 2017-09-25, 14:01
Moim zdaniem, za bardzo do siebie bierzecie epitety użyte do opisania sytuacji. Autor postu nie napisał: "jesteście szmatami", czy "jesteście kretynkami". Czasami użycie pewnych określeń jest konieczne do zobrazowania warunków, nie oznacza to, że są kierowne bezpośrednio do was. Oczywiście, można użyć grzecznych form wyrazu, jednak czy wtedy do końca oddadzą rzeczywisty nastrój?
Jerso - 2017-09-25, 14:20
biedronka1477 napisał/a: | Klienta nie obchodzi, że nie ma obsady na sklepie, że ceny są złe, że nie ma kto siedzieć na kasie. Co ma klienta to obchodzić On przyszedł na zakupy a nie do pracy w Biedronce!!! Tak samo jak kasjer zamawia do domu hydraulika lub elektryka ( oni mają zrobić swoje ), kasjera to nie obchodzi płaci za usługę i koniec. |
To może powinien też brać takie rzeczy pod uwagę, a nie zachowywać się jak jaśniepan na włościach? Może wtedy w tym kraju żyłoby się lepiej, gdybyśmy wyzbyli się tej roszczeniowości?
Mentalność "arystokraty", do którego rozkazów ma się dostosować otoczenie, jest jedną z najgorszych, jaką można u innego człowieka spotkać.
Poza tym, nowoczesny savoire vivre traktowania szlachty przez plebs określił już w XVIII wieku Antoine Luise - twórca współczesnej gilotyny.
Zakładam oczywiście, ze Pan ten w swojej pracy stosuje się do kantowskiego kategorische Imperativ.
marta1 - 2017-09-25, 15:55
Larrikol napisał/a: | Oczywiście, można użyć grzecznych form wyrazu, jednak czy wtedy do końca oddadzą rzeczywisty nastrój? |
Larrikol chyba w to nie wątpisz ? Nie trzeba być chamskim i sypać epitetami żeby zobrazować sytuację i wcale nie chodzi tu o to czy ktoś to bierze do siebie czy nie , tutaj na chamski opis nastąpiła chamska reakcja , dziwisz się ? Bo ja coraz mniej , ostatnio łatwiej i "ładniej" być chamskim a szczególnie w internecie gdzie chyba najtrudniej o kulturę .
króliczek - 2017-09-25, 17:51
Najprościej polikwidować kasy, po kiego grzyba na sklepie 6,7,8 kas jak na zmianie jest 3-4 osoby. Na każdym sklepie po 3-4 kasy i nie będą wołać o następną bo niema >:D .
Warko - 2017-09-25, 18:01 Temat postu: koniec historii poinien jeszcze napisac ze za swoje zakupy chciałem jej 500 setka zapłacic, a co! niech mi wydaje skoro mnie stac i zarabiam
biedra2014 - 2017-09-25, 19:06
U nas ostatnimi czasy naszczescie zlikwidowali jedna kase
Jerso - 2017-09-25, 21:11
króliczek napisał/a: | Najprościej polikwidować kasy, po kiego grzyba na sklepie 6,7,8 kas jak na zmianie jest 3-4 osoby. Na każdym sklepie po 3-4 kasy i nie będą wołać o następną bo niema >:D . |
U nas właśnie przydałaby się jeszcze jedna -.- Mamy pińc i czasem nie starcza >:D
Anonymous - 2017-09-26, 08:30
marta1 napisał/a: | Larrikol napisał/a: | Oczywiście, można użyć grzecznych form wyrazu, jednak czy wtedy do końca oddadzą rzeczywisty nastrój? |
Larrikol chyba w to nie wątpisz ? Nie trzeba być chamskim i sypać epitetami żeby zobrazować sytuację i wcale nie chodzi tu o to czy ktoś to bierze do siebie czy nie , tutaj na chamski opis nastąpiła chamska reakcja , dziwisz się ? Bo ja coraz mniej , ostatnio łatwiej i "ładniej" być chamskim a szczególnie w internecie gdzie chyba najtrudniej o kulturę . | Wiesz, ja tutaj jakiegoś popisu chamstwa nie dostrzegłam, ale może mam więcej dystansu. Kto w życiu nie przeklina, niech pierwszy rzuci kamieniem. Potrafię zrozumieć, że facetowi puściły nerwy i uważam, że taka sytuacja spotkała go pewnie nie pierwszy raz. Nie rozumiem obruszenia całego "pogotowia kasowego" na dosadne, ale rzeczowe określenie sytuacji. Cała ta frustracja klientów skupia się na was. Ktoś zauważa, że jesteście wykorzystywani i mówi o tym, ale większość się wypiera... no cóż. A klient ma prawo mieć pretensje za jakość obsługi. Nie traktujcie go z góry, bo nie wyświadczacie mu przysługi, że go po ludzku obsłużycie - to jest wasza praca. On do was przychodzi i zostawia u was swoje, ciężko zarobione pieniądze. Ma prawo oczekiwać wtedy szacunku z drugiej strony. Facet nie ma pretensji bezpośrednio do was, tylko opisuje patologie w waszej pracy i alarmuje, że to jest problem dla klientów.
marta1 - 2017-09-26, 09:12
Larrikol, masz rację obsługa klienta to jeden z naszych obowiązków , za to nam płacą , nie dyskutuję z tym , nie wiem co się zadziało na tamtym sklepie i owszem klient ma prawo do pretensji , rozumiem to , nie brakuje mi dystansu , po prostu razi mnie chamstwo od którego zaczęła się cała dyskusja , większość dała się sprowokować więc skoro rozumiesz że klientowi puściły nerwy to nie powinna Cię dziwić reakcja "pogotowia kasowego" wszak na tym polega dystans .
Myślisz że to był alarm z jego strony ? Ja nie sądzę a jeśli nawet , to sposób w jaki go wykonał przyniósł marny skutek .
Anonymous - 2017-09-26, 09:48
Wątpię tez, żeby szukał tutaj rozwiązania swojego problemu i nie wiem, wyciągania konsekwencji? Myślę, że po prostu chciał się z wami podzielić swoimi spostrzezeniami i opowiedzieć o tym, jak widzą to wasi klienci. Nie ma większego sensu prześciganie się w inwektywach, bo jak to mówią: nie zrozumie syty głodnego. Od zawsze zrozumienie przydaje się każdej ze stron. I od zawsze każdej go brakuje
marta1 - 2017-09-26, 12:55
Grunt to dystans i zrozumienie o któro na pewno łatwiej bez inwektyw a z odrobiną kultury , tego wszystkim życzę w internecie i w realu albo w innym tesco :D czy w biedronce
patogen123 - 2017-09-27, 18:29
Larrikol napisał/a: | A Ty, nie uważasz że warunki w jakich pracujecie i to jak was przełożeni traktują, to tylko wasza wina? |
Uważam, że łatwiej jest zmienić sklep do którego się chodzi niż pracę. To klienci, nie pracownicy są winni tego, jak się traktuje klientów w Biedronkach.
Natomiast pracownik, który się nie godzi na to jak go traktuje Biedronka po prostu odchodzi z pracy. Czy odejście pracownika spowoduje zwiększenie liczby otwartych kas?
Ktosiek - 2017-09-28, 22:02
Najlepiej to by było jak by każdy miał swojego osobistego kasjera bo ciężko jest postać chwilę w kolejce w dupach sie co niektórym poprzewracało
|
|
|