Praca w Biedronce - Klienci jedzą, piją i nie płacą. Reagujecie?
MS_PL - 2015-09-25, 13:27
Odświeżyłem, ponieważ zarówno klient, jak i kierownik sklepu muszą mieć świadomość tego, co robią nie tak, a temat nie był do końca zamknięty. "Paragrafy" są bardzo ważne, ale w 99% przypadków wystarczy klientowi grzecznie zwrócić uwagę, a nie podchodzić do niego, jak do przestępcy. Klient przeprosi, zawstydzi się i więcej tego robił nie będzie. Inną sprawą jest kradzież i wynoszenie towaru przez złodzieja, a inną drobny grzeszek klienta, który ani nie miał złych intencji, ani nie spowodował strat. Uwierz mi, że wezwania do interwencji w takich przypadkach są dla policji wręcz irytujące, ponieważ szkodliwości społecznej nie ma praktycznie żadnej, a sprzętu i ludzi do patroli wciąż brakuje. Do tego dochodzi koszt takiej interwencji, a ukaranie mandatem jest bezzasadne w stosunku do popełnionego czynu.
brodacz1989 - 2015-09-25, 13:49
kradzież to kradziez. nie ważne czy wartość produktu to 10 groszy czy sto złotych.
aisha-k - 2015-09-25, 13:55
brodacz1989 napisał/a: | kradzież to kradziez. nie ważne czy wartość produktu to 10 groszy czy sto złotych. |
Dokładnie. I nie ważne czy zjedzone w sklepie czy wyniesione poza sklep.
DarkSide - 2015-09-25, 15:16
MS_PL, Ty się z choinki urwałeś ?? !! Niech tak robi co drugi klient te te twoje " symboliczne podjadanie" przeobraża się w ogromne straty sklepu, u siebie osobiście tępię takie zachowania, a nie skutkuje to policja i koniec dyskusji.
Włodarz - 2015-09-25, 15:38
MS_PL czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz? Ok sytuacja zrobiłaś zakupy kupiłaś sobie winogron podchodzi do ciebie x ludzi i każdy sobie bierze po jednym winogronie. Jak się czujesz? Zjedzą ci pół kiści winogrona a ty będziesz ich upominać że tak robić nie można. Czy to nie jest kradzież wedle Ciebie?
Tak samo na sklepie. Czy jest gdzieś, gdziekolwiek informacja że można sobie towar skosztować przed kupnem? czy można sobie podjeść go bo akurat mam smaka na jeden orzeszek pistacji? Niech sobie tak pomyśli 100 albo nawet 1k klientów i zniknie towaru na całkiem fajna kwotę. W skali miesiąca no dziękuję a w skali roku na wszystkich sklepach firmy? Czyste szaleństwo!
Tępić to trzeba i tyle bo ten towar nie jest jego tylko w dalszym ciągu należy do sklepu i to jest nic innego jak kradzież a ze złodziejami wiadomo co trzeba robić!
michalek710 - 2015-09-25, 16:33
hmmm... ciekaw jestem jakie zdanie do tego teatu miałaby firma? czy tak jak z rozwalonym jogurtem czy raczej zeby im uswiadamiac ze tak nie wolno sobie połykać ??
Antrykota - 2015-09-25, 16:46
Ale co uswiadamiac i czemu? Jak widze, ze klient zjadl sobie ciastko, a przy kasie na pytanje "czy to na pewno wszystko"? odpowiada, ze tak, to trzy dzwonki. Od takich sytuacji jest ochrona.
Zwrocic uwage to ja moge matce ze jej dziecko wciagnelo cuksa jak nie patrzyla
anne - 2015-09-25, 20:54
a mnie się zwyczajnie rzygać chce kiedy widzę brudne łapy ładowane w pieczywo bez rękawic ochronnych, mówi się, prosi, kiedyś Pani zapytała: a po co ?? po czym stwierdziła: pewnie dlatego że ciepłe .... ręce opadają.
Jeśli chodzi o podjadanie notorycznie zwracam uwagę
MS_PL - 2015-09-26, 12:25
Włodarz napisał/a: | MS_PL czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz? Ok sytuacja zrobiłaś zakupy kupiłaś sobie winogron podchodzi do ciebie x ludzi i każdy sobie bierze po jednym winogronie. Jak się czujesz? Zjedzą ci pół kiści winogrona a ty będziesz ich upominać że tak robić nie można. Czy to nie jest kradzież wedle Ciebie?
Tak samo na sklepie. Czy jest gdzieś, gdziekolwiek informacja że można sobie towar skosztować przed kupnem? czy można sobie podjeść go bo akurat mam smaka na jeden orzeszek pistacji? Niech sobie tak pomyśli 100 albo nawet 1k klientów i zniknie towaru na całkiem fajna kwotę. W skali miesiąca no dziękuję a w skali roku na wszystkich sklepach firmy? Czyste szaleństwo!
Tępić to trzeba i tyle bo ten towar nie jest jego tylko w dalszym ciągu należy do sklepu i to jest nic innego jak kradzież a ze złodziejami wiadomo co trzeba robić! |
Spokojnie, dyskutujmy, nie kłóćmy się. Oczywiście, że zdaję sobie sprawę z tego, co piszę, natomiast Ty nie czytasz ze zrozumieniem, ponieważ próbujesz tłumaczyć mi to, o czym wspomniałem w pierwszym poście - iż wiem, że jest oczywiste. Umiem liczyć i zdaję sobie sprawę z globalnych strat, lecz nie o tym chciałem dyskutować! W swojej wypowiedzi odniosłem się do treści postu jednego z kierowników sklepów, czyli zasugerowałem, że - pomimo popełnienia przez klienta nagannego czynu - kierownik lub ochroniarz musi mieć świadomość, że nie może łamać prawa popełniając szantaż (zapłać za kg i po sprawie, czyli odstępujemy od postępowania), ponieważ w szczególnym przypadku może się to odwrócić przeciwko niemu, ze skutkiem prawnym. Chcę również uświadomić to, że podejście do klientów musi być indywidualne i nie można wszystkich traktować schematycznie, tzn. robić dym i wzywać policję, ponieważ wiele osób jest zupełnie w porządku i często nie zdaje sobie sprawy z rozmiarów zjawiska. Klienta trzeba trochę szanować, bo konkurencja jest duża. Gdyby mnie tak gdzieś potraktowano za bzdurę, to omijałbym Biedronki szerokim łukiem, a wydaję w nich z 1000 zł miesięcznie, jak nie więcej. Inną sprawą jest, gdy ktoś przychodzi do sklepu się bezczelnie nażreć i ma gdzieś zwrócenie uwagi - wtedy działanie musi być adekwatne do sytuacji.
W jednym ze sklepów innej sieci, chyba w Auchan, spotkałem się z dużymi i czytelnymi informacjami dla klientów przy stanowisku z pieczywem. Było to coś w stylu "szanowni klienci, prosimy o nie konsumowanie produktów przed zapłaceniem za nie". Przy innym stoisku była informacja, że wystawa jest obserwowana przez kamery TV przemysłowej. Może wdrożenie tego typu rozwiązań trochę zmniejszy skalę zjawiska? Wiadomo, że na oszołomów to nie podziała, ale normalnym ludziom da do myślenia. Koszt żaden, a jeżeli braki spadną choć o kilka procent, to zysk już jest w skali czasu i ilości sklepów spory.
Miawka - 2015-09-26, 12:28
Ja każdemu zwracam uwagę. Najczęstszą odpowiedzią jest że nie ma napisane że nie wolno. Moja że nie jest napisane że degustacja.
żuczek1 - 2015-09-26, 13:26
Raz trafiłam na klientkę która właśnie wkładała do ust czekoladkę zmieszała się napotkawszy mój wzrok i zapytała - można się poczęstować, prawda? A ja jej na to mega uprzejmie - oczywiście jeśli tylko pani za to zapłaci... :D
marta1 - 2015-09-26, 14:29
MS-PL piszesz że każdego klienta trzeba traktować indywidualnie , więc może tak było w przypadku opisanym przez VanMaster , może to był etatowy podjadacz któremu nazbierało się już kilogram :D
Miawka - 2015-09-26, 15:41
W jednym sklepie taki klient dostał mandat bo ochrona wezwała policję. Była to pani co robiła to notorycznie. 250 zł dostała.
Antrykota - 2015-09-27, 05:38
Kazdego klienta trzeba traktowac indywidualnie? Alez oczywiscie Do kazdego indywidualnie przyjedzie policja i kazdemu wystawi jego wlasny mandacik albo pouczenie
MS- nie zawsze idzie zauwazyc ze jeden klient zjadl jeden raz bulke i za nia nie zaplacil. Ale gdybys podjadal regularnie co wizyte bulke, cukierki czy pistacje garsciami i za nie nie placil, to wydane tysiace czy nie, ochroniarz poprosil by na zaplecze i wezwal policje. To sie nazywa kradziez, niewazne ile zostawiasz w sklepie przy okazji. Wiekszosc kradnacych klientow robi przy okazji jakoes zakupy
|
|
|