Prawa pracownika - nauka zaoczna
pracownik - 2011-02-14, 11:38
A co powiecie na to jak u nas otwierał się sklep i kr zatrudnił 7 studentek i każdej mówił,że nie będzie problemu z wolnym a kasjerów ogółem mają 12 i kto ma pracowac sobota czy niedziela i wszyscy mają w te same dni zjazdy.
mak_17 - 2011-02-14, 11:49
Zależy czy wszystkie studiują w mieście w którym jest sklep. Wszystko da się zorganizować. Rano praca, popołudniu zajęcia i odwrotnie. Ja tak często robiłem, a w dodatku muszę do szkoły jechać 60 km i nie mam samochodu.
bigbiedrona - 2011-02-14, 12:20
Rejonowi mówią Wam że nie będzie problemów z nauką to tylko dlatego że mało jest chętnych do pracy w biedronce. Obiecywanie złotych gór przyciąga studentów bo jak piszecie aby sie uczyć to trzeba mieć pieniądze. A z tym obowiązkowym wolnym na szkołę to nie do końca jest prawda,jest różnica między zabranianiem uczenia się a stratą z powodu braku pracowników.KR -y się nie martwią bo nie robią grafików ale mam pomysł ,skoro tak chętnie przujmują studentów to może niech w te wekendy sami usiądą na kasę, ubsłużą 2000 klientów, wyłożą dostawę dbając równocześnie aby nie zabrakło towaru .Jeśli proponujecie abyśmy zmienili pracę na inną to zaproponuję Wam to samo. Będziecie mieli wszystkie wekendy wolne i nikt do Was nie będzie miał pretencji. A jeśli chodzi o dogadywanie się to prawda,można sie dogadać ale z Waszych wypowiedzi wynika jednoznacznie że to Wy jesteście ważniejsi.Z całym szcunkiem, nie mam zamiaru "wytykać " Wam że się uczycie ale powinniście zrozumieć że inni Wasi współpracownicy też mają prawo do równego traktowania.
[ Dodano: 2011-02-14, 12:23 ]
Rejonowi mówią Wam że nie będzie problemów z nauką to tylko dlatego że mało jest chętnych do pracy w biedronce. Obiecywanie złotych gór przyciąga studentów bo jak piszecie aby sie uczyć to trzeba mieć pieniądze. A z tym obowiązkowym wolnym na szkołę to nie do końca jest prawda,jest różnica między zabranianiem uczenia się a stratą z powodu braku pracowników.KR -y się nie martwią bo nie robią grafików ale mam pomysł ,skoro tak chętnie przujmują studentów to może niech w te wekendy sami usiądą na kasę, ubsłużą 2000 klientów, wyłożą dostawę dbając równocześnie aby nie zabrakło towaru .Jeśli proponujecie abyśmy zmienili pracę na inną to zaproponuję Wam to samo. Będziecie mieli wszystkie wekendy wolne i nikt do Was nie będzie miał pretencji. A jeśli chodzi o dogadywanie się to prawda,można sie dogadać ale z Waszych wypowiedzi wynika jednoznacznie że to Wy jesteście ważniejsi.Z całym szcunkiem, nie mam zamiaru "wytykać " Wam że się uczycie ale powinniście zrozumieć że inni Wasi współpracownicy też mają prawo do równego traktowania.
mak_17 - 2011-02-14, 12:36
Ja rozpocząłem studia jak już pracowałem w Biedronce. Nie czuję się ważniejszy. Nie rozumiem co masz na myśli:
bigbiedrona napisał/a: | uczycie ale powinniście zrozumieć że inni Wasi współpracownicy też mają prawo do równego traktowania. |
Pozdrawiam
Flapjack - 2011-02-14, 12:50
mak_17 napisał/a: | Ja rozpocząłem studia jak już pracowałem w Biedronce. Nie czuję się ważniejszy. Nie rozumiem co masz na myśli:
bigbiedrona napisał/a: | uczycie ale powinniście zrozumieć że inni Wasi współpracownicy też mają prawo do równego traktowania. |
Pozdrawiam |
To, że też chcieliby sobotę czy niedzielę spędzić poza pracą :rool:
DarkSide - 2011-02-14, 14:08
bigbiedrona, następny bezdusznik. popatrz okiem studenta: praca w tygodniu !! do tego nauka przed lub po zmianie !! a do tego prawie każdy weekend uwalony bo albo sesja, albo praca bo wypada w końcu popracowac w weekend !! Ja bym się na to nie zamienił :puk?:
Anonymous - 2011-02-14, 16:28
Czy na tym ma polegać to forum? Na bezsensownych przepychankach słownych? Kto jest lepszy? Kto ma lepiej?
Każdy z Nas ma swoje racje.. Zarówno studenci jak i inne osoby pracujące w Biedronkach..
Ale czy na tym ma polegać współpraca? Na wytykaniu sobie wszystkiego? Przecież jesteśmy jedną drużyną, dzięki współpracy wszystkich Nasze sklepy osiągają lepsze czy gorsze wyniki.. Widzę, jednak, że każdy z Was próbuje ( ja też) udowodnić, że ma rację.. Niestety nasze dyskusje nie prowadzą do żadnych konstruktywnych wniosków.. Może spróbujmy znaleźć jakiś środek, który pozwoli pogodzić zwaśnione strony?
Ja zawarłam umowę z KS, że jak będzie potrzeba ( większy ruch, osoby na L4) to nie idę na zjazdy.. Jakoś to odrabiam w szkole..
Urlopy inni mają latem a ja zasuwam w sklepie.. Ale nie żałuję im tego, wręcz przeciwnie, jak będzie dobra atmosfera na sklepie, to zawsze można dojść do jakiegoś konsensusu.
matylda - 2011-02-15, 20:58
hmm ale dyskusja,,,
ja powiem tak,,, jeżeli ktoś poszedł do pracy i podjął naukę zaocznie to w 99% nie dlatego, że taki miał kaprys tylko dlatego, że zmusiła go do tego sytuacja,,, czasy mamy takie, że niefajnie być po podstawówce czy gimnazjum, szkoła wyższa daje większe możliwości trzeba tylko chcieć i szukać,,, nie sztuką jest mówić dookoła "ja mam studia" to fajnie że masz, szkoda że nie potrafisz tego wykorzystać, albo wybrałaś kierunek bez przyszłości,,, wcale z tymi studiami nie jest tak kolorowo jak myślicie, kiedy mam zjazd pracuje od poniedziałku do piątku zawsze na drugą zmianę a do południa ciężko jest cokolwiek zrobić,,, wracam w piątek po 22 a w sobotę już na 7 na uczelnie i tam jestem do 20, tak samo w niedziele,,, więc nie myśl "bigbiedrono" że w tym czasie leżę do góry tyłkiem czy zasiadam do rodzinnego obiadu,,, czasem wolałabym iść do roboty na te 8h i mieć spokój, ale chcę skończyć studia bo nie mam zamiaru całego życia przepracować w biedronce, przynajmniej nie stanowisku kasjera sprzedawcy,,,
a co do prawa to po pierwsze - wyraźnie napisane jest, że pracodawca nie może utrudniać nauki,,, po to są studia zaoczne - weekendowe! a jeżeli ma nie utrudniać to musi puszczać na zajęcia, a po drugie po to jest prawo, żeby go przestrzegać,,,
Blondi86 - 2011-02-15, 22:28
matylda napisał/a: | wracam w piątek po 22 a w sobotę już na 7 na uczelnie i tam jestem do 20, tak samo w niedziele,,, |
Ja o 6 wyjazd miałam , godzinka jazdny o 21 powrót, o 22 w domu , tak i w niedziele , i czesto w poniedziałek na 6 dało się pzeżyć , koleżanki nie robiły problemów, bo nieraz ja za nie szłam do pracy jak miały jakiś problem, chorobowe
mak_17 - 2011-02-15, 22:50
Ja na mojej uczelni mam wykład lub lektorat już w piątek i muszę często tak rozmawiać z kierownictwem aby mieć piątek na rano aby udało mi się być na tych zajęciach.
matylda napisał/a: | chcę skończyć studia bo nie mam zamiaru całego życia przepracować w biedronce, przynajmniej nie stanowisku kasjera sprzedawcy,,,
a co do prawa to po pierwsze - wyraźnie napisane jest, że pracodawca nie może utrudniać nauki,,, po to są studia zaoczne - weekendowe! a jeżeli ma nie utrudniać to musi puszczać na zajęcia, a po drugie po to jest prawo, żeby go przestrzegać,,, |
Całkowicie zgadzam się z matyldą
bigbiedrona - 2011-02-16, 11:04
Widzę że wywołalam lawinę ! Ale dziękuję Wam wszystkim za wasze wypowiedzi.Pokazaliście dlaczego pracujecie w biedronkach.Miło że nie każdy z Was traktuje tę pracę jak " poczekalnię" do innej pracy.Ja pracuję w biedronce bo lubię to co robię i naprawdę nie przeszkadza mi to że mam wykształcenie tylko średnie.Jeśli uda się Wam zmienić pracę na lepszą to będzie ogromny Wasz sukces osiągnięty dzięki pracy w biedronce.Nawet jeśli będziecie awansować w biedronce na ks,kr,ko czy wyżej to też jest ciężka praca, na pewno mniej fizyczna ale większa odpowiedzialność też potafi zmęczyć.Powodzenia
matylda - 2011-02-16, 23:13
Bardzo fajnie, że lubisz tą pracę niektórzy spełniają się sprzątając ulice niektórzy siędząc na kasie w markecie inni pracując całe życie w biedronce a jeszcze inni mają swoje ambicje i chcą osiągnąć w życiu coś więcej. Mu uczący się swoje sukcesy nie będziemy zawdzięczać biedronce tylko raczej sobie że daliśmy radę "pociągnąć to i to",,, My rozumiemy Ciebie, Ty zrozum nas,,, Każdy jest potrzebny i nikt nikogo nie powinien potępiać.
gangi kubusia - 2011-02-17, 19:41
matylda napisał/a: | Bardzo fajnie, że lubisz tą pracę niektórzy spełniają się sprzątając ulice niektórzy siędząc na kasie w markecie inni pracując całe życie w biedronce a jeszcze inni mają swoje ambicje i chcą osiągnąć w życiu coś więcej. Mu uczący się swoje sukcesy nie będziemy zawdzięczać biedronce tylko raczej sobie że daliśmy radę "pociągnąć to i to",,, My rozumiemy Ciebie, Ty zrozum nas,,, Każdy jest potrzebny i nikt nikogo nie powinien potępiać. |
no właśnie mamy zrozumieć ze studiujący maja prawo mieć wolne jak jada na studia.????
fajna - 2011-02-17, 19:48
Zgadzam sie z tobą
gangi kubusia - 2011-02-17, 19:49
DarkSide napisał/a: | bigbiedrona, następny bezdusznik. popatrz okiem studenta: praca w tygodniu !! do tego nauka przed lub po zmianie !! a do tego prawie każdy weekend uwalony bo albo sesja, albo praca bo wypada w końcu popracowac w weekend !! Ja bym się na to nie zamienił :puk?: |
a kto zrozumie takich ,którzy nie uczą się ale maja rodziny i chcieliby spędzić choć raz na jakiś czas sb czy nd z rodzina?????
Albo i takich co możne nie maja rodziny ale tez maja swoje ważne sprawy i tez chcą mieć raz na jakis czas wolna sb czy nd.
I w prawie niema żadnego zapisu ze pracodawca ma nie utrudniać studiującym.Pracujesz i uczysz sie- twoja brocha jak to pogodzić. tak samo inni wiedzieli gdzie sie zatrudniają ,jaki jest system pracy ze sb i nd nie są wolne.
Wyjątek jesli podpisywało sie umowę z biedronka w sprawie nauki-tzn. ze (w skrócie) - biedronkowi ks robią wolne w dni gdy sa zjazdy ale po skończeniu nauki taki osobnik za to musi "x" lat pracować w biedronce
uważam ze grunt to dogadywać sie w zespole-jeśli dzis ty masz wolne bo jedziesz do szkoły to ja nie robię problemów a za tydzień ja mam wolne a ty do pracy (nawet jak masz szkole to trudno-przepiszesz se)
ma racje bigbiedrona ze powinniśmy sie dogadywać a nie wyrzucać kto ma ważniejsze racje.
|
|
|