Praca w Biedronce - Chcecie poznać "Biedronke" od strony pracowników
lokii - 2013-04-01, 01:16
@torcida99 moze i masz racje to co jak ide na przerwe i sa 2 dzwonki albo konwoj albo ktos na rampie albo cokolwiek to spokojnie sobie siedze az mi przerwa 15min minie czy robie przerwe w przerwie i wychodzi mi np. 15 razy po minucie
Anonymous - 2013-04-02, 00:07
Inaczej jest z kierownikami, a inaczej z kasjerami. Uważam, że kierownicy, którzy swoich kasjerów nie puszczają na przerwę, mogą mieć problem, kiedy taki pracownik zemdleje. Więc lepiej się zastanowić, czy puścić czy nie. A kierownik może pójść tak naprawdę na przerwę kiedy mu się podoba. U mnie na sklepie kierownicy chodzą, kiedy chcą, ale też zawsze schodzą wszyscy kasjerzy, nawet jak kolejki są po chłodnie.
miły pracownik - 2013-04-02, 14:14
Hej ja pracuję od nie dawna i zauważyłam że u nas na sklepie jest inaczej niż na innych biedronkach to znaczy wszystko szybko czasem nie jak nawet iśc na przysługiwane 15-min ale to tez zalezy bo jeśli jest kr to zawsze jest czas jesli jest jeden z zastępców to nigdy nie ma czasu a jak sie zapytasz to jeszcze tak sie op.... przy klientach ze na drugi raz sie zastanowisz z jakim kolwiek pytaniem.Ostatnio miałam akcje bo kolezanka chciala iść do toalety i zamknełam kase i usiadłam aby obsługiwać zastepca to zobaczył kolejka jak nic a Ona rzuciła swoim inentyfikatorem i kluczami we mnie i powiedziała skoro zazadzam przerwa to prosze mam prowadzić zmiane.Napisała jeszcze takie bzdury w "pamietniku" i kazała mi to podpisac ja nie podpisłam bo sie nie zgodziłam z tym.
Ogólnie odzywa sie do nas w taki sposób ze szkoda gadac pisac a zreszta nie moge uzywac takich słów ta tym forum.
A kierownik co???Nic bo Ona rzadzi kierownikiem.
Anonymous - 2013-04-02, 15:58
Miły pracowniku, trochę kiepsko A co Kierownik Rejonu na to? ;> Opowiadaliście o tym? Jakbyście się zgrali wszyscy i poszli do KR, to może by coś zdziałał?
sonar3344 - 2013-10-23, 09:38
Witam.
Jestem klientem Biedronki. Niestety już coraz rzadziej się tam pojawiam. Z prostej przyczyny. Stres pracowników emanuje na mnie jako klienta tego sklepu. Co prawda pracownicy starają się to ukryć i wyjść z uśmiechniętą twarzą ale to i tak widać, że w środku smutek i panująca psychoza. Tak to czuję. Pewnie nie ma co uogólniać, bo część pracowników mocno w to wierzy, że trzeba zapierd.... Ze na tym to polega. Inni znowu chcieli by normalnie pracować ale w strachu przed kierownikiem tez pośpiesznie przesuwają towar mimo , że poprzedni klient nie zdążył jeszcze odejść od kasy. I TO MNIE NAJBARDZIEJ DENERWUJE. TA CHORA SYTUACJA PRZECHODZI NA NAS-KLIENTÓW. MY MUSIMY POŚPIESZNIE ŁAPAĆ TOWAR BO PRZECIEŻ W BIEDRONCE MUSZĄ SIĘ ŚPIESZYĆ. A JUŻ DZWONECZEK ABY KOLEJNY KASJER PODSZEDŁ DO KOLEJNEJ KASY TO W OSTATECZNOŚCI JAK JUŻ SIĘ ZAPCHA. NIE WIEM MOŻE SIĘ MYLĘ ALE WYDAJE MI SIĘ, ŻE KASJERZY , KTÓRZY CZĘSTO NACISKAJĄ DZWONEK SĄ NIEMILE POSTRZEGANI PRZEZ KIEROWNICTWO. ZATEM DO BIEDRONKI CHODZĘ JUŻ CORAZ RZADZIEJ. CHCIAŁBYM ABY BYŁO NORMALNIE TAK JAK W INNYCH KRAJACH,ZE JEST CHWILA NA POROZMAWIANIE,ZE LUDZIE SA DLA SIEBIE ŻYCZLIWI!!
Koza - 2013-10-23, 10:27
sonar3344 napisał/a: | CHCIAŁBYM ABY BYŁO NORMALNIE TAK JAK W INNYCH KRAJACH,ZE JEST CHWILA NA POROZMAWIANIE,ZE LUDZIE SA DLA SIEBIE ŻYCZLIWI!! |
W Biedronce-nie osiągalne,bo najważniejsza jest produktywność..Ja też wolę robić zakupy np. w LIdlu.Wczoraj tam byłam,i aż miło-ruch umiarkowany,wszystkie kasy obsadzone,jest kogo zapytać na sali sprzedaży gdzie fistaszki.Pełen luz.Nikt nie biega z szaleństwem w oczach i językiem na brodzie
sonar3344 - 2013-10-23, 10:30
^^^^ Tak, zgadza się, jeszcze do niedawna tak w lidlu było. Ale już tam się robi to samo. Możliwe, że dzieje się to za skutkiem rotacji pracowników pomiędzy tymi marketami. I jeśli w Biedronce się dało to dlaczego by takiej psychozy nie wprowadzić w Lidli- pomyślał niejeden nadgorliwy kierowniczek...
Anonymous - 2013-10-23, 10:31
Niemile też przez innych kasjerów.... niestety na sklepach na których notorycznie nie ma premii, to na pierwszym miejscu jest wykonanie pracy potem kasa, bo mało etatów,a jak tajemniczy będzie do d.... to i tak bez różnicy bo nie ma premii. Kasjerzy mają tyle pracy na sklepie że siadanie na kasie to nie część główna ich pracy a ostateczna konieczność... gdyby wprowadzono dwa etaty ściśle określone do stanowiska-czyli kasjera i pracownika sklepu każdy by wykonywał swoją pracę i nie latał jak pies po sklepie. kasjerzy, kierownicy są rozdrażnieni nawałem obowiązków,więc ich rozgoryczenie widać podczas obsługi klienta,nawet jeśli się uśmiechają i zapraszają ponownie
sonar3344 - 2013-10-23, 10:33
To kto jest temu winny?
Przecież to ewidentnie widać, że jest za mało pracowników?
Ludzie obudźcie się! Takiego czegoś nie ma w innych krajach.
A byłem w większości krajów Europy. nawet w zbliżonej do nas ekonomicznie Słowacji jest naprawdę mega spokój aż chce się robić zakupy. U nas naprawdę czuć stres pracowników. U nas nie dość, że pracownicy mają źle to jeszcze klienci naprawdę czują tą sytaucje. Zatem czuć jedynie smutek.
[ Dodano: 2013-10-23, 11:39 ]
Możecie zgłaszać ten problem na: https://hiperwyzysk.pl/handel/
alexxx21 - 2013-10-23, 10:54
Ja od 2 miesięcy pracuje na najbardziej obrotowym sklepie w moim mieście gdzie miesięczny obrót to ponad 2 mln, osiem kas z tego 5-6 cały czas chodzi, codziennie po 33 palety 2 razy w tygodniu 66. Jak przyszłam tam na sklep to żadna pracownica nie wiedziała co to przerwa, rozmowy między pracownikami nie wskazane, bo przecież tyle roboty na sklepie że nie ma czasu na pogaduchy. Ale odkąd ja pracuje na mojej zmianie każda jedna MUSI zejść na przerwę. Jak któraś nie chcę, to niech wpisze mi do pamiętnika że rezygnuje z przerwy, żeby potem nie było że ja nie puszczam. Sama byłam kasjerem i wiem jak to jest jak 8-12 godzin jedziesz na głodnego, to taki człowiek własnie nie jest wydajny bo o niczym innym nie myśli jak o tym żeby wyjść jak najszybciej z pracy i coś zjeść Przecież to nie ludzkie
DarkSide - 2013-10-23, 11:14
alexxx21, i tak powinno być :D
beatqa - 2013-10-23, 14:46
W naszej firmie liczbę pracowników wyznacza obrót. Na mniejszych sklepach z małym "koszykiem" i dużą liczbą klientów niestety jest pogoń.
alexxx21 - 2013-10-23, 16:41
Niedawno pracowałam na mniejszej biedronce i też mieliśmy za mało etatów. Kiedyś przy dużej liczbie klientów sama siedziałam na kasie chyba z dobre 40min i akurat na szczęście w mojej kolejce do kasy która była bardzo długa stała kierowniczka rejonu , robiła prywatne zakupy.Piec piszczy, pieczywa brak bo kto miał upiec? ochroniarz? Sama poszła nastawiła piec a za tydzień dali nam 2 dodatkowe etaty. Sama się przekonała jak jest naprawdę.
Anonymous - 2013-10-23, 17:32
Kod: | pomyślał niejeden nadgorliwy kierowniczek... |
Szanujmy się nawzajem a nie obrażam kasjerów i nie uogólniam , pomimo że zdarzyło się mi i paru ściemniaczy i kilku co im się łapki kleją. Nie piszę kasjereczki b kojarzy mi się takie określenie nadgorliwy kierowniczek z podobnym obraźliwym określeniem polaczek
sonar3344 - 2013-10-24, 08:15
Robertty napisał/a: | Kod: | pomyślał [b]niejeden n[/b]nadgorliwy kierowniczek... |
|
Niejeden czyli nie wszyscy. Niestety patrząc po tym co się w sklepach dzieje-inaczej się tego nie da skomentować.
[quote="Robertty" Kod: | ]zdarzyło się mi i paru ściemniaczy [b]polaczek[/b] | [/quote]
Pewnie ty byś chciał aby wszyscy zapierd... i nie mogli nawet słowa zamienić z kleintem?
Ja jako klient zwracam uwagę na obsługę. A jeśli ktoś jest prześladowany to jak ma być miły dla klienta. Pewnei jako kierownik dbasz o to aby była odpowiednia liczba ludzi do pracy?
Czy raczej mówisz do tych nad Tobą "Tak tak u nas wszystko w porządku damy radę. Trochę przycisnę i damy radę. _
|
|
|