Praca w Biedronce - ile Biedronka wyrzuca jedzenia do śmietnika?
etaba - 2013-01-04, 13:37
Przeważnie to KR każą zamawiać takie ilości, wystarczyłoby , aby każdy sklep zamawiał według swoich potrzeb kierując się sprzedażą. A chleb? Ma być go tyle aby starczyło na cały dzień- wiadomo zamawia się go zawsze więcej- gdyby można go sprzedać na drugi dzień, przecież jest dobry. A tak codziennie idzie w pl.
kluq - 2013-01-04, 23:31
To chyba zależy od sklepu a raczej jego układu z KR u mnie na jednym ze sklepów notorycznie rano w koszach jest pomieszane pieczywo wczorajsze z dzisiejszym.
Qubasek - 2013-01-07, 10:49
to nie zależy od ukladu z KR. Była informacja, że pieczywo z SPC każdego dnia się zdejmuje i pewnie jak by wpadł paragoniarz, to byłby błąd krytyczny. Ale w wigilie było info, że jak zabraknie świeżego pieczywa, to można sprzedawać chleb z poprzedniego dnia
kluq - 2013-01-07, 14:23
Ja wiem jakie są procedury i nie chodzi tu o święta ,bo rzecz taka ma miejsce zawsze jak zostanie pieczywo z poprzedniego dnia , podobnie jest zresztą z warzywami które częsta niemalże same wychodzą i się proszą o kosz na śmieci.
Ironen - 2014-01-16, 17:17
Racja,Biedronka wyrzuca masakryczną ilość jedzenia. Najgorsze jest to,że w pojemnik w którym ludzie mogą podejść i coś wygrzebać,zazwyczaj produkty są poniszczone. To tylko zależy od pracowników,niszczą bo żal im ,że ktoś sobie weźmie. Jeśli trafi się na dobrego pracownika ,to wyrzuci coś prosto ze sklepu w takim stanie,w jakim wzięto z półki. A jak się trafi na chami,który albo poniszczy i posypie proszkiem,albo wrzuci do utylizacji...
biedronka1477 - 2014-01-16, 18:20
Sklepy mogą już przekazywać jedzenie instytucją pożytku publicznego a dalej wszystko ląduje w śmieciach
ona1969 - 2014-01-16, 18:50
"A jak się trafi na chami,który albo poniszczy i posypie proszkiem,albo wrzuci do utylizacji.."
.
co to jest...nie słyszałam i nie widziałam czegos takiego totalna bzdura i zapewne Zwykły wymysł przedmówczyni...żal coś takiego czytać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :nie:
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -.-
biedronka1477 - 2014-01-16, 18:56
Organizacja pożytku publicznego czyli różne fundacje, stowarzyszenia. Oddajesz co roku na nie 1% podatku a żal to nie wiedzieć, nie sprawdzić a się wypowiadać
kostuch - 2014-01-16, 21:10
Ja ładuję do swojego Żuka i jadę z tym - w domu się nie przelewa
krzysieq - 2014-01-17, 09:42 Temat postu: . Rozmawiałem z koleżanką z lidla i powiedziała, że od tego roku przekazują pieczywo schronisku brata alberta. Oczywiście to któro się nie sprzedało
lokii - 2014-01-17, 11:26
Ironen napisał/a: | Racja,Biedronka wyrzuca masakryczną ilość jedzenia. Najgorsze jest to,że w pojemnik w którym ludzie mogą podejść i coś wygrzebać,zazwyczaj produkty są poniszczone. To tylko zależy od pracowników,niszczą bo żal im ,że ktoś sobie weźmie. Jeśli trafi się na dobrego pracownika ,to wyrzuci coś prosto ze sklepu w takim stanie,w jakim wzięto z półki. A jak się trafi na chami,który albo poniszczy i posypie proszkiem,albo wrzuci do utylizacji... |
procedury i tyle towar odpisany w pl i wyrzucony do kosza ma sie nie nadawac do spozycia. jezeli znajdujesz w koszu towar jak piszesz tj z polki tzn ze pracownicy nie przestrzegaja procedury.
na samym poczatku troche przeszkadzalo co sie do kosza wyrzuca ale nie moj towar nie moja kasa firma tak sobie zyczy to tak robie za to mi m.in. placa
Pracownik Bxxxx - 2014-01-17, 12:10
Trzeba popatrzeć na to z szerszego punktu widzenia i nie tylko na biedronkę bo inne większe i mniejsze sklepy też coś tam wyrzucają. Tu nie jest problemem oddać potrzebującym bo to głupie jest - takie działanie to uczenie ludzi biednych że nie muszą pracować bo i tak im spadnie z nieba. Myślę, że trzeba by się skupić na tym dlaczego jest tak że się tyle tego wszystkiego wywala?
- Może problemem są złe zamówienia?
- Może problemem jest nie dbanie o fifo?
- Może problemem jest nie staranne przebieranie owoców i warzyw przez co szybciej gniją?
- Może problemem jest narzucanie na sklepy towaru który się nie sprzedaje wogóle ale ma być dostępny?
Na pewno wszystko po trochu się na to składa.
Jeśli kierownictwo na sklepie miało by czas z głową i spokojnie zrobić przemyślane zamówienie.
Jeśli na nockach była by osoba więcej do dokładnego i starannego sprawdzenia fifo oraz przebrania OiW i pomocy aby spokojnie rozłożyć dostawę i posprzątać.
I jeśli by można było nie zamawiać towaru który się w ogóle nie sprzedaje na danym sklepie.
To uważam, że spokojnie sklepy które mają straty na poziomie około 1% mogły by obniżyć je o nawet 70%.
I teraz jest prosta matematyka.
Załóżmy, że sklep na miesiąc ma 1mln pln obrotu i straty na poziomie 1% to daje 10000PLN jeśli by udało się spełnić powyższe postulaty to taki sklep by robił 3000 PL/miesiąc.
Takie moje skromne zdanie.
babajaga2 - 2014-01-17, 13:10
Popieram, wiecej czasu na analizę , wiecej możliwości w dobieraniu asortymentu do potrzeb klienta. W różnych regionach np.kaszanka sprzedaje się inaczej .
Hell - 2014-01-17, 13:45
Analiza analizą a klient i tak kupi ile i kiedy chce. :D
Ironen - 2014-01-28, 13:00
Wiem co piszę. Czasem z ciekawości obserwuję co oni z tym jedzeniem wyprawiają i widzę,że niektóry pracownik wyrzuci jedzenie jak leci z półki,a inny nie dość że wszystko potnie to jeszcze poleje proszkiem lub innym detergentem. Najgorsze,że okres zimowy,ludzie z głodu umierają a tu takie rzeczy się dzieją. A żul też człowiek. Utylizacja stoi ponad tydzień i kto z tego skorzysta,skoro wszystkie te produkty tak jak mówię stoją tydzień w okropnie ciepłej Biedronce ? Przecież to się psuje-pieczywo pleśnieje,jogurty i mięsa "wypychają" itd. Potem przyjeżdża samochód i zabiera to do jednej wielkiej niszczarki. Nie wiem jak jest w innych miastach,ale u mnie właśnie tak jest.
|
|
|