Prawa pracownika - wysokość pensji
Helga 7500 - 2015-10-23, 12:58
Warszawa, pełny etat. Wydaję mi się, że niezależnie od tego w jakim mieście się pracuję to chyba wszyscy muszą jeść i płacić rachunki, no i w każdej Biedronce pracuję się tak samo ciężko.
plast - 2015-10-23, 15:49
Nie w każdej Biedronce pracuje się tak samo ciężko, są Biedronki gdzie prawie nie ma klientów i pracownicy może się nie nudzą, ale nie muszą zapinkalać jak mróweczki, wiem to z pierwszej ręki. Z drugiej strony w takich Biedronkach ciężko o premie.
Co do wysookości pensji wydaje mi się, że to kwestia stolicy, w której po prostu z zasady więcej się płaci na każdym stanowisku.
żuczek1 - 2015-10-23, 16:17
Przed zmianą zasad naliczania premii braliśmy wypłaty takie jak Helga teraz możemy o tym pomarzyć...a obowiązków coraz więcej za to ludzi coraz mniej szkoda słów .^.
kukosia3 - 2015-10-23, 16:53
plast napisał/a: | Nie w każdej Biedronce pracuje się tak samo ciężko, są Biedronki gdzie prawie nie ma klientów i pracownicy może się nie nudzą, ale nie muszą zapinkalać jak mróweczki, wiem to z pierwszej ręki. Z drugiej strony w takich Biedronkach ciężko o premie. |
Dokładnie, ja tez w Warszawie na pełnym i co m-c 1750,00-1850,00 w takim malutkim sklepie jeśli chodzi o liczbę klientów i problem z wyrobieniem trzech filarów. a 2000 netto to widziałam jeden jedyny raz i to w 2012 roku ;(
Anonymous - 2015-10-23, 17:05
kukosia3 napisał/a: | plast napisał/a: | Nie w każdej Biedronce pracuje się tak samo ciężko, są Biedronki gdzie prawie nie ma klientów i pracownicy może się nie nudzą, ale nie muszą zapinkalać jak mróweczki, wiem to z pierwszej ręki. Z drugiej strony w takich Biedronkach ciężko o premie. |
Dokładnie, ja tez w Warszawie na pełnym i co m-c 1750,00-1850,00 w takim malutkim sklepie jeśli chodzi o liczbę klientów i problem z wyrobieniem trzech filarów. |
Oboje nie macie racji: pierwsza ręka, to taka, która na własnej skórze się przekonała, a poza tym jest różnica w etatach i pracy osób na zmianie (częsta pracownik+ kierownik).Życzę powodzenia kiedy jest dostawa, promocje, zmiana cenówek i inne rzeczy związane z przygotowaniem sklepu.
kukosia3 - 2015-10-23, 17:14
"pierwsza ręka, to taka, która na własnej skórze się przekonała" może plast się nie przekonał, ale ja to potwierdzam co mówi jak i tobie tez przyznam rację, bo to też zależy kto i jak pracuje. i u nas na zmianie jest głównie 3 pracowników. 4 to już rarytas! przy weekendzie.
żuczek1 - 2015-10-23, 17:30
Kukosia u mnie też jest tylu a jestem na sklepie wysokoobrotowym...
plast - 2015-10-23, 18:20
Jako klient odwiedziłem w życiu mnóstwo Biedronek w tym kilka z nich dosyć regularnie i miałem okazję porozmawiać z pracownikami, których znałem i dla mnie to 'pierwsza ręka' . Były (i są) takie gdzie w czasie pracy nikt ze mną słowa nie zamienił poza tematami związanymi z pracą (czyli obsłużeniem mnie jako klienta), a są i takie gdzie mogę spokojnie 15-30 min porozmawiać z pracującym w danym momencie pracownikiem, bo nie ma on nic innego do roboty. A odległości od tych Biedronek to raptem 10 km.
Gazela34 - 2015-10-23, 18:24
Chyba żartujesz 15 -30 min ,, bo nie ma nic do roboty ,,szok chyba muszę się napić bo nieogarniam. .... ;(
Anonymous - 2015-10-23, 18:32
Gazela34, , to faktycznie szok. Albo nadmiar pracowników, albo już kładą lachę na wszystko
żuczek1 - 2015-10-23, 18:58
15 - 30 minut?? to przerwy pewnie mają godzinne? Ja znajomym ledwo mam czas w biegu cześć powiedzieć masakra...
marta1 - 2015-10-23, 19:30
plast, to że ktoś z Tobą stoi i rozmawia 30min nie oznacza że nie ma nic do roboty , tez odwiedzam różne biedronki i przyznam że w jednych jest spokojnie a w innych gonitwa , tylko tu jest pytanie : dlaczego ?
czy chodzi o podejście do pracy ?
czy o braki w załodze ?
ja wiem że w biedronce jest zawsze co robić
a wracając do tematu zarobków , przed wprowadzeniem nowych zasad premiowania na prowincji tez można było wyrobić prawie 2 tysie na rękę
Gazela34 - 2015-10-23, 20:01
Napiłam się i ...dalej nie wieże, ,kolego,, :D
plast - 2015-10-23, 20:23
Przez 'nie ma nic do roboty' rozumiem tyle, że nikt nikogo właśnie nie goni, nie ma co chwilę dzwonka na kasę, nie ma masy klientów, którym trzeba pomóc, nie kończy się co chwilę pieczywo czy inny towar. Bo ogólnie to wiadomo, że do roboty zawsze się coś znajdzie, jak to w każdej pracy. Te Biedronki, które mam na myśli, załogi mają raczej liczbowo takie same czyli po kilka osób na średniej wielkości sklepach, a ewidentnie w tych Biedronkach gdzie nie wiadomo gdzie ręce włożyć przydałyby się dodatkowe osoby.
A.G.A. - 2015-10-23, 20:46
U nas tez licho z wyplatami.... Moze nowy rok przyniesie jakas podwyzke >:D
|
|
|