Praca w Biedronce - Klienci jedzą, piją i nie płacą. Reagujecie?
dlugi1987 - 2014-12-01, 14:15
Ja najkulturalniej w świecie pytam czy smakowało i czy coś jeszcze podać?
boczek_83 - 2014-12-01, 17:48
A ja traktuje jak złodzieja i wzywam policje. Najlepiej nie od razu tylko jak następnym razem przychodzi po konsumpcji wtedy nie ma mandatu tylko sąd grodzki. Policjanci wniebowzięci bo im statystyki wykrywalności rosną. A ja mam coraz mniejsze straty na pistacjach
Gazela34 - 2014-12-01, 17:59
Boczek dobry pomysł;)
Teraz pistacje w promocji to moze sobie daruja;)
yonica - 2014-12-01, 23:00
dlugi1987 napisał/a: | Ja najkulturalniej w świecie pytam czy smakowało i czy coś jeszcze podać? |
Ten tekst mi się podoba, wykorzystam
etaba - 2014-12-02, 14:17
U nas dwie babki sobie degustowały winogrona, obok były dwie kasjerki wykładały warzywniak - zauważyły tę sytuację- jedna na głos do drugiej " widziałaś jak ten menelek z tymi brudnymi łapami macał te winogrona? " babki prawie się udusiły.
Miawka - 2014-12-03, 01:01
Będę korzystać z waszych podpowiedzi
Ladybug - 2014-12-03, 13:36
winogrona jak winogrona czy nawet pistacje.....u nas to mandarynki sobie degustują żeby sprawdzić czy słodkie....
i w ogóle nie wiem czy was też to wkurza ale mi totalnie działa na nerwy to że klienci nie zamykają klapek w szufladkach z bułkami i potem wszystko takie czerstwe jest......
yonica - 2014-12-03, 18:39
Ladybug napisał/a: |
i w ogóle nie wiem czy was też to wkurza ale mi totalnie działa na nerwy to że klienci nie zamykają klapek w szufladkach z bułkami i potem wszystko takie czerstwe jest...... |
Kiedyś sobie przez to nabiłam guza 8)
darka163845 - 2014-12-03, 22:06
Ja miałam sytuację jak kobitka wcinała winogrono, stanęłam obok niej i pytam czy długo jeszcze będzie skubać to winogrono a ona do mnie że musi spróbować zanim kupi bo nie wie czy słodkie,więc ja do niej z tekstem"a ziemniaki też pani próbuje zanim je pani kupi",baba zrobiła się czerwona jak burak nic się nie odezwała i odeszła. :D
[ Dodano: 2014-12-03, 22:06 ]
Ja miałam sytuację jak kobitka wcinała winogrono, stanęłam obok niej i pytam czy długo jeszcze będzie skubać to winogrono a ona do mnie że musi spróbować zanim kupi bo nie wie czy słodkie,więc ja do niej z tekstem"a ziemniaki też pani próbuje zanim je pani kupi",baba zrobiła się czerwona jak burak nic się nie odezwała i odeszła. :D
Darwin1 - 2014-12-07, 21:07
owoce i pistacje to pestka co tydzień robię inwenturę na wypieku na ciastkach i snakach dochodzi do kartonu z każdego rodzaju a pl robimy koło 20;00 z kolektorem co by było rzetelnie. BIEDRONKA to istny bufet za free. jak z tym walczyć jakie mamy prawa może ktoś się orientje.
brodacz1989 - 2014-12-07, 23:36
Darwin1 napisał/a: | owoce i pistacje to pestka co tydzień robię inwenturę na wypieku na ciastkach i snakach dochodzi do kartonu z każdego rodzaju a pl robimy koło 20;00 z kolektorem co by było rzetelnie. BIEDRONKA to istny bufet za free. jak z tym walczyć jakie mamy prawa może ktoś się orientje. |
a nie jest po prostu tak, że kasjerzy źle nabijają ciastka i snacki?? u mnie to jest na porządku dziennym, ile razy by się nie przypomniało kodu i nie zwróciło uwagi, tyczy się to bardziej nowych ludzi, bo to oni się mylą i nie zwracaja na to uwagi, ani nie zapytaja kogoś bardziej doświadczonego o kod, i jest z tym jazda, jedno na grubym minusie drugie na grubym plusie
Anonymous - 2014-12-08, 13:54
bądź zapomną schować do zamrażarki, albo wpisać w arkusz PL, a przecież chwalić się tym nie będą
VanMaster - 2014-12-08, 14:54
Ja jak zauważę kogoś kto mi zjada cokolwiek, to po zakupach zapraszam do biura i pokazuję ścieżką podczas, której pożerał nasz towar i mówię płaci pani za kilogram bądź wzywam policję i będzie 500 zł mandatu w większości przypadków płacą i i mam już spokój bo nigdy nie miałem dwa razy tej samej osoby w biurze za to ...
MS_PL - 2015-09-25, 10:33
VanMaster napisał/a: | Ja jak zauważę kogoś kto mi zjada cokolwiek, to po zakupach zapraszam do biura i pokazuję ścieżką podczas, której pożerał nasz towar i mówię płaci pani za kilogram bądź wzywam policję i będzie 500 zł mandatu w większości przypadków płacą i i mam już spokój bo nigdy nie miałem dwa razy tej samej osoby w biurze za to ... |
Odświeżam nieco stary temat.
Jak najbardziej rozumiem fakt, że podjadanie towaru przez wielu klientów skutkuje później większą ilością braków, ale prezentowany przez Ciebie system działania może odwrócić się przeciwko Tobie, ponieważ:
a) udowodnienie winy klientowi może być trudne. Musiało by być dokładnie widoczne, że klient wziął tą pistację/winogrono z półki i włożył prosto do ust. W przeciwnym wypadku nie udowodnisz mu, że jadł Twój towar.
b) to, co mówisz do klienta w biurze wyczerpuje ewidentnie art. 191 § 1. K.K. i tutaj nie byłoby najmniejszych wątpliwości, gdyby ktoś Cię nagrał, lub znaleźliby się świadkowie, którzy to "przypadkowo" usłyszeli.
Poza tym pamiętać należy, że tak obcesowo potraktowany przez Ciebie klient, bardzo często zostawia w sklepach tej sieci kilkaset i więcej złotych miesięcznie, a wyrządzona przez niego "szkoda" jest symboliczna. W 99% przypadków wystarczy zwrócić uwagę, a wzywanie policji za zjedzenie jednego orzeszka (czego zresztą z reguły nie da się udowodnić), jest przerostem formy nad treścią i marnowaniem publicznych pieniędzy.
marta1 - 2015-09-25, 11:30
odświeżyłeś temat tylko po co ??
nie chodzi tu o paragrafy , mandaty , czy też o pieniądze które klient zostawia w sklepie
chodzi tu o przyzwoitość i uczciwość
też jestem klientem i nigdy nie przyszło mi do głowy żeby zachowywać się tak jak ci "degustatorzy"
|
|
|