Pierwsze dni w pracy... - Kondycja fizyczno-psychiczna
Coccinella - 2013-12-29, 13:51
No cóż.. wydaje mi się, że miałam to szczęście i trafiłam na fajny zespół:) Dziewczyny są bardzo cierpliwe i wyrozumiałe, ale jak trzeba to walą prosto z mostu co zrobiłam źle-przy czym nie biegną z tym od razu do kierowniczki;) Ogólnie koleżanki twierdzą, że ogarniam bardzo dobrze jak na tak krótki czas pracy i chyba nie mam powodów by im nie wierzyć-u nas co miesiąc dostają premie, pracuje na to cały zespół-myślę, że już dawno by się mnie pozbyły gdybym faktycznie nie dawała rady.. Także te opier.. niezasłużone od ks czy zks to mnie już nie ruszają zbytnio;p Tym bardziej, że z tego co zauważyłam, szefowa nie przypina łatki do jednej osoby na stałe, tylko stara się dochodzić prawdy jeśli jakiś problem trwa dłuższy czas-ostatnio np udało mi się oczyścić z zarzutu złego kasowania pralinek ^^
Także no faktycznie-suma sumarum trafiłam nieźle chyba.. Tak czy siak, daleko mi do piania serenad na cześć tej roboty, ale szanuję ją sobie z uwagi na warunki (tak ciężko teraz o porządną umowę..) i niech sobie robią co chcą-łatwo nie dam się przepłoszyć >:D Planuję siedzieć, robić swoje póki mnie nie zwolnią (lub póki nie znajdę lepszej pracy;))
|
|
|