Praca w Biedronce - Zastęca czy kasjer?
Anonymous - 2013-04-01, 23:40
Jak dla mnie to trudny temat Z jednej strony fajnie jest zarządzać zespołem. Uczyć, pokazywać itp., ale kiedy awansujesz i będziesz pracować na tym samym sklepie, większość nie będzie traktować Cię poważnie(może dlatego, że zawsze byłaś ich koleżanką). Jestem za awansami, ale zaraz za przejściem na inny sklep. Z drugiej strony spocznie na Ciebie duża odpowiedzialność. Musisz mieć mocne nerwy, bo nie raz się zdarzył straszny KR >:D Na jednym sklepie kierowniczki po wyjściu KR, siedziały i płakały ;] Obciążenie psychiczne maksymalne, bo jeżeli coś jest źle na sklepie, to Ty dostajesz opierniczek Niestety takie fakty.
Schweppes - 2013-04-02, 04:04
Dokładnie tak ja piszesz Biedronella. Ja na samym początku kierowniczenia byłem bliski przywalić dosłownie KR w twarz i rzucić wypowiedzeniem, ale nauczyłem się jakoś to znosić. Chociaż teraz z perespektywy czasu to się nawet cieszę, że na początku dostałem taką ostrą KR. Teraz po zmianie rejonu umiem rozmawiać z nowym KR i jakoś tak generalnie się nie przejmuję. Także taka `szkoła życia` też jest czasami dobra.
anusia75 - 2013-04-02, 11:45
wiecie jak czytam to wszystko to tak jakbym słyszała samą siebie.te same pytania zadawane samej sobie ,te same wątpliwości,załamanie i zwatpienie,wiem tylko że muszę być twarda i nie mogę sie poddawać,bo wiele jest osób ,które cieszyłyby się z mojej przegranej,NIE DAM IM TEJ SATYSFAKCJI i udowodnię że jestem coś warta ,bo jedno czy dwa potknięcia to nie przegrana,to motywacja i nauczka na przyszłość,człowiek całe życie się uczy
Anonymous - 2013-04-02, 16:00
anusia75, najważniejsze to się nie poddawać I nie dawać satysfakcji innym z powodu Twojej porażki Jeżeli masz mocną psychikę, to się nadajesz Jeżeli nie - to niestety, wagon odłączamy
Najważniejsze to się motywować, motywować i motywować. I być silnym
Będę trzymać za Ciebie kciuki
Goya37 - 2013-04-09, 10:26
Witam serdecznie.Tez dostalam propozycje awansu na zks.Szkolenie ma trwac 2 tygodnie.Zastanawiam sie czy podolam bo mam zostac na swojej biedronce.Juz po 1 tygodniu widze ze kolezanki z pracy nie sa tym faktem zachwyceni nie pisze tu o wszystkich ale wiem ze z co niektorymi bedzie problem.Ks jest spoko kr moze byc choc czesto przyjezdza i nic mu sie nie podoba.Najbardziej przeraza mnie dystrykt.Jest cholernie nie sympatyczny i nie mily.Nawet dzien dobry nie potrafi powiedziec
Anonymous - 2013-04-10, 17:28
Goya37, taki urok tych wyżej Nie martw się. I nie daj się stłamsić. Bądź cały czas sobą. Musisz się uodpornić psychicznie. Jeżeli zwykłe "dzień dobry" Cię boli, to możesz mieć problemy później ze zniesieniem atmosfery wśród swoich koleżanek. Swoją drogą nie przejmuj się, bo widocznie one się nie wykazywały tak bardzo jak Ty. CIEBIE DOCENIONO
Goya37 - 2013-04-11, 12:22
Dzien dobry pana dystrykta mnie nie boli jak dla mnie jest on zle wychowany.ZA tydzien mam egzamin a szkolenie na zks przebiega masakrycznie.Ksiazke przeczytalam juz ze sto razy jak tak dalej pojdzie to na pamiec bede ja znala.Najgorzej z praktyka bo na nic niema czasu.Jest nas 3 na sklepie i jak tu sie szkolic skoro na kase trzeba latac non stop.
Hell - 2013-04-11, 12:27
Goya37, coś krótkie to Twoje szkolenie. Nie szkolą Cię zgodnie z programem?
Goya37 - 2013-04-11, 14:22
Wyglada na to,ze nie.Brakuje nam zastepcow i z tad to szybkie szkolenie.Za 2 tygodnie juz mam prowadzic sama zmiane no o ile zdam egzamin.
marta1 - 2013-04-11, 14:27
życzę powodzenia szczęścia i twardej d....y
Goya37 - 2013-04-11, 14:31
Dzieki.Przyda sie
Hell - 2013-04-11, 23:47
Nie dziękuj Goya37 . :D
Anonymous - 2013-04-11, 23:50
Goya37, i pamiętaj, że lubią dawać chamskie pytania. Bądź czujna
malgooooo - 2013-05-14, 11:14
No i stało się!
Od dwóch tygodni szkolę się na zastęcę, szkolenie jak to kierownik powiedzial będe mieć "w ekspresowym tempie". I takie ono chyba jest. Jeśi chodzi o podręcznik kierownika sklepu to tak wiele razy go czytałam, że niedługo będe znać go na pamięć. Staram się pewne rzeczy pojąć na samą logikę. Jeśli chodzi o komputer to mam z nim styczność na co dzień, więc się go nie boję ale niestety warunki w pracy nie pozwalaja mi na to, bym mogła go bardziej ogarnąć. Nie wiem czego się spodziewać na "egzaminie" , jakich pytań i tego czy dadzą mi chwilę zastanowienia, gdzie jakiego dokumentu szukać na komputerze. Byłabym wdzięczna za rady jakimi możecie mnie wspomóc. Jestem odważna i raczej śmiała ale nerwy niejednego zjadły.
Biedroneczka791 - 2013-05-14, 19:16
Ja proponuję żebyś wszystko czego Cię uczą zapisywała sobie krok po kroku w zeszycie.Szczególnie jeśli chodzi o market-wpłaty do banku,wypisywanie MM- itd.Ja tak robiłam, a gdy zostałam sama na zmianie okazał się bardzo pomocnym przyjacielem.
|
|
|