Koza - 2013-01-01, 15:45 Ja nie wyrzucam.Za biedna na to jestem 8) Osiągnęłam mistrzostwo w kreatywnym gospodarowaniu odpadkami 
aga 22 - 2013-01-01, 17:28 Po długim zwolnieniu wróciłam do pracy na niedawno otworzony sklep, nigdy nie widziłam takich pl ilości straszne. Samego mięsa w wigilię na 3,5 tyś dzień po świętach 25 tyś a to nie wszystko. Masakra. Na moje pytanie po co takie ilości zamówione odpowiedz brzmiała na polecenie KR. [ Dodano: 2013-01-01, 17:29 ] 2,5 tysiąca Anonymous - 2013-01-01, 17:53 bo to zawsze jest polecenie KR 
Mała82 - 2013-01-01, 18:12 Kurcze, włos się jeży. Dobrze, że u nas wszystko zeszło pati3010 - 2013-01-02, 16:47 Nasza firma lubi wyrzucać jedzenie znam inną firmę Market DINO robi tak że jeżeli kończy się termin to kleją swoją taśmą i sprzedają w wyznaczonym miejscu 2 za 1 i to jest dobre a nasza firma woli wyrzucać towar i robić sobie większe koszta niż oddać towar dwa za jeden Koza - 2013-01-02, 19:20 Jak dla mnie to po prostu nie moralne.JMP pozuje się na firmę pro-rodzinną,ekologiczną,wspierającą działalność caritasu.....A od środka to wygląda tak,że tony zdatnej do spożycia żywności jest bezczelnie wyrzucana na pożarcie bliżej nie sprecyzowanych zwierząt.Do domu samotnej matki niech te łososie idą,albo do biednych rodzin.No ale Portugalczyk  nigdy głodny pewnie nie był....
ondrasz - 2013-01-02, 21:08 Obawiam się, że trzeba by najpierw z Sanepidem (terminy) i Urzędem Skarbowym (VAT) porozmawiać... Tak naprawdę dla firmy byłby to kłopot - żywność podarowana - skarbówka zażądałaby żeby podatek VAT odprowadzić od takiej żywności, możliwe że jakiś podatek od darowizny czy coś w tym stylu - państwa nie interesuje co firma chce zrobić - chce swoją dolę w postaci podatków - pamiętacie SMSy słane na cele charytatywne? Nawet jak wszyscy zrezygnują ze swoich zarobków to US zażąda prawie 1/4 w postaci VATu... A druga sprawa to Sanepid - żywność po terminie nie nadaje się do spożycia/obrotu - dla urzędnika rzecz święta termin i praktyka nie ma znaczenia... Jest jeszcze ta trzecia możliwość że niektóre, bardziej wartościowe rzeczy mogliby próbować pracownicy chować - choć to raczej marginalne zjawisko zapewne by było. A tak to firma kłopotu nie ma - żywność po terminie idzie do w koszty działalności i sprawa się kończy... Więc raczej nie do portugalczyka a do naszych kochanych urzędów trzeba by adresować żale - że do dzisiaj nie wypracowano takich przepisów które umożliwiałyby legalnie i bezkosztowo oddawać taką żywność potrzebującym . Anonymous - 2013-01-02, 21:37 A wy biedroneczki - ile jedzenia wyrzuciliście po świętach >:D Mała82 - 2013-01-02, 21:54 Wcale 
Anonymous - 2013-01-02, 21:56 Mała82, to ile przytyłaś 
Mała82 - 2013-01-02, 21:58 Nie wiem, bo na wadze ,,Error'' wyskakuje
Anonymous - 2013-01-02, 22:00 :lol: [ Komentarz dodany przez: Bartosz: 2013-01-02, 22:04 ] spam. :ops: 
Koza - 2013-01-03, 11:28
Nie zgadzam się.Krótko przed zatrudnieniem w biedronie pracowałam w innym sklepie sieci spożywczej.Tam dało się przecenić towar w ostatnim dniu terminu,bo czemu nie?A JMP z półek zdejmuje1-2-3 dni przed terminem na opakowce.Więc nie przemawia do mnie taka argumentacja.Pewnie można się podeprzeć ewentualnymi nadużyciami ze strony pracowników,ale moim zdaniem to też bzdura.Przy tym stopniu kontroli i zastraszeniu pracowników procedurami i utratą pracy przy ich nie stosowaniu nikt nie śmie gnijącej mandarynki skubnąć.A co dopiero mówić o celowym odkładaniu łososia czy innych polędwiczek.Firmie jest po prostu WYGODNIEJ zdjąć towar z półki kilka dni przed terminem i wyrzucić.Dlatego uważam,że to SKANDAL. ondrasz - 2013-01-03, 16:53 ja mówiłem o oddawaniu żywności potrzebującym a nie o jej przecenianiu i dalszej sprzedaży. Koza - 2013-01-03, 23:09 ondrasz, niech oni zrobią COKOLWIEK aby nie marnować takiej ilości żarcia. 
|
||||||||
