Ostatnie wydarzenia - zakup kontrolowany
mucha - 2010-08-20, 15:48
ja też już miałam taki zakup kontrolowany: 3 torby ziemi z czego jedna na taśmie a dwie w wózku a pomiędzy torbami powkładane czekolady, materac dmuchany a w środku włożone paczki żelek AKUKU, 2 zgrzewki coli, jedna na taśmie a druga w wózku a w zgrzewkach pomiędzy butelkami powkładana woda po goleniu, dezodoranty i ta mała wódka, kawa NESCAFE a na niej przyklejony kod z małej kawy za 3 zł, paczka prezerwatyw włożona w czekoladę tą z okienkiem, zgrzewka mleka i 2 łososie włożone tylko nie na środek a na boczne ścianki no i były piżamy męskie a w piżamach dwie koszulki i jedne spodenki, było mi coś za grubo ale pomyślałam że drugi raz już tak oryginalnie się nie złoży w tym opakowaniu i liczyłam na to że może jest tam czekolada ale było miękko-wyjęłam z opakowania patrze że spodenki jedne a koszulki już nie rozłożyłam zapakowałam z powrotem i przeciągnęłam przez skaner i tutaj wpadłam na tej dodatkowej koszulce, oczywiście uznano że strata jest na cały koszt piżam bo samych spodenek już nikt nie kupi ale ogólnie przeszlo! podpisałam raport i tylko dostałam polecenie rozpakowywać non-food i dokładnie sprawdzać co sprzedaję,
a czy każdy zagląda do opakowania? gdybym ręki nie włożyła do materaca to bym nawet nie zwróciła uwagi że tam coś jest a powinnam wyjąć materac- rozłożyć go i sprawdzi czy nic tam nie ma a następnie złożyć go i włożyć do tego małego pudełeczka, paranoja!!! tylko ciekawe czy on by mi tam wszedł po raz drugi i ile by to mi zajęło na kasie? to jest głupie!!
Malina - 2010-08-24, 07:01
Niektóre wymysły zarządu JMD są głupie fakt. Ale są tego i dobre strony. Chociażby takie ,że takie zakupy zwiększają czujność u kasjera ,której nie powinno zabraknąć bo w końcu tacy klienci przemycający nasz towar kradną nasze pieniądze. Pieniądze z premii ,którą można dostać. Jeżeli kasjer faktycznie nie będzie upierdliwy i nie będzie wszystkiego sprawdzał to uwierzcie mi bardzo dużo towaru wyleci przez kasę. U nas klienci potrafią być bezczelni na tyle ,że rozpakują sobie papier toaletowy i 3-4 rolki włożą do swojej siatki, później wychodząc przez linie kas tłumaczą się ,że to kupili gdzie indziej. Wiadomo, człowiek głupi nie jest i widać wzorki na papierze. Może to i głupi przykład ale u nas przy zakupach kontrolowanych jedna kasjerka przepuściła kremy za 250 zł. Jak? No właśnie, nigdy nie możemy być pewni ,że klient czegoś tam nie chowa. A mój KR mówi tak. Jeśli klient nie chce wyciągnąć czegoś z wózka, to znaczy , że jest potencjalnym złodziejem i trzeba takiego jeszcze dokładniej sprawdzić. Tak więc nie przejmujcie się tym. Mnie jak kliencie się denerwowali tym,że muszą wyciągnąć coś z wózka to mówiłem tylko ,że jak co to z chęcią pomogę i od razu reakcja była inna. Spróbujcie, to nic nie kosztuje!
katmro88 - 2010-08-28, 07:04
Tylko czasem klient bedzie mily i sie nie obuzy a czasem sie musimy nasłuchać róznych zażutów...
kiniucha2210 - 2010-08-29, 15:20
chciałabym wrócic do tych zakupów kontrolowanych
u nas kiedyś kierownik robił zakup kontrolny jednej naszej koleżance
wtedy były do kupienia jakieś kurtki i kierownik ubrał taka kurtkę i chciał wyjśc ze sklepu
kasjerka nie zauważyła tego w czym on przyszedł do pracy i czy to czasem nie była kurtka z biedronki.no i w ten sposób nie przeszła tego wózka
jednak kłóciła sie z KS i nie podpisala tego zakupu i miala racje.przeciez ludzie kupuja w biedronce różne obuwie i odzież i co kazdego klienta który przychodzi mamy prosic o paragon,że tą rzecz kupił a nie ukradł?!
wszyscy wymagają od tych kasjerów nie wiadomo czego ale gdyby nie kasjerzy to niektóre sklepy by w ogóle nie funkcjonowały.
pozdrawiam
moli - 2010-08-29, 22:51
Fakt to już przesada..! Kasjer by musiał mieć z 3 pary oczu żeby to wszystko zobaczyć...
Flapjack - 2010-08-30, 16:00
Tylko niestety niektórych to nie obchodzi, nie doceniają jak wiele robimy dla sklepu. Ma być zrobione i tyle. Nieważne, że czasem nawet i 3 samochody w jeden dzień przyjadą na zmianie 3-4 kasjerów (w tym dwójka non stop na kasie i jeden z doskoku) i kierownik, który więcej czasu spędza w biurze.
ryba - 2010-09-09, 19:24 Temat postu: Re: zakup kontrolowany
makarenka napisał/a: | Dzis mialam takowy:/ Wyszedl oki ale to co sie wydarzylo w ciagu calego dnia odbilo sie niekorzystnie na panu kontrolujacemu:/ z czego dumna nie jestem:( alez ile mozna prosic klientow aby wszystko wyciagneli z wozka:/ dwa razy mi sie dzis zdarzylo samej wypakowywac towar z wozka wysluchujac "dyskusji" klientow:( i pare razy, gdy klienci sami towar z tych wozkow wypakowywali:( Czy tak ciezko wylozyc towar na tasme na prosbe kasjera? A tak w ogole jak sobie radzicie z takimi klientami? |
ja dzwonie po kierownika niech on się tłumaczy :D
bartek_remix - 2010-09-16, 11:02
Zakup kontrolowany jest to tak jak sama nazwa obrazuje kontrola kasjera. Czy nie przepuszcza towaru. W podręczniku kasjera jest napisane że każdy produkt który ma możliwość otworzyć klient my powinniśmy sprawdzić.
Co do przeprowadzania zakupów kontrolny to można zrobić chamski że ciężko jest go przejść ale z etyki wiem że nie powinno się robić takich zakupów.
Ale bywają także bardzo proste. Wystarczy zajżeć do kartona żeby zobaczyć że razem np. z czajnikiem jest film DVD, albo skasować trzy drogie produkty non-food a cena wyskoczy śmieszna, bo kody były przeklejone czy zajrzeć klientowi do tego mleka żeby zobaczyć łososia.
Powiem że jest grono kasjerów którzy wiele razy te najprostsze wózki kontrolne przpuszczają tłumacząc się, że nie wiedzieli, nie spodziewali się, że to zakup kontrolny.
Ale to już jest śmieszne tłumczenie. Tak samo jak my mamy dostawy kontrolowane to kasjerzy mają zakupy kontrolowane. Trzeba to robić abyśmy nie wpadli w rutyne
Flapjack - 2010-09-16, 21:07
bartek_remix napisał/a: | Zakup kontrolowany jest to tak jak sama nazwa obrazuje kontrola kasjera. Czy nie przepuszcza towaru. W podręczniku kasjera jest napisane że każdy produkt który ma możliwość otworzyć klient my powinniśmy sprawdzić.
Ale to już jest śmieszne tłumczenie. Tak samo jak my mamy dostawy kontrolowane to kasjerzy mają zakupy kontrolowane. Trzeba to robić abyśmy nie wpadli w rutyne |
Każdy kasjer coś przepuszcza raz na jakiś czas.
Wierz mi, że jakby każdy robił tak jak mówisz (część osób na moim sklepie tak robi, a inni się na to krzywią) to Wy kierownicy mielibyście przesrane (chyba że masz na sklepie tyle etatów, że stać Was na ten komfort). Dlaczego tak piszę? Dam Ci przykład. Sytuacja jest następująca, przyjeżdża towar (ok 18), na sklepie dużo ludzi (wieczorny szczyt), a załoga wygląda następująco: 3 kasjerów i kierownik. Na kasie zapierdziela na najwyższych obrotach 2 osoby, następna rozładowuje TIRa (kierowca jak to zrobi to pożal się boże- wszystko stawia gdzie popadnie), a kierownik sprawdza ten towar. W takiej sytuacji mogę oczywiście możemy działać jak napisano w książce kasjera, ale kierownik ma przerąbane. Albo musi ściągać towar albo pozwolić kierowcy, który zrobi to sporo wolniej i na odwal.
wiem, że jak coś przepuszczę to jest moja wina i nie ma tłumaczenia (2 czy 3 razy dostałem za to po uszach). Na naszym sklepie mamy o 3 etaty mniej niż 2 lata temu, a pracy jest więcej (więcej paragonów, większe obroty i więcej towaru). Nie jest lekko momentami, bo niektórzy mówiąc wprost olewają wszystko (przychodzą odwalić 8h i ich to grzeje czy robota jest zrobiona), ja tak nie potrafię, jak jest robota to trzeba ją zrobić (nie raz pokazałem kierownictwu, że pracuję z zaangażowaniem, a nie na odwal i nie raz dali mi odczuć, że za to cieszę się ich sympatią i szacunkiem). Niedawno dostałem naganę za przepuszczenie gumowych rękawic (gość schował pod mlekiem w pudełku ), a na sklepie był sajgon jaki opisałem wyżej. Kierownik mnie bronił, ale Rejon dał mi naganę. Opisałem mu sytuację,, ale jego to kompletnie nie obchodziło. Całe szczęście, że tego cluja już z nami nie ma (mam na myśli KR).
Coś za coś, mogę być przepisowy do bólu, ale wtedy nie będę tak efektywny jak czasem wymaga ode mnie sytuacja. Jeśli nie musielibyśmy czasem robić w szalonym tempie to nie byłoby pomyłek/przeoczeń. Niech nam dadzą więcej etatów to nie będzie takich sytuacji, a do kiedy mamy zapieprzać jak małe robociki to mogą sobie nas dyscyplinować. Niech pozwalniają tych co zapieprzają, a zostaną z takimi to co nawet non-foodu nie potrafią ułożyć.
Tyle ode mnie.
bartek_remix - 2010-09-16, 22:05
Tylko że przedstawiasz zupełnie inna sytuację. Moim zdaniem świński wózek jest także wtedy gdy właśnie jest taki sajgon jak piszesz.
Jednakże na centrum nie patrzą czy mamy jeden czy dwa auta i czy to jest sajgon czy nie, czy dostawa się opóźniła czy nie, czy towar na samochodzie jest po prostu wrzucony i czy może ktoś wziął lewe ZL i musisz z kasjerami jeszcze robić za kogoś. Dostawy kontrolowane mamy kiedy im się zachce. Tylko że akurat my za każdy błąd w dostawie to słuchamy od KR a pisemne tłumaczenie piszemy do Dystrykta.
Flapjack - 2010-09-16, 23:28
Nie wiem jakie Ty masz podejście do pracy, ale u nas kierownictwo jakoś szczególnie nie pali się do pracy z szeregowymi pracownikami. Tylko główna kierowniczka zapierdziela przy towarze, a reszta w ostateczności, albo jak im się nudzi. To samo z siadaniem na kasę. Zwykle ich praca przy towarze polega na sprawdzeniu, więc mają czas aby zrobić to porządnie. Nie mówię, że robią tak wszyscy, ale spora część. Niestety zapomnieli, że większość z nich zaczynała jako kasjer, a to nie jest lekka praca.
lala - 2010-09-17, 09:58
ja też gdy byłam kasjerem tak zapieprzałam.... pot aż ze mniemkapał, trzy kasy na najwyższych obrotach, ludzi tyle ze przez sklep nie dało sie przejsc, kierownik ma dostawe a ja giegiem kontynery, bo ruszyc sie nie dało...... a teraz sama jestem kierownikiem. i gdy przychodze na popołudniu do pracy i widze ze magazyn nie przygotowany do dostawy to sama ostro popierdzielam....... a nie patrze zeby ktos to za mnie zrobił.
chociaz sa kierownicy, którzy jak usiądą w biurku to potrafia tam pół dnia spedzić.....
bartek_remix - 2010-09-19, 07:53
Flapjack napisał/a: | Nie wiem jakie Ty masz podejście do pracy, ale u nas kierownictwo jakoś szczególnie nie pali się do pracy z szeregowymi pracownikami. |
Ja też byłem "szeregowym pracownikiem" i moim zdaniem dalej nim jestem chociaż mam inne stanowisko niż kasjer sprzedawca. Dla mnie liczy się to żeby kasjerom pomóc. Dzięki temu darzą mnie większą sympatią i bardziej niż inni mogę na nich polegać. A w swoim odczuciu tez jest mi lepiej jak ja komuś pomogę a on to doceni i tak jest często
Flapjack - 2010-09-19, 11:07
Szkoda, że nie każdy kierownik ma takie podejście jak Ty ;(
bartek_remix - 2010-09-21, 15:41
Flapjack napisał/a: | Szkoda, że nie każdy kierownik ma takie podejście jak Ty ;( |
Trzeba być po prostu człowiekiem a nie jak nie którzy świnią, bo z przeproszeniem są i tacy.
|
|
|