Praca w Biedronce - Kierownicy Okręgu i Rejonu - Jacy są? 
						
												 advance3 - 2012-02-04, 13:46
 
  	  | Larrikol napisał/a: | 	 		  | Moim zdaniem 2 lata, to juz za dlugo. Niesamowite jakie relacje potrafią sobie wypracować  np KS, czy ZKS z takim KR. Pozniej Ty za byle g**no dostajesz takie zje**, że glowa mala, a takiej KS wszystko uchodzi płazem, jakby nie było tematu. | 	  
 
 
Niestety w tej kwestii nie ma reguły, a w firmie pracują bardzo różni ludzie- niezależnie od zajmowanego stanowiska...
												 Master - 2012-02-04, 15:49
  A Pan Maciej Sz. ? Młody człowiek. Może ktoś coś o Nim powiedzieć ?
												 Anonymous - 2012-02-04, 23:09
 
  	  | advance3 napisał/a: | 	 		   	  | Larrikol napisał/a: | 	 		  | Moim zdaniem 2 lata, to juz za dlugo. Niesamowite jakie relacje potrafią sobie wypracować  np KS, czy ZKS z takim KR. Pozniej Ty za byle g**no dostajesz takie zje**, że glowa mala, a takiej KS wszystko uchodzi płazem, jakby nie było tematu. | 	  
 
 
Niestety w tej kwestii nie ma reguły, a w firmie pracują bardzo różni ludzie- niezależnie od zajmowanego stanowiska... | 	  
 
 
Ale jednak łatwiej uniknąć tego typu sytuacji, jeżeli KR zmienia się częściej, wtedy do pracy podchodzi służbowo. Z drugiej strony rozumiem też i Was, nikomu nie chce się w kóło i z taka częstotliwością zmieniać rejonów i na nowo poznawać pracowników. Tak jak mówisz, wszystko zależy od człowieka i na ile sobie pozwoli "wejść na głowę"... bądź gdzie indziej  
												 Wojtus - 2012-02-05, 01:14
  Jak zwykle wszystko zależy do ludzi.
 
Ale moim zdaniem rok dla KR na danym rejonie (jeśli ma 5-6 sklepów) to mało. Trzeb dobrze poznać swój rejon aby móc z nim pracować. A potem wypracować jeszcze lepsze wyniki. Wiadomo są święta - trzeba poznać na jakim sklepie co sie lepiej sprzedaje itp.
 
Ja miałem swoją rejonową prawie 3 lata. I żałuję, że od nas odeszła. Bo jednak mniej się boimy tego co już znamy :D
 
Poza tym znałem już ją dobrze i wiedziałem na czym stoję, z kim pracuję i czego wymaga przede wszystkim.
 
Czy udało mi się do tego na co dzień dostosować to inna bajka. 
 
Ale miałem z nią dobry kontakt i wiedziałem, że jak czegoś potrzebuje czy nie wiem to mogę do niej zadzwonić i pomoże. Poza tym, nie raz, jak przyjechała na sklep na dosłownie 5 minut zostawała parę godzin. Jeśli tylko była taka potrzeba. Zakasała rękawy i pomagała jak mogła. Miała swoje wizje na sprzedaż w danym sklepie. Była otwarta an propozycje załogi.
 
Jak było trzeba to "opindoliła" od góry do doły. Zapisała parę kartek w pamiętniku. 
 
Ehh te "białe wiersze" pani KR :D
 
Za tym będę tęsknić, choć nie raz sie narzekało, że marudziła i zawracała gitarę ;D
 
Teraz przed nami nowa osoba. Mam nadzieję, że współpraca będzie co najmniej tak dobra jak z poprzednią kierowniczką  
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |