To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

BOP - Mobbing w Biedronce

biedronka1477 - 2013-04-07, 08:19

Po co pewnie masz w telefonie
Anonymous - 2013-04-07, 13:18

Kod:
Hah. Można nagrywać :)


MOŻNA EFEKT WYROK SN KTÓRY JEST WYKŁADNIĄ DLA SADÓW REJONOWYCH I OKRĘGOWYCH:

TARNOBRZEG. Były pracownik “Biedronki”, który wygrał odszkodowanie za zwolnienie z pracy, musi oddać wszystkie przyznane mu wcześniej przez sąd pieniądze.

Piotr M. z Tarnobrzega kilka lat temu oskarżył “Biedronkę” o mobbing i bezzasadne zwolnienie z pracy. Zażądał odszkodowania i bez ogródek mówił o tym, co działo się na zapleczu tarnobrzeskich supermarketów.

Poniżanie, ośmieszanie i izolowanie od innych pracowników oraz bezzasadna degradacja i wyrzucenie z pracy – to najcięższe zarzuty, jakie przedstawiał przed sądem były pracownik sieci “Biedronka” swojemu pracodawcy przed tarnobrzeskim sądem w 2009 roku. Zarzuty były poważne i sąd uznał, że M. należy się odszkodowanie za krzywdy, których doznał pracując w największej sieci dyskontowej w Polsce.

Ujawnił koszmary z zaplecza

Były pracownik przedstawiał wówczas nagrania, dokumenty oraz szczegółowe notatki mówiące o nieprawidłowościach, do jakich dochodziło w sklepach sieci Jeronimo Martins Dystrybucja na terenie Tarnobrzega.

- Przykładów było wiele, m.in. ściąganie pracowników do pracy w dni wolne i nie odnotowywanie tego w ewidencji, udzielanie nagan za przewinienia, które nie miały miejsca, nagonki na kierowników sklepów, kontrole i najazdy przełożonych, które kończyły się awanturami – wylicza M.

Gdy przełożeni M. zaczęli go szykanować, ośmieszać przy innych pracownikach i podważać jego kwalifikacje, mężczyzna włączył dyktafon i zaczął spisywać nieprawidłowości.

Musi oddać to, co wygrał

W 2009 r. Piotr M. wygrał sprawę z “Biedronką” i otrzymał odszkodowanie. Zaczął pracować w innym zawodzie, założył informacyjny portal internetowy.
Kilka tygodni temu otrzymał jednak pismo, z którego dowiedział się, że właściciel sieci “Biedronka” odwołał się od wyroku tarnobrzeskiego sądu do Naczelnego Sądu Administracyjnego i ten uznał, że są podstawy, by sprawę zwrócić do ponownego rozpatrzenia. 22 lutego br. odbyła się przed tarnobrzeskim sądem rozprawa podczas której zapadł niekorzystny dla Piotra M. wyrok. Sąd utrzymał wyrok NSA i nakazał zwrócić Piotrowi M. 10,5 tysiąca zł właścicielowi “Biedronki”. Uznał także, że sposób w jaki Piotr M. zdobywał informacje o nieprawidłowościach dziejących się na zapleczu dyskontu łamią zasadę współżycia społecznego, co podnosiła “Biedronka”.

Anonymous - 2013-04-07, 15:02

Robertty, zależy, czy on nagrywał czyjąś rozmowę. Jeżeli nagrywał rozmowę, którą prowadził z drugą osobą, nie powinni nic mu zrobić :/
Anonymous - 2013-04-07, 19:35

biedronella jak wyżej kr go gnoił,ko też on nagrał ,nawet w sądzie stwierdził że miał pozwolenie kogoś z dyrektorów z W-wy NSA
"Bezrobotny mieszkaniec Tarnobrzega (Podkarpackie) musi zwrócić sieci sklepów „Biedronka” 10 tysięcy złotych. Dokładnie tyle otrzymał przed rokiem za niesłuszne zwolnienie z pracy.

Piotr Morawski został zwolniony za nagrywanie rozmów na zapleczu sklepowym. W ten sposób ówczesny pracownik „Biedronki” chciał ujawnić zjawisko mobbingu oraz przejawy wyzysku i dyskryminacji w pracy. Jak mówi pan Morawski, jego nagrania miały na celu jedynie ukazanie patologii panujących w zakładzie pracy. Mimo to, zarząd „Biedronki” zignorował próby zwrócenia uwagi na skandaliczne praktyki kierownictwa sklepu względem zatrudnionego tam personelu, a Morawskiego zwolniono. Tarnobrzeskie sądy (Rejonowy oraz Okręgowy), uznały jednak, że z tego powodu firma nie miała prawa zwalniać pracownika i należy mu się odszkodowanie.

Pracodawca złożył jednak kasację do Sądu Najwyższego, a ten orzekł, że Piotr Morawski potajemnie nagrywając rozmowy „naruszył zasady współżycia społecznego” za co ostatecznie mógł zostać zwolniony. Z takim stanowiskiem zgodził się też tarnobrzeski Sąd Okręgowy i nakazał Morawskiemu zwrócić zasądzone rok wcześniej na jego korzyść odszkodowanie odszkodowanie. Bezrobotnemu z Tarnobrzega grozi teraz egzekucja komornicza."
"Opublikowano: 02.03.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Były pracownik „Biedronki”, który wygrał odszkodowanie za zwolnienie z pracy, teraz musi oddać wszystkie pieniądze. Sąd Apelacyjny uznał, że zgromadzone dowody wyzysku uzyskał on z naruszeniem „zasady współżycia społecznego”.

Jak informuje regionalny dziennik „Super Nowości”, Piotr M. z Tarnobrzega kilka lat temu oskarżył “Biedronkę” o mobbing i bezzasadne zwolnienie z pracy. Zażądał odszkodowania i bez ogródek mówił o tym, co działo się na zapleczu tarnobrzeskich supermarketów. W sądzie wytoczył „Biedronce” poważne zarzuty: poniżanie, ośmieszanie i izolowanie od innych pracowników oraz bezzasadna degradacja i wyrzucenie z pracy. Potrafił to dobrze udokumentować: przedstawił nagrania, dokumenty oraz szczegółowe notatki mówiące o nieprawidłowościach, do jakich dochodziło w sklepie tej sieci w Tarnobrzegu. – „Przykładów było wiele, m.in. ściąganie pracowników do pracy w dni wolne i nie odnotowywanie tego w ewidencji, udzielanie nagan za przewinienia, które nie miały miejsca, nagonki na kierowników sklepów, kontrole i najazdy przełożonych, które kończyły się awanturami” – wylicza gazecie.

Zasadność zarzutów i wymowę dowodów sąd rozstrzygnął w roku 2009 na korzyść ex-pracownika „Biedronki”. Zasądził od koncernu odszkodowanie w kwocie 10,5 tys. złotych. Mężczyzna zmienił zawód, założył internetowy portal informacyjny.

Przed kilkoma tygodniami otrzymał pismo, z którego dowiedział się, że właściciel sieci „Biedronka” odwołali się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Podczas rozprawy 22 lutego br. zapadł wyrok niekorzystny dla Piotra M. Sąd nakazał zwrócić Piotrowi M. 10,5 tysiąca zł właścicielowi „Biedronki”. Głównym argumentem, zgodnym z wcześniejszą linią obrony koncernu, było uznanie, że ex-pracownik zdobywał informacje o nieprawidłowościach „Biedronki” w sposób, który łamał zasady współżycia społecznego.

Od siebie dodajmy, że „Biedronka” w ostatnich latach usiłowała przekonać Polaków, że jest firmą odpowiedzialną społecznie, że poprawiła warunki pracy i płacy, że szanuje osoby zatrudnione, że sukces zawdzięcza skutecznemu modelowi biznesowemu, nie zaś wyzyskowi. Jak widać, tego rodzaju bajki nie są warte nawet 10 i pół tysiąca złotych – w imię takiej kwoty koncern postanowił zadokumentować, że nas okłamywał."

" Do bezrobotnego mieszkańca Tarnobrzega zapuka komornik z żądaniem, aby ten zwrócił sieci sklepów "Biedronka" 10 tysięcy złotych. Taka kwotę otrzymał przed rokiem Piotr Morawski za niesłuszne zwolnienie z pracy
Powodem zwolnienia były prowadzone przez niego nagrania rozmów na zapleczu sklepu, poprzez które Morawski chciał ujawnić akty mobbingu i dyskryminacji w pracy. Sąd Rejonowy, a później Okręgowy w Tarnobrzegu uznały, że z tego powodu firma nie mogła pozbyć się pracownika i należy mu się odszkodowanie
Pracodawca złożył kasację do Sądu Najwyższego, który orzekł, że Piotr Morawski nagrywając potajemnie rozmowy naruszył zasady współżycia społecznego za co mógł zostać zwolniony. Z takim stanowiskiem ostatecznie zgodził się też tarnobrzeski Sąd Okręgowy i nakazał Morawskiemu zwrócić odszkodowanie. Poważne zastrzeżenia do tego wyroku ma jednak prof. Andrzej Zoll z Katedry Prawa Karnego UJ. W jego przekonaniu, Piotr Morawski działał w stanie wyższej konieczności."

[/b]

Mała82 - 2013-04-07, 20:30

Nam nie wolno nagrać nic, a jak ma się do tego nagrywanie nas z ukrycia?
ondrasz - 2013-04-07, 22:00

1. z tej sprawy nie wynika że nie wolno nagrywać . Na pewno można wysnuć wniosek, że nagrywając nie popełnia się przestępstwa. Bo przecież nikt go za to nie skazał ani nawet nie próbował oskarżać?
2. to tylko jedna sprawa o przebiegu której praktycznie nic nie wiadomo - chociażby tego czy ten Pan bronił się sam czy miał adwokata i jakich argumentów używali. W innej sprawie może być zgoła inaczej. A to dlatego, że to sąd dokonuje oceny.

Anonymous - 2013-04-08, 05:47

Mała82, podpisałaś w umowie, że zgadzasz się na to, więc kicha. Bez sensu, że nie działa to w drugą stronę(A POWINNO!!)

Niestety Polska to kraj pełen sprzeczności :/ Ale szkoda faceta.

agaF - 2013-04-08, 13:59

Ja słyszałam o pewnym KR, który wprost uwielbia podkładać mini kamerki i jakieś podsłuchy... nie wiadomo jak do tego doszło i co nim kierowało, ale w biurze jednej z biedronek podłożył podsłuch i na podstawie rozmów dwóch kierowników na jego temat zwolnił jednego z nich... gdy tamten się odwoływał i tak przegrał z rejonem... kasa większa, plecy itd. itp pomogły mu wygrać całą sprawę... i nadal jest rejonem... ile w tym prawdy, a ile plotek- nie wiem .^.
Lia - 2013-04-09, 15:31

po prostu państwo w państwie.. JMP przydałaby się znów fala wyroków, tym razem nie za wysysk ale mobbing wtedy ktoś by może zwrócił na to uwagę, że źle się dzieje, że ludzie są poniżani, że boją się chodzić do pracy, obawiają się że to dziś może być ich ,,ostatni dzień w pracy,, bo zawiedli zaufanie firmy która poprzez KR najpierw pozbawia ich godności i poczucia wlasnej wartości a później wyrzuca na bruk jak śmieci. Byłam światkiem takiego postąpowania i jest to przerażające . Nie ogólnikuję, że wszyscy KR to mobberzy bo niektórzy są faktycznie po to by pomóc nie poniżyć ale sprawa staje się coraz głośniejsza, jeden z największych pracodawców w Polsce pfff i takie cuda się dzieją. Nie wiem czy góra nic nie wie o poczynaniach swoich ,,pionków,, w rejonach czy nie chce wiedzieć. Żal.pl normalnie ;(, zazdroszczę innym normalnych KRów i KOów
nanna2222 - 2013-04-10, 05:30

U mnie to KS jest mobberem. Nie możesz wyrazić własnego zdania, np. jak ustawić szczyt, bo podważamy autorytet KS. Phii... Na jedną dziewczynę, to już się ze dwa miesiące uwzięła i jak coś nie tak jest zrobione, to wszystko na tą dziewczynę zwala.
groszekms - 2013-04-24, 09:25

proszę podpowiedzcie co zrobić z kr która tylko stosuje mobbing wobec części pracowników i nie potrafi z nimi rozmawiać tylko bluzga używając niecenzuralnych słów mamy już dość
agaF - 2013-04-24, 10:40

Państwowa Inspekcja Pracy... oni powinni wysłuchać i pomóc...
Anonymous - 2013-04-24, 12:53

PIP tak jak pisze Aga, BOP nie polecam...
agaF - 2013-04-24, 13:08

BOP i tak nic nie zrobi... PIP i już, firma ma teraz tak wszystko poukładane np. adwokatów na własną korzyść, że lepiej zaufać komuś obcemu...
groszekms - 2013-04-25, 07:16

dzięki za podpowidzi pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group