Pierwsze dni w pracy... - Różnice kasjerskie
pawelpodlaskie - 2017-06-15, 01:18
Ok, ciekawy temat, może oddajesz z kasetki za niewchodzące promocje, może 'zwroty' kierowniczka kręci na lewo ?
Ja nie raz miałem 40zł, jak np na pieluchy Dada nie wchodziły promocje, albo cena nie zdjęta po terminie. Ale na wytłumaczeniu pisałem-oddanie różnicy z tytułu niewchodzącej promocji. Podobno teraz firma ochroniarska przyjeżdża, drukuje raporty różnic i sprawdza, jeśli ktoś ma dużo i często. Sprawdzają też anulowania produktów/paragonów, czy ktoś znajomym towaru za free nie wydaje
jjzkbmpk - 2017-07-07, 10:24
Gdyby to byla prawda dawno by ja zwolnili .. U mnie jedna dziewczyna wydala klientowi 300 zl za duzo bo myslala ze on dal jej 500 zl a byla to 200 zl . ( Mezczyzna autentycznie 3 razy dziennie przychodzil do nas z banknotem 500 zl przez ok. 2 tyg. I wchodzac na sklep kazdy wiedzial ze 500 przyszedl ) on mial sprawe w sadzie za oszukanie i przywlaszczenie pieniedzy .. A jej nie zwolnili chociaz grozilo jej to .. Jest dobrym pracownikiem i kierowicy ja wybronili ..dostala chyba nagane sle nie jestem pewna
[ Dodano: 2017-07-07, 11:28 ]
A za roznice ponizej 10 zl nikt nie robi afery ..nikt nawet o tym nie wspomina .. Nasz rejonowy tez nie zwraca na to uwagi .. A czasem nawet zdarza sie powyzej 10 i tez nikt nie mial problemow ani rozmowy z tego powodu .. Teraz az tak tego nie sprawdzaja . A kazdemu moze sie zdarzyc.
brodacz1989 - 2017-07-07, 12:20
jjzkbmpk napisał/a: | Gdyby to byla prawda dawno by ja zwolnili .. U mnie jedna dziewczyna wydala klientowi 300 zl za duzo bo myslala ze on dal jej 500 zl a byla to 200 zl . ( Mezczyzna autentycznie 3 razy dziennie przychodzil do nas z banknotem 500 zl przez ok. 2 tyg. I wchodzac na sklep kazdy wiedzial ze 500 przyszedl ) on mial sprawe w sadzie za oszukanie i przywlaszczenie pieniedzy .. A jej nie zwolnili chociaz grozilo jej to .. Jest dobrym pracownikiem i kierowicy ja wybronili ..dostala chyba nagane sle nie jestem pewna |
trochę mi się nie chce wierzyć w ta historyjkę, klient tylko placi pięćsetkami, kasjerka juz wie ze będzie 500 i nie sprawdza banknotu :O
jjzkbmpk - 2017-07-07, 13:38
To nie jest historyjka bo to prawda ... I tak wlasnie bylo byla pewna ze to 500 wrzucila do skrzynki i wydala reszte z 500 .. Nie mam w zwyczaju opowiadac zmyslonych histori, bylo to u mnie na sklepie
miecia - 2017-07-07, 14:50
Hmmm ja prosze ochrone jesli ktos mowi ze zle wydalam. Zawsze jest wtedy pewnosc. Jesli nie mialam racji to przepraszam klienta. Jeszcze mnie nikt nie zbluzgal z tego powodu.
brodacz1989 - 2017-07-07, 16:13
jjzkbmpk napisał/a: | I tak wlasnie bylo byla pewna ze to 500 wrzucila do skrzynki i wydala reszte z 500 |
to tylko świadczy o tym jak kasjerka podeszła do swojego obowiązku, pracujemy z pieniędzmi i powinno się sprawdzać co przyjmuje od klienta, w szczególności, że dwusetka wyglada inaczej od pięćsetki.
MalaAsia - 2017-07-07, 16:26
brodacz1989 napisał/a: |
to tylko świadczy o tym jak kasjerka podeszła do swojego obowiązku, pracujemy z pieniędzmi i powinno się sprawdzać co przyjmuje od klienta, w szczególności, że dwusetka wyglada inaczej od pięćsetki. |
A jakżeby inaczej, bo przecież nikt na nią nie naciska, żeby szybciej, nikt nie patrzy 'krzywo', że trzeba kolejną kasę otworzyć, bo ona ogląda 5 razy banknoty, zanim je przyjmie i zanim nimi wyda
oczywiście, że 'powinna' zauważyć, ale tylko ten się nie myli kto nic nie robi, a facet jeśli faktycznie regularnie z tymi pięćsetkami chodził i nagle 200, a resztę przyjął jakby nigdy nic i nic nie mówiąc poszedł - uczciwych zamiarów z pewnością nie miał. Chciał oszukać i mu się udało, wg mnie dobrze, że ktoś się za dziewczyną ujął!
miecia - 2017-07-07, 17:42
Hmmm nie raz mialam ze za zakupy w kwocie 500-600 zl sam bilon po 5 zl i po 2 zl. Sorry ale mialam w nosie tupanie klientow. To jest pieniadz jakim klient mi placi i mam obowiazek go przyjac. Jak robila sie kolejka. To byl dzwonek . Jak ktos darl morde to mowilam ze musi czekac. Dodam ze to byla faktura i stali klienci. Potem dzielilam sie z dziewczynami. Dodam jeszcze ze za 4 lata to wiele godzin spedzonych na kasie. Raz brakowalo mi 100 zl i to z wlasnej winy. Bo zamiast sprawdzic czy klient mi dal kase wbilam i wydalam. Nigdy wiecej sie to nie zdarzylo. Mialam milion sytuacji stredujacych.Od dracych sie klientow,brak drobnych,zwrotow,pijakow ktorym nie sprzedaje alkoholu i wydzieraja sie a wnet wygrazaja ze mnie zalatwia,koszyki testowe,nawet bojki klientow. Ale zawsze trzeba myslec o pieniadzach ktore sie ma wreku. I skaner na ktorym wbija sie kwote. Niestety nikt nie mowil ze bedzie rozowo.
patogen123 - 2017-07-07, 21:18
MalaAsia napisał/a: | , a facet jeśli faktycznie regularnie z tymi pięćsetkami chodził i nagle 200, a resztę przyjął jakby nigdy nic i nic nie mówiąc poszedł- uczciwych zamiarów z pewnością nie miał. Chciał oszukać i mu się udało, wg mnie dobrze, że ktoś się za dziewczyną ujął! |
Albo był tak samo uważny jak kasjerka i wyciągnął z portfela zły banknot.
I to jest bardziej prawdopodobne, niż długotrwałe podchody z nadzieją, że kasjerka nie spojrzy na banknot.
MalaAsia - 2017-07-07, 22:00
patogen123 napisał/a: | MalaAsia napisał/a: | , a facet jeśli faktycznie regularnie z tymi pięćsetkami chodził i nagle 200, a resztę przyjął jakby nigdy nic i nic nie mówiąc poszedł- uczciwych zamiarów z pewnością nie miał. Chciał oszukać i mu się udało, wg mnie dobrze, że ktoś się za dziewczyną ujął! |
Albo był tak samo uważny jak kasjerka i wyciągnął z portfela zły banknot.
I to jest bardziej prawdopodobne, niż długotrwałe podchody z nadzieją, że kasjerka nie spojrzy na banknot. |
jjzkbmpk napisał/a: | on mial sprawe w sadzie za oszukanie i przywlaszczenie pieniedzy .. A jej nie zwolnili chociaz grozilo jej to .. . |
patogen123 - 2017-07-08, 06:14
MalaAsia napisał/a: | patogen123 napisał/a: | MalaAsia napisał/a: | , a facet jeśli faktycznie regularnie z tymi pięćsetkami chodził i nagle 200, a resztę przyjął jakby nigdy nic i nic nie mówiąc poszedł- uczciwych zamiarów z pewnością nie miał. Chciał oszukać i mu się udało, wg mnie dobrze, że ktoś się za dziewczyną ujął! |
Albo był tak samo uważny jak kasjerka i wyciągnął z portfela zły banknot.
I to jest bardziej prawdopodobne, niż długotrwałe podchody z nadzieją, że kasjerka nie spojrzy na banknot. |
jjzkbmpk napisał/a: | on mial sprawe w sadzie za oszukanie i przywlaszczenie pieniedzy .. A jej nie zwolnili chociaz grozilo jej to .. . |
|
Dobrze zwróciłaś na to uwagę. Banknot jest w obiegu od lutego, a facet zdążył wszystkich przyzwyczaić, że przynosi 500 zł i już miał sprawę w sądzie?
MalaAsia - 2017-07-08, 15:36
patogen123 napisał/a: | MalaAsia napisał/a: | patogen123 napisał/a: | MalaAsia napisał/a: | , a facet jeśli faktycznie regularnie z tymi pięćsetkami chodził i nagle 200, a resztę przyjął jakby nigdy nic i nic nie mówiąc poszedł- uczciwych zamiarów z pewnością nie miał. Chciał oszukać i mu się udało, wg mnie dobrze, że ktoś się za dziewczyną ujął! |
Albo był tak samo uważny jak kasjerka i wyciągnął z portfela zły banknot.
I to jest bardziej prawdopodobne, niż długotrwałe podchody z nadzieją, że kasjerka nie spojrzy na banknot. |
jjzkbmpk napisał/a: | on mial sprawe w sadzie za oszukanie i przywlaszczenie pieniedzy .. A jej nie zwolnili chociaz grozilo jej to .. . |
|
Dobrze zwróciłaś na to uwagę. Banknot jest w obiegu od lutego, a facet zdążył wszystkich przyzwyczaić, że przynosi 500 zł i już miał sprawę w sądzie? |
Tym pytaniem sugerujesz, że nie miał?
brodacz1989 - 2017-07-08, 15:39
nie rozumiem tłumaczenia się presją czasu, miejsca, ludzi. Pracujemy z pieniędzmi, wypadałoby patrzeć na to co się przyjmuje. pijanemu też sprzedacie alkohol bo nie miało się czasu spojrzeć na niego, że ledwo stoi na nogach i ziora od niego alkoholem ??. tu już nie chodzi o całą tą historię co się stało z klientem czy kasjerką, tylko o fakt. oraz o wyciągnięcie z tego wniosków, bo czasami lepiej zwolnić niż samemu sobie ukręcić bata.
MalaAsia - 2017-07-08, 15:59
brodacz1989 napisał/a: | nie rozumiem tłumaczenia się presją czasu, miejsca, ludzi. Pracujemy z pieniędzmi, wypadałoby patrzeć na to co się przyjmuje. pijanemu też sprzedacie alkohol bo nie miało się czasu spojrzeć na niego, że ledwo stoi na nogach i ziora od niego alkoholem ??. tu już nie chodzi o całą tą historię co się stało z klientem czy kasjerką, tylko o fakt. oraz o wyciągnięcie z tego wniosków, bo czasami lepiej zwolnić niż samemu sobie ukręcić bata. |
Brodacz przecież nikt nie mówi, że nie trzeba patrzeć, uważać, przykładać się, to oczywiste, przecież to pieniądze, ale ... każdy jest tylko człowiekiem, a nasz umysł potrafi płatać figle, ja się dziś złapałam na tym, że wydając 60zł dałam 50 i 20 i dopiero drugi raz przeliczając gdy dawałam klientowi zauważyłam pomyłkę, myślałam o 10 a wzięłam 20, gdybym mu od razu te pieniądze podała, byłabym pewna, że dobrze wydałam.
Pamiętam jak w początkowych tygodniach pracy miałam człowiekowi wydać z 20zł a wydałam tak jakby z 50, po jego minie, mowie ciała, gdy chował kasę, kapnęłam się, że coś nie tak, zawołałam za nim, ale obrócił sie i wyszedł, a na koniec się okazało że mi brakuje 30zł, a przecież patrzyłam na banknot, który mi dał, dlaczego uznałam dwudziestkę za pięćdziesiątkę?
Od tamtej pory nigdy nie daję pieniędzy wyjętych z kasetki klientowi bezpośrednio do ręki, tylko odkładam przeliczając je, choćby była nie wiem jaka kolejka ....
patogen123 - 2017-07-08, 18:54
MalaAsia napisał/a: | patogen123 napisał/a: | MalaAsia napisał/a: | patogen123 napisał/a: | MalaAsia napisał/a: | , a facet jeśli faktycznie regularnie z tymi pięćsetkami chodził i nagle 200, a resztę przyjął jakby nigdy nic i nic nie mówiąc poszedł- uczciwych zamiarów z pewnością nie miał. Chciał oszukać i mu się udało, wg mnie dobrze, że ktoś się za dziewczyną ujął! |
Albo był tak samo uważny jak kasjerka i wyciągnął z portfela zły banknot.
I to jest bardziej prawdopodobne, niż długotrwałe podchody z nadzieją, że kasjerka nie spojrzy na banknot. |
jjzkbmpk napisał/a: | on mial sprawe w sadzie za oszukanie i przywlaszczenie pieniedzy .. A jej nie zwolnili chociaz grozilo jej to .. . |
|
Dobrze zwróciłaś na to uwagę. Banknot jest w obiegu od lutego, a facet zdążył wszystkich przyzwyczaić, że przynosi 500 zł i już miał sprawę w sądzie? |
Tym pytaniem sugerujesz, że nie miał? |
Ot po prostu następna nieprawdopodobna rzecz w tej historii.
Naprawdę nie chce mi się wierzyć w oszusta, który, żeby spróbować wyłudzić 300 zł pójdzie do sklepu 40 razy (przy okazji dając się świetnie zapamiętać) i jeszcze będzie latał po banknoty 500 zł do NBO(no bo, żeby zaopatrzyć się we wszystkie naraz to musiałby mieć 20000 zł, a jak ktoś ma 20000 to tym bardziej nie będzie tak cudował dla małej szansy na 300 zł).
|
|
|