Tajemniczy Klient - tajemniczy klient
TajemniczyK - 2015-12-16, 18:07
gosiaj napisał/a: | A ja słyszałam że TK jest nie zgodnie z prawem i mam nadzieje że go zlikwidują |
Hahaha ... nieźle :p
Trybunał konstytucyjny prawie jak tajemniczy klient :D
beti12 - 2016-01-07, 14:56
Informuje, iż wizyta w sklepie Tajemniczego klienta i wpływ jego kontroli na premię jest niezgodna z obowiązującymi normami.Albowiem wynik kontroli zgodnie ze statusem federacji zrzeszającej,, tajemniczych klientów" nie ma na względzie karania pracowników, czy też szukania oszczędności finansowych i odbierania im premii. Zaręczam, że nikt z kierownictwa Biedronki na Waszą prośbę na piśmie nie uzasadni Wam, iż z tego powodu nie dostaliście premii, jeżeli tak zrobi to, przysłowiowo jest ,,ugotowany. Żądajcie, jeżeli plan sprzedaży został wykonany, a nie dostaliście premii uzasadnienia tego na piśmie. Wtedy Sąd Pracy i Wam zwrócą i podejrzewam, że ,, głowy polecą. Warto też dodać,że ów tajemniczy klienci są brani z tzw. ,,łapanki" np. na OLX, co prawda na umowę zlecenie, ale nie rzadko nie otrzymują oni z początkiem nowego roku formularzu PIT, więc wtedy tym bardziej ich praca jest nielegalna. Pamiętajcie pracujecie o Umowę o Pracę nie na Umowę zlecenie więc więc podlegacie pod Kodeks Pracy który jest Ustawą i ma większą moc niż przepisy wewnętrzne.
Poczytajcie fora na temat tajemniczego klienta oraz instytucji ich zrzeszających. Wiem, że ciężko samemu iść do Sądu, ale kwity zbierajcie ja zrezygnujecie z pracy albo Was zwolnią wtedy do Sądu.
Założę też nowy temat o tzw. zakupie kontrolowanym. Polecam
DarkPrinc - 2016-01-23, 22:33
Jakiś czas temu miałem przypadkiem przyjemność porozmawiać prywatnie z osobą podającą się za TK. może opiszę całą sytuację.
było to gdzieś we wrześniu, miałem wtedy dzień wolny i poszedłem na krótki spacer. idąc sobie napatoczył się pan w średnim wieku (bardzo uprzejmy) twierdzący że jest ankieterem z firmy xx i szuka osoby w moim wieku do przeprowadzenia anonimowej ankiety o jakiś tam produktach. Ja za bardzo czasu nie miałem więc próbowałem się wymigać lecz Pan ankieter bardzo nalegał twierdząc że od rana robi te ankiety i już tylko została mu jedna osoba, a ja jestem odpowiednim kandydatem. Ustaliliśmy że jak za 2 godziny nikogo nie znajdzie to ja przyjdę i tą ankietę zrobię (ankieta anonimowa lecz nagrywana głosowo wyrywkowo dla autentyczności). No i tak facet się kręcił przez te ponad 2h.
Po zrobionej ankiecie zaczęliśmy taką luźną rozmowę:
Ja: No to Pan już chyba prosto do domu jedzie skoro komplet ankiet
TK: A gdzie.... Firma wcisnęła mi jeszcze dziś 2 biedronki do sprawdzenia....
Ja: Oooo a o co chodzi jeśli można wiedzieć?
TK: Wie Pan no bo my robimy dla Biedronki takie badania standardów na sklepach...
No i tak rozmawialiśmy jeszcze chwilę, ja się nie przyznałem że jestem pracownikiem żeby trochę za język pociągnąć. Pan ankieter zwierzył mi się do tego stopnia, że pokazał mi wypełnione arkusze z kontroli sklepów z mojej okolicy z kilku dni!
Z tej rozmowy i z arkuszy wnioskuję że w znakomitej większości kontrole przebiegają pozytywnie i wyniki nie do końca pokrywają się z jakie przychodzą na sklep. Z arkusza sklepu gdzie wtedy pracowałem wychodziło 100% ok a na sklep przyszło że podłoga była brudna i coś tam jeszcze. Jeszcze jedno, z tego co się dowiedziałem to dany ankieter nie wraca na dany sklep co najmniej 3-4 miesiące przynajmniej w tej firmie co ten Pan był zatrudniony. To taki wielki skrót ze spotkania Tajemniczego Klienta z Tajemniczą Biedronką:)
|
|
|