Ostatnie wydarzenia - zakup kontrolowany
qq479 - 2010-12-26, 13:03
Wiesz, jak u Was w stonce każą wykładać cały towar na taśmę to jest ok, u nas nie każą (utarło się zanim zostałam zatrudniona, że klient może sobie przewozić towar przy kazie w wózku) i my mamy się gimnastykować często, żeby wyciągnąć wygodnemu klientowi zgrzewkę wody. To jest zbyt męczące i obciążające kręgosłup. Na plakatach jest pokazane jak nie podnosić towaru, więc ciągłe schylanie się do wózka to jakas paranoja, bo co 2 klient nie rusza d***, żeby ułatwic pracę kasjerowi, który dobre kilka godzin przerzuca zbyt ciężki dla siebie towar w nieodpowiedniej dla siebie pozycji.
Druga sprawa to konfident stojący za plecami (czekający z niecierpliwością na Twoją wpadkę ochroniarz). Gdyby patrzył co się dzieje na sklepie, to ludzie nie chowaliby rzeczy pod zgrzewki w wózkach bo to by było juz na sklepie wyciągane przez uważnego ochroniarza. A że takowych u nas nie ma to my musimy odwalac za nich całą robotę. On sobie spaceruje a my popieprzamy i jeszcze musimy sprawdzać każdą głupią rzecz. Jeszcze gdyby zwykłemu złodziejowi się chciało tak męczyć ze wsadzaniem innych rzeczy do worków czy katronów. Oni po prostu chowają do kieszeni lub za pazuchę i sajonarka! wychodzą z łupem! A taka d***, nie ochroniarz, nigdy tego nie widzi, bo zamiast pilnować swojego interesu, on pilnuje nas. Uwierzcie, że jak lkient ma choćby kilka zgrzewek wodu, to pod nią nic niema, bo wie, że jak je podniesiemy to będzie widać czy cos zabombił. Tylko ochrona ma swoje prymitywne sposoby typu przeklejanie kodów czy podkładanie czegoć pod mleko. ŻAŁOSNE GIERKI, KTÓRE POWINNY BYC TĘPIONE!!! U nas taki stary pryk, pseudoochroniarz nigdy nikogo nie złapał, bo pilnuje uczciwych ludzi, zamiast złodziei. Co do przerw, to zwykle jestem puszczana na nie zbyt późno, co monitoring jest w stanie pokazać, chociaż na socjalu go nie ma. czasami godzinę przed końcem moge dopiero zjeść, z czasami wcale.
mak_17 - 2010-12-26, 14:04
qq479 - nie wiem jak długo pracujesz w JMD, ale jeśli długo to powinnaś znać lub poznać pewne standardy, które obowiązują w każdej Biedronce (Nie wiem dlaczego pisze stonka - to mnie i myślę, że wielu z Nas obraża. Piszesz "stonka na zadupiu" - każde miejsce gdzie pracujemy, żyjemy na co dzień jest ważne - to nasze miejsce.), jeśli krótko to tych standardów powinnaś się nauczyć. Jeśli krytykujesz pracę ochrony zawsze możesz wstąpić w ich szeregi. Pozdrawiam
qq479 - 2010-12-26, 15:26
mak_17 napisał/a: | qq479 - nie wiem jak długo pracujesz w JMD, ale jeśli długo to powinnaś znać lub poznać pewne standardy, które obowiązują w każdej Biedronce (Nie wiem dlaczego pisze stonka - to mnie i myślę, że wielu z Nas obraża. Piszesz "stonka na zadupiu" - każde miejsce gdzie pracujemy, żyjemy na co dzień jest ważne - to nasze miejsce.), jeśli krótko to tych standardów powinnaś się nauczyć. Jeśli krytykujesz pracę ochrony zawsze możesz wstąpić w ich szeregi. Pozdrawiam |
Witam, pracuję niecałe 2 miesiące. Lubie pracę na kasie, ale nieżyczliwość takich konfidentów jak ochrona jest przerażająca. Nie obrażając wszystkich ochroniarzy, bo niektórzy znają się na rzeczy, łapią złodziei i nie starają się za wszelką cenę udupić uczciwego pracownika. Co innego, gdybym to ja kradła, ale tak nie jest i nie będzie.
Piszę stonka tak dla żartów i nikt nie powinien odbierać tego źle. Ci którzy mnie znają, wiedzą, że to nieszkodliwe określenie na sklep. Również pozdrawiam
Flapjack - 2010-12-26, 15:56
Musisz się starać sumiennie kasować i nie przepuszczać niczego. Jak przepuścisz kilka rzeczy dziennie to ile w ciągu miesiąca? Na inwentaryzacji to wszystko wychodzi i wtedy premia dla wszystkich mniejsza, zrozum to postaraj się poprawić.
Aszka - 2010-12-27, 16:09
Nie rozumiem jak ochrona pilnuje pracowników?na sklepie chodzi za Wami czy co?
qq479 - 2010-12-27, 21:09
Aszka napisał/a: | Nie rozumiem jak ochrona pilnuje pracowników?na sklepie chodzi za Wami czy co? |
Stoi taki buldog niemiecki za mną i pilnuje jak kasuję. A wiesz jak się pracuje kiedy ktoś Ci patrzy na ręce. Logika, że człowiek nie czuje się przy tym komfortowo. Patrzy przy tym jak bym ciągle popełniała jakieś masakryczne przestępstwo. I weź tu się skup i pracuj.
biedronkaaa - 2010-12-28, 11:58
qq479 napisał/a: | Aszka napisał/a: | Nie rozumiem jak ochrona pilnuje pracowników?na sklepie chodzi za Wami czy co? |
Stoi taki buldog niemiecki za mną i pilnuje jak kasuję. A wiesz jak się pracuje kiedy ktoś Ci patrzy na ręce. Logika, że człowiek nie czuje się przy tym komfortowo. Patrzy przy tym jak bym ciągle popełniała jakieś masakryczne przestępstwo. I weź tu się skup i pracuj. |
rozmawiałaś na ten temat z kierownikiem sklepu?
qq479 - 2010-12-28, 12:12
rozmowa z KS może tylko jeszcze pogorszyć sytuację, bo on jest z tej samej mafii
biedronkaaa - 2010-12-28, 15:05
qq479 napisał/a: | rozmowa z KS może tylko jeszcze pogorszyć sytuację, bo on jest z tej samej mafii |
wydaje mi się ze przesadzasz... sam jestem KS sklepu, jeśli ktoś do mnie przychodzi z problemem... to staram się go rozwiązać by wszystkim żyło się dobrze:)
królewiczka - 2010-12-28, 15:29
Ja dzisiaj byłam na zakupach i łaził za mną jak by nie miał co robić aż się nie miło zakupy robi, nieraz stanie przed kasą i opiera się o te stoliki i gapi się z pół godziny nie wiadomo na co,
qq479 - 2010-12-28, 20:28
biedronkaaa napisał/a: | qq479 napisał/a: | rozmowa z KS może tylko jeszcze pogorszyć sytuację, bo on jest z tej samej mafii |
wydaje mi się ze przesadzasz... sam jestem KS sklepu, jeśli ktoś do mnie przychodzi z problemem... to staram się go rozwiązać by wszystkim żyło się dobrze:) |
No to super, że w Twojej biedronce ludzie być może mają lepiej. U mnie jest taki *** nie wiadomo co, że lepiej nic nie mówić, bo to zostanie obrócona przeciwko osobie, która coś śmiała powiedzieć. KS jest nieobliczalny i dwulicowy. A ochrona tylko czeka aż Ci się powinie łapa. Tylko z 2 osobami można spokojnie porozmawiać i im zaufać, że nie narobią Ci bigosu, że tak to delikatnie określę.
Aszka - 2011-01-05, 11:49
Wydaje mi się że wszystko zależy od samego ochraniacza,bo przecież ma swoje przepisy i np.wywozi puste koszyki,zbiera kartony,pomaga przy rozładunku a przecież tego nie wolno mu robić.Robi nam kawę czy herbatę a my jemu,jakieś ciasto od nas dostaje czy piwko(oczywiście po pracy do domu).Jego kierownik z kolei jest młodszy od wielu osób z naszego sklepu więc jest wyrozumiały.Oczywiście jak KR lub ojciec dyrektor nas odwiedzają to wszystko działa jak kodeks przykazał i wszyscy są szczęśliwi.
Dosia_Samosia - 2011-01-10, 13:04
Bartosz napisał/a: | u mnie to jest różnie, jeśli mam dobry dzień to wysłuchuje marudzenia, ale jeśli mam gorszy dzień to mówię raz i czekam aż wypakuje wszystko na taśmę nie reagując na jego fochy a jeśli są opory to mówię głośniej tak aby cała kolejka za nim usłyszała, że dopóki nie wypakuje towaru na taśmę to nie będę kasował - zazwyczaj ktoś z kolejki staje po stronie kasjera w takiej sytuacji ;]
ewentualnie jeśli jest ciężki przypadek to mówię, że zadzwonię po ochronę aby koszyk opróżnili bądź ze sklepu wyprowadzili delikwenta jeśli za dużo sobie pozwala. Nie wolno zapomnieć o tym, że my mimo wszystko mamy większą władze od klienta. Ja czasami potrafię być bardzo złośliwy i nawet kilka razy zmieniałem 2 pełne rolki w drukarce tylko po to, aby pokazać, że ja tu rządzę >:D |
ja sie zastanawiam dlaczego w innych marketach klienci wiedzą ze towar sie wykłada a w biedronce nie?? może niedługo bedziemy pakowali zakup do bagazników.....ehh
Bartosz - 2011-01-10, 17:57
Dosia_Samosia, może dlatego, że panuje strach przed zwolnieniem za byle co? większość boi się odezwać aby nie stracić pracy a klienci to zauważają i pozwalają sobie z dnia na dzień na coraz więcej... przecież kasjer w Biedronce nie ma prawa "krzywo spojrzeć" na klienta.
Blondi86 - 2011-01-10, 22:14
Ja wczoraj miałam sytuacje, że w kasetce nie miałam nic po 10, 20 ł a i po 2 zł , 1zł tez juz mi brakło, i nie miałam wydać, inne kasy nie miały rozmienić, to powiedziałam że trzeba na reszte zaczekać, to baba zaczeła sie drzeć na cały sklep, że czeka tu 15 min na reszte i ona chce swoje pieniądze , i to młoda była, akurat nasza kierowniczka była obok, i poszła do niej żeby jej pieniądze wydała, zanim ona znalazła, to ja już uzbierałam i wydałam jej, ale ludzie są dziwni, w niedziele im sie gdzieś spieszy....
|
|
|