Praca w Biedronce - (nie)udana zastępczyn kierownika sklepu
Master - 2011-11-06, 18:53 Temat postu: (nie)udana zastępczyn kierownika sklepu Witam,
Pracuje w nowo otwartej Biedronce. Kierownik sklepu jest bardzo w porządku. Natomiast zastępczyni...cóż...bardzo młoda osoba, która w ogóle nie pomaga załodze. Jest wielce obrażona na dzwonek, że musi iść, co dzień przyłazi niezadowolona, do każdego ma pretensje. Ogólnie tragedia. Dowiedziałem się dziś (mam wolne), że dziś obgadywała mnie i to ostro, że nic nie kumam. A wydaję mi się, że jestem pracowity, dbam o porządek na magazynie, prasuje makulaturę, foliuje śmieci, wywożę towar na sklep, bo Panie nie potrafią zbyt dobrze operować elektrykiem. Od czasu do czasu jestem sadzany na kasie i wychodzę na niej na zero, czyli ani nie mam za dużo, ani za mało. Ale Pani zastępczyni jest niezadowolona, panikuje, i nic nie robi. Ma pretensje do załogi, że my nic nie robimy, wydaje 100 poleceń na minutę, aż trudno je spamiętać.
Co zrobić z taką zastępczynią... ? Jak się zachować, nie chce mieć w nikim wroga, ale nie mogę pozwolić sobą pomiatać, czy oczerniać mnie.
Czekam na opinie.
Pozdr.
eden007 - 2011-11-06, 19:39
Cześć jestem zk od dłuższego czasu i przeszłam kilka sklepów na każdym zdarzają się problemy postaraj się z nią o tym porozmawiać a jeżeli się nie uda zawsze masz ks lub kr. Nie wiem jacy są u was ale u nas super więc mam nadzieje iż się ze swoimi dogadasz i dojdziecie do porozumienia.
Master - 2011-11-06, 19:46
Tylko widzisz, ona wrzeszczy, nie rozmawia z nami. Ludzie są wszyscy okej u mnie w sklepie. Nie chce na nikogo donosić, bo to szczeniackie. Nie chce się kłócić z nikim. Ale nie pozwolę sobie ani ja, ani reszta załogi na pomiatanie.
eden007 - 2011-11-06, 19:48
To porozmawiajcie z innymi zk i może oni wpłyną na nią lub z ks od tego on jest.
Master - 2011-11-06, 19:54
Coś trzeba będzie zrobić. Mam nadzieję, ze się dogadamy. Nie chce z nikim drzeć kotów.
stoneczka33 - 2011-11-06, 20:02
hejka a z jakiego rejonu jesteś??
anusia75 - 2011-11-07, 11:43
najgorsze są takie co zostały zk bez żadnego doświadczenia i praktyki jako kasjer,nie znaja pracy od podstaw a maja sie za wielce ważną osobę,i w takiej sytuacji to my najbardziej cierpimy
gregori0708 - 2011-11-07, 15:46
co nie które co przeszły z kasjera na zk to nie wiele lepsze sa....
zielonabiedrona - 2011-11-07, 16:33
Spróbuj porozmawiać z nią spokojnie,nie daj się sprowokować...
Jak ona zacznie krzyczeć,to odpowiedz(SPOKOJNIE!!!),że nie jesteś głuchy i nie trzeba na ciebie krzyczeć,a chcesz tylko wyjaśnić nieporozumienie w cztery oczy...
Może takim zwykłym opanowaniem i szczerością z twojej strony coś wskórasz-powodzenia!
Blondi86 - 2011-11-07, 21:05
Dokładnie, szczera rozmowa zawsze popłaca.
Blondi86 - 2011-11-07, 21:05
Dokładnie, szczera rozmowa zawsze popłaca.
xnyl - 2011-11-12, 15:23
moze kolezanka sobie nie zdaje sprawy ze nie ejstes w stanie wykonac tych 100 polecen na sekunde
jej sie wydaje, ze to sprawa prosta i juz. poinformujcie ja o tym - bez zadnych zlosliwosci i uszczypliwosci. jesli ktos cos do kogos ma to najlepiej sobie wyjasnic to wszystko w 4 oczy. w koncu spedzacie w pracy 8 godzin an dobe a z wspolpracownikami czasami weicej czasu niz z rodzinami... jakos trzeba funkcjonowac i im ta wspolpraca bedzie lepsza tym lepiej dla was...
zreszta zarowno ks jak i zks powinni miec swiadomosc ze krzyk to nie metoda :> a kasjer glupi nie jest i wie co to strajk wloski ;p bez dobrej wspolpracy z kasjerami taki zks ma przegwizdane i piluje galaz na ktorej sam siedzi. sam nie ejst w stanie wszystkiego zrobic - a jesli zaczna mu sie buntowac wszyscy kasjerzy to wspolczuje.
pogadac powiedz to co napsiales tutaj i powinna cie ta wredna zks zrozumiec ;]
|
|
|