Praca w Biedronce - Stereotyp kasjera- czyli jak widzą nas inni
Ewelina30 - 2019-08-29, 05:46 Temat postu: Stereotyp kasjera- czyli jak widzą nas inni Witam serdecznie.Wszystkich grupowiczów. Wpadłam przed pracą, aby podzielić się z Wami własną refleksją na temat tego jak postrzegają nas klienci sklepu. Osobiście pracuje 2 lata w Biedrze, a ten rok spędzam na wyjeździe w supermarkecie nadmorskim. I właśnie w tym okresie nasiliło się moje przekonanie, że klienci uważają, że na kasie to pracuje tępa pani po zawodówce, bez ambicji i możliwości rozwoju. Czy was też tak czasami traktują? Osobiście bardzo się z tym nie zgadzam, w moim sklepie pracują fajne, energiczne, często bardzo wykształcone osoby. Może klientom trzeba to uświadamiać? Co wy na to? Pozdrawiam;)
Anonymous - 2019-08-29, 09:42
I jak zamierzasz uświadamiać?
Ewelina30 - 2019-08-29, 13:10
Uświadamianie ludziom, że nie jesteśmy beztalenciami bez wykształcenia nie jest łatwe. Ale zawsze w pracy,gdy ktoś mnie źle traktuje, zwracam mu uwagę i wymieniam ukończone studia. Ludziom trzeba mówić. I tłumaczyć. Ale to za mało. Wczoraj zgłębiając temat, znalazłam w internecie wiele wpisów na ten temat. Mam wrażenie, że w mass mediach robi się to popularne. Natknęłam się np. na bloga "Jestem kasjerem" i tam jest opisanych wiele takich codziennych sytuacji. Może dzięki takim akcjom, ludzie zrozumieją i zaczną nas traktować z należytym szacunkiem. A jak jest u was w marketach, życzliwie, czy bez szału?
Patrycja. - 2019-08-29, 13:47
wiecie co kiedyś byłam wzorowym kasjerem, taki podręcznikowym "dzień dobry, w czym mogę pomóc," dziękuję zapraszam ponownie ".... dopóki w nadmorskiej biedrze butelką prawie nie dostałam. pękła na fajkach.wtedy powiedziałam dość i od tam tej pory jestem taka jak klienci dla mnie . ale ogólnie traktują nas dobrze na sklepie są mili :D
2809 - 2019-08-30, 18:36
Ja nie zapomnę nigdy, jak pewna laska coś tam chciała przy kasie i nie wchodził jakiś kod (coś z rodzaju in-out) zatem jej mówię, "przepraszam, ale zaraz wrócę tylko sprawdzę na półce cenówkę"
A ona, że nie będzie czekać bo jest magistrem farmacji i do apteki się śpieszy, czy coś w tym stylu.
No to jej odpowiedziałem, "A tytuł naukowy dostała Pani na uczelni prywatnej czy państwowej ?"
"Jakie to ma znaczenie, na prywatnej."
ja: "No to wiele tłumaczy, bo na mojej uczelni ludzie zwracają się do innych z szacunkiem i wyrozumiałością, szczególnie my doktoranci mamy w zwyczaju do każdej osoby używać zwrotu Pan/ Pani ,
nawet w sytuacji jak ktoś jest ewidentnie chamski i mało kulturalny..."
No myślałem, że wyjdzie z siebie :D
Ania2804 - 2019-08-31, 11:04
W mojej Biedrze mam wiele zaprzyjaźnionych klientów, którzy przychodzą systematycznie do sklepu i są bardzo mili. Ale niestety są też tacy, którym wydaje się, że są lepsi od pracowników i wyrażają otwarcie poglądy, że jesteśmy debilami. Zawsze wtedy powtarzam im, że pisze drugą magisterkę z zachowań społecznych roszczeniowych ludzi i pytam delikwenta czy chciałby wziąć w tym udział;D i zazwyczaj nigdy nie chcą. Trochę mi pomaga w opanowaniu złości, ale niesmak pozostaje. No cóż takie czasy, zresztą temat jest chyba na topie skoro w księgarni pojawiła się powieść Agaty Majchrzak; " Dziękuję i zapraszam ponownie" i opisuje ona właśnie takie zachowania. Może jak ludzie sobie poczytają, bo raczej na forum nie wszyscy wchodzą, to zaczniemy być szanowanym zawodem;D Może kiedyś tego doczekam:):)
|
|
|