Praca w Biedronce - Czy któryś z KR może się odnieść?
mick - 2018-02-16, 19:38 Temat postu: Czy któryś z KR może się odnieść? https://tygpowisla.pulawy.pl/biedronka-podziekowala-bohaterce/
patogen123 - 2018-02-16, 19:55
Ja się odniosę jako były pracownik.
Biedronka zakazuje swoim pracownikom siłowego zatrzymywania napastników, więc raczej nie będą jej dziękować za nieposłuszeństwo.
Z drugiej strony to nie jej wina, że koledzy z pracy doprowadzili do niebezpiecznej sytuacji, w której musiała ich ratować drobna koleżanka.
domin - 2018-02-16, 20:31
Ja sądzę że to zbieg okoliczności i nie została zwolniona z tego powodu.
sekbea81 - 2018-02-16, 23:59
Obiektywnie patrząc to ta pani wykazała się raczej głupotą a nie bohaterstwem, zresztą reszta załogi też raczej bezmyślna.
stonek52 - 2018-02-17, 19:41
Pracownica to niech się cieszy że nie została zaatakowana nożem albo stłuczoną butelką i żyje. Takie akcje jak szarpanie się z klientem to złamanie wewnętrznego regulaminu i nie dziwię się że rozwiązano z nią umowę.
patogen123 - 2018-02-17, 20:32
Tyle, że ten cały regulamin nakazuje unikania konfrontacji, a ona się dołączyła, dopiero jak się okazało, że jej mądrzy koledzy przecenili swoje możliwości.
Sprawę podchwyciły portale takie jak Onet czy Gazeta w sposób stawiający JMP w bardzo złym świetle, więc może wezmą pod uwagę okoliczności świadczące na korzyść tej kasjerki.
Ismalia - 2018-02-18, 07:43 Temat postu: pracownica wyrzucona po napadzie
Cytat: | TAK BIEDRONKA „PODZIĘKOWAŁA” BOHATERCE
Czy można lubić pracę w Biedronce? Tak – pani Jolanta bardzo lubiła. Dla niej i dla jej synka zarabiane tu pieniądze były podstawą utrzymania. Ładną i miłą ekspedientkę lubili też klienci. Niestety, już jej nie spotykają w Biedronce przy ul. Piaskowej. Dlaczego? Bo tu się najwyraźniej nie chodzi na zwolnienia lekarskie, nawet gdy pobije cię w pracy pijany, rozwścieczony bandyta. To, co przydarzyło się tej młodej, dzielnej dziewczynie nie mieści się w głowie. Pracodawca zamiast jej podziękować i dać nagrodę za obywatelską postawę, wyrzucił ją z pracy.
|
Całość tu: https://tygpowisla.pulawy.pl/biedronka-podziekowala-bohaterce/
patogen123 - 2018-02-18, 11:03
https://nasza-biedronka.pl/viewtopic.php?t=4249
enter - 2018-02-18, 18:29
Kłania się Art 94 Kodeksu Pracy.
Ismalia - 2018-02-18, 20:08
Kobieta nie ratowała wódki ze sklepu, tylko starała się pomóc koledze, który mógł oberwać butelką. Pokazała większe jaja niż niejeden lamus, który z pewnością w tym czasie był w sklepie. Nie twierdzę, że powinna dostać medal, ale pomocną dłoń od pracodawcy - z pewnością.
stonek52 - 2018-02-18, 20:37
Ismalia napisał/a: | Kobieta nie ratowała wódki ze sklepu, tylko starała się pomóc koledze, który mógł oberwać butelką. Pokazała większe jaja niż niejeden lamus, który z pewnością w tym czasie był w sklepie. Nie twierdzę, że powinna dostać medal, ale pomocną dłoń od pracodawcy - z pewnością. |
Już dostała pomocną dłoń za przestrzeganie regulaminu wewnętrznego w postaci wypowiedzenia. Koledzy też powinni dostać taką pomocną dłoń za swoje dokonania.
I ciekaw jestem kto by te swoje jak piszesz "większe jaja" nadstawił w prokuraturze gdyby doszło do wypadku śmiertelnego, bądź poważnego zranienia którejś z osób?
derfd - 2018-02-18, 20:39
Niektórzy mylą kontekst. Gdyby ta kobieta ratowała towar to można by jej zarzucić łamanie procedur. Ona ratowała człowieka!
Helmut - 2018-02-19, 12:17
derfd napisał/a: | Niektórzy mylą kontekst. Gdyby ta kobieta ratowała towar to można by jej zarzucić łamanie procedur. Ona ratowała człowieka! |
Nie jestem pewny ale wydaje mi się, że nie ma procedury która odnosi się to sytuacji w której widzimy jak ktoś kradnie lub próbuje kraść. Za to jest na pewno procedura na wypadek napadu rabunkowego a to jest różnica.
miecia - 2018-02-19, 13:44
Trzeba by bylo widziec nagranie z calego zajscia zeby wiedziec czy ona jest winna czy nie. Jesli wlaczyla sie w szarpanine z pijanym to co innego. Jesli probowal pomoc koledze to co innego. To jest tak jak stoisz na ulicy i widzisz bojke 99 osob przejdzie obojetnie a jedna osoba na wlasne ryzyko probuje rozdzielic dwoch bijacych. Albo dostanie w leb albo nie. Osoba ryzykuje. Potem jest reportaz w telewizji i zadanych pytan. Wiekszosc stwierdza biernosc . Czesc stwierdza ze mogloby podpiac paragraf za nie udzielenie pomocy. Czym sie rozni ulica od sklepu ? Niczym. Co w sytuacji kiedy moja kolezanka w kasie ma wymierzony noz na szyi ? Bede patrzec ? Czy jej pomoge? Jedna osoba na sto ruszy aby ratowac kolezanke. Nie mysli co moze sie stac. Ale ratuje zycie drugiej osoby. Mysle ze za to ze wyleciala z pracy to nie slusznie. Rownie dobrze moglby tym kolega szarpiacym sie byc rejonowy. wtedy potraktowali by ja inaczej. Powinna walczyc i pokazac ze nie maja racji. Jesli bym widziala taka sytuacje to pierwsze bym wccisnela napadowke, dzwonek na kierownika a potem probowala pomoc koledze. Tak samo bym postapila jak ona. Czytajac niektorych wpisy ze jej wina to chyba nie macie za grosz kolezenstwa w sobie. Ok byli pijani, agresywni. To co mamy patrzec jak naszemu koledze dzieje sie krzywda. A jesli nasz kolegs ma HiV i na sklepie zrobi sobie krzywde to mu nie pomozemy? Nie rozumiem takiej biernosci. A JMP to powinno ja pochwalic a nie wypieprzac z roboty. To pokazuje ze maja nas za nic.
|
|
|