OFF TOPIC - Za któym razem zdaliście prawo jazdy?
uleks - 2017-02-18, 10:56 Temat postu: Za któym razem zdaliście prawo jazdy? Jak w temacie? Dawno robiliście? Pytam, bo w końcu muszę zrobić, a tak mi się nie chce przechodzić przez ten cały cyrk.
xxx2011 - 2017-02-18, 12:27
ja za 3, ale to było 10 lat temu teraz pewnie trochę inaczej to wszystko wygląda
Odaaaa - 2017-02-18, 19:14
Za pierwszym razem, rok temu
DarkSide - 2017-02-18, 22:15
za drugim
Anonymous - 2017-02-18, 22:20
12 lat temu, za 2 testy, za pierwszym jazda. Jednak teraz to całkiem inna bajka i nie próbuj oceniać swoich szans na podstawie doświadczeń innych osób, bo to kompletnie nie tędy droga
pancio67 - 2017-02-19, 22:10
w 1986 za pierwszym
Miawka - 2017-02-20, 20:23
Ja za siódmym szczęśliwym razem :x44
uleks - 2017-02-21, 06:31
Odaaaa napisał/a: | Za pierwszym razem, rok temu |
Dzięki! Rok temu czyli już na nowych zasadach. Jeździłaś wcześniej samochodem czy wszystkiego uczyłaś się na kursie?
Jeżeli chodzi o teorię, to rzeczywiście jest taka trudna i podchwytliwa? Pytam, bo zrobiłem sobie kilka razy testy i wyszło mi (załącznik)
Pytanie czy na egzaminie czynnik stresu jest decydujący? Bo chyba na to wychodzi, że tak dużo ludzi oblewa?
Anonymous - 2017-02-21, 13:39
uleks napisał/a: | Pytanie czy na egzaminie czynnik stresu jest decydujący? | żartujesz sobie? pytasz nas, jak na Ciebie wpłynie stres?
Odaaaa - 2017-02-25, 00:15
Uczyłam się wszystkiego no kursie. Teoria jeśli porobisz trochę testów w domu jest banalna. Stres na każdego działa inaczej wiec różnie może być
xnero298 - 2017-10-17, 11:05
Za pierwszym razem
Kasjopeja - 2017-10-24, 13:07
za 3 razem :D
Rogatek - 2017-11-11, 19:41
B(2012) i C(2015) za pierwszym razem
alastair - 2017-12-26, 03:58
Zdawałem w 2010. kat. A za pierwszym, kat. B za czwartym. Robiłem kurs na kat. A i B za jednym zamachem. Jazdy samochodem skończyłem odbywać w grudniu i musiałem zaczekać do wiosny na rozpoczęcie kursu praktycznego na motocyklu. W efekcie prawo jazdy zdawałem w czerwcu, a ostatni raz za kółkiem samochodu siedziałem pół roku wcześniej i poszedłem na egzamin na żywca. Musiałem wykupić sobie dodatkowe godziny i po nich zdałem. Nigdy nie uwaliłem na placu. Dużo zależy od szczęścia i na jakiego egzaminatora trafisz. Za drugim razem uwaliłem na ostatnim skrzyżowaniu przed ośrodkiem, bo rzekomo nie ustąpiłem pierwszeństwa, choć samochód był daleko zdążyłbym się włączyć do ruchu. Egzamin jest oderwany od rzeczywistości, nie ma nic wspólnego z codziennym ruchem ulicznym, gdzie czasami jak się nie wciśniesz, to nie pojedziesz.
misia27 - 2017-12-26, 19:48
w 2004 za pierwszym
|
|
|