Wiadomości ZZ - Jak wypisać się z ZZ?
Zenon P - 2016-12-01, 11:01 Temat postu: Jak wypisać się z ZZ? Jak wypisać się z ZZ? Normalne wypowiedzenie czy jest jakiś wzór? I do kogo je złożyć? Pytam w imieniu swoim i kilku osób z mojego otoczenia, którym po roku odechciało się być w związku. Proszę jakąś obeznaną w temacie osobę o odpowiedź, i z góry za nią dziękuję
Skiter1991 - 2016-12-01, 11:27
Tak z ludzkiej ciekawości, można wiedzieć dlaczego chcecie wystąpić ze związku?
lenka32 - 2016-12-01, 12:23 Temat postu: Re: Jak wypisać się z ZZ?
Zenon P napisał/a: | Jak wypisać się z ZZ? Normalne wypowiedzenie czy jest jakiś wzór? I do kogo je złożyć? Pytam w imieniu swoim i kilku osób z mojego otoczenia, którym po roku odechciało się być w związku. Proszę jakąś obeznaną w temacie osobę o odpowiedź, i z góry za nią dziękuję |
Witam, generalnie wystarczy pismo do pracodawcy , oraz oświadczenie do związku zawodowego o wystąpieniu ze związku. Ale czy naprawdę warto? Przecież, zawsze to ochrona prawna oraz mniej obaw o niespodziewane zwolnienie. Odnośnie związku, proponuję poszukać adres Waszej organizacji ( w mojej nie ma jeszcze roku ) i wysłać pocztą. Więcej w linku
https://www.rp.pl/artykul...zawodowego.html
Zenon P - 2016-12-01, 13:55
Skiter1991, część z nas odchodzi albo z pracy albo na dłuższe absencje. Część nie wierzy w działanie związków zawodowych, część zapisała się spontanicznie bez namysłu. Ta ostatnia część nie widzi zmian na lepsze. Wiem, wiem, im nas więcej tym lepiej. Ale żeby przekonać do siebie ludzi trzeba działać a nie zbierać tylko nowe głowy.
Ja odchodzę z powodów finansowych. Wolę dołożyć do prywatnego ubezpieczenie medycznego PZU - tu mam jakieś korzyści. Nie płacę mało, nie jestem członkiem niejawnym, a o działaniach jakichkolwiek związku dowiedziałem się tylko raz. Raz dzwoniono do mnie, zapraszając mnie na pikietę. Poza tym, jako osoba pełniąca funkcję kierownicze poczułem się dotknięty, gdy najpierw nagabywano mnie żebym do związku wstąpił, a potem wypytywano moich podwładnych czy ich mobbinguję. Szkoda, że nikt nie spytał nie czy sam nie jestem mobbingowany przez KS lub KR.
Się rozpisałem
Lenka32 dziękuję za odpowiedź. Nie boję się niespodziewanego zwolnienia. Na Biedronce świat się nie kończy. Teraz jest rynek pracownika, a po tym kołchozie do każdego innego kołchozu przyjmą mnie z pocałowaniem ręki. Zresztą, pracy jest teraz tyle, że kto chce pracować ten pracę wszędzie znajdzie. Pozdrawiam serdecznie
lenka32 - 2016-12-01, 14:12
Bardzo ciekawe i niepokojące. Wypytywano , czy nie stosujesz mobbingu. Jak piszesz, to widać ,że jesteś zks. Zaciekawiające jest to , że zapraszano Cię na pikietę. Znam tylko jeden związek , który urządzał pikiety. Ale z tym mobbingiem, no cóż może musieli sprawdzić? Może jakieś informacje od innych członków? Nie zagłębiam się, ale rozumiem ,że związek dopytywał się o Ciebie wśród załogi.
biedronka1477 - 2016-12-01, 14:22
Od niespodziewanego zwolnienia jest jeszcze Sąd Pracy
Zenon P - 2016-12-01, 14:26
O tym wypytywaniu, powiedziała mi kasjerka, też członek związku, była zdziwiona że o niczym nie wiem. To była jakaś akcja masowa podobno, jakaś ankieta czy coś. Kasjerka była też zdziwiona że nie wiem o zebraniach związkowych itp itd. Nie stosuję i nigdy nie stosowałem mobbingu. Dupa jestem nie kierownik - zbyt miękki nawet. Ale dobre traktowanie ludzi ze sklepu macierzystego wyniosłem.
Co do sądu pracy - racja.
lenka32 - 2016-12-01, 14:39
Nie wiem , kto Tobie negatywnie lajkuje wpisy. Dla mnie normalna wypowiedź. Logiczna. Ciekawa jestem , w którym jesteś związku zawodowym. Ale, jak zauważyłam w tym dziale lajkuje się na minus , oraz usuwa wpisy, na "nie" tylko wobec jednego związku. Może zadzwoń do przewodniczącej/przewodniczącego organizacji i dopytaj o szczegóły. Może jakieś nieporozumienie, albo po prostu ktoś Tobie coś , źle przekazał. U nas stosuje się zasadę wolności związkowej, jak ktoś coś zgłasza statut ma opcję rozstrzygania konfliktów, a MY wysłuchujemy każdą ze stron. A odnośnie ankiet , to tylko stosuje je Państwowa Inspekcja Pracy ,a o takiej kontroli byś zapewne wiedział. Związki zawodowe, są jak sklepy biedronka, wszystko zależy od ludzi , którzy nimi zarządzają. Pozdrawiam.
A odnośnie bycia niejawnym członkiem, nie daje to zbytnio ochrony przed zwolnieniem.Lepiej zainwestować w ubezpieczenie albo w tik-katki
Zenon P - 2016-12-01, 16:21
Nie interesuje mnie to że ktoś to minusuje. Nie po to tu jestem żeby się takimi głupotami przejmować. Nie będę już niczego wyjaśniał. Próbowałem się kiedyś przekonać, ale przewodnicząca okręgowa zawaliła sprawę - nie puściła mojego pisma dalej do czego się nie przyznała i nic bym nie wiedział, gdyby sms który miałą wysłać do głównego guru nie wysłała przez pomyłkę do mnie. Dla mnie akie traktowanie członków to porażka.
A minusujcie sobie, mam to w nosie
[ Dodano: 2016-12-01, 16:23 ]
Dlatego nieważne w jakim jestem związku. Ważne że związki zamiast współpracować ze sobą, gryzą się nawzajem. Mało tego widziałem podobny temat na forum już, jak związkowcy przekrzykiwali się, w którym związku jest lepiej. Masakra.
marta1 - 2016-12-01, 16:34
Zenon P, brakowało tu w tym temacie takiego spojrzenia na związki i ich działalność , ciekawe jak długo jesteś członkiem i po jakim czasie doszedłeś do takich wniosków że nie chodzi o to żeby być tylko żeby coś robić , żeby działać wspólnie .
Zenon P - 2016-12-01, 16:50
Jestem od ponad roku. Za dużo składek poszło w PIS-du za ten czas. A do tego wniosku doszedłem ostatnio po małych rotacjach w związkach u mnie na rejonie. No i po tym jak przewodnicząca zrobiła mnie w konia raz.
Ciekawe że nikt nigdy nie spojrzał tu na działalność związków w ten sposób. Pamiętam jak kiedyś za szczyla pracowało się w innej firmie i uważało związki za dar od boga, za bat na pracodawców niedobrych. Teraz mi się perspektywa zmieniła.
marta1 - 2016-12-01, 17:00
Myślałam że ten nowy temat to zbieg okoliczności ale chyba tak nie jest , ok , nieważne .
Wiesz dlaczego nikt do tej pory tak nie spojrzał ? Dlatego że nikt ze zwykłych członków tu się nie udzielał i nie opisał na czym polega przynależność od strony zwykłego Kowalskiego i jakie są różnice między tym co się dzieje a oczekiwaniami jak miałoby to wyglądać .
Zenon P - 2016-12-01, 17:11
To po co ludzie się do tego zapisują? Po to żeby płacić i mieć w razie czego "ochronę" przed zwolnieniem? Po to wydają jakieś 250 zł na rok? Normalnie nie rozumiem ludzi. To nie jest ta firma, w której było dobrze i fajnie, do której można było dostać się tylko przez znajomości. Zaryzykuję stwierdzenie, że pracownik ( w szczególnie ks i zks ) zaczyna być traktowany jak to miało miejsce za czasów pani Łopackiej.
Teraz za dużo ofert na rynku pracy, by bronić się przed utratą pracy w tym kołchozie. By płakać że się ją straciło. Trzeba mieć trochę honoru, nie dać się szmacić. I mieć trochę pewności siebie - jeśli się jest dobrym pracownikiem, a firma ma Cię w dupie, to może inna firma doceni Twoje zaangażowanie. Nie bez powodu już 25% pracowników ze stażem większym niż rok odeszło z Biedronki.
Czy ktoś się w ogóle zastanawia czemu odchodzą? Czy lepiej zwali winę na 500+ i udawać że się nic nie widzi? Oczywiście związki w tym temacie też nie mają nic do powiedzenia. Żal.
Anonymous - 2016-12-01, 17:26
Moim zdaniem związki w biedronce nie róznią się niczym od innych, w których liczy się własny zysk i tyle. Być może zmnieniło by się to wraz ze zmianami w ustawie o zz, ale tego raczej nie doczekamy. A jak doczekamy, to pewnie będą na poziomie ostatnich zmian w kwocie wolnej od podatku :D Mimo wszystko, za mało pracownikór przynależy do zz i dlatego nie ma informacji, jak to marta1 ujęła - "od strony zwykłego Kowalskiego". Byc może działanie zz jest zbyt małe, nie przekonuje i nie zachęca. Płacić składki tylko po to, żeby mieć namiastkę ochrony przed zwolnieniem? Trochę kpina.
Zenon P - 2016-12-01, 17:33
Właśnie Larrikol, kpina to chyba dobre słowo. Jako zwykły Kowalski mogę śmiało stwiedzić, że gdybym na pasku nie miał odciągniętej składki to nawet bym nie wiedział, że jestem w związkach.
Wracając do mojego głównego pytania... Wiem, że nie ja jeden mam takie wrażenie. Tak nie przybędzie ludzi w związkach. Raczej ubędzie. I kółko się zamyka.
|
|
|