To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Wiadomości ZZ - Sygnaliści........

Anonymous - 2015-02-11, 19:41
Temat postu: Sygnaliści........
Sygnalista (demaskator, ang. whistleblower „gwizdkowy, dmuchający w gwizdek”)[1][2] – ten, który bije na alarm [styl do poprawy] lub zdradza konspirację. Jest to termin znany i stosowany w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii, Afryce Południowej.

Whistleblower bierze na siebie uwrażliwienie opinii publicznej na malwersacje, akty korupcji czy pogwałcenia prawa w jednostkach budżetowych i urzędach administracji państwowej, w których pracuje. Chodzi tu o zjawisko specyficznego donosicielstwa. Polega ono na tym, że określeni pracownicy informują osoby odpowiedzialne za sprawy etyczne i dyscyplinarne o nieuczciwości, nierzetelności lub złamaniu kodeksu etycznego czy prawa przez innych pracowników. Wiąże się to z mobbingiem, dlatego że osoby te (nazywane czasem sygnalistami) mają problemy w swoim środowisku pracy, są nierzadko prześladowane, poniżane przez współpracowników.

Na Zachodzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i w Australii, istnieją instytucje, które chronią takie osoby. W USA jest to organizacja, która nazywa się National Whistleblower Center. Instytucja ta działa we wszystkich stanach i zajmuje się lobbingiem w celu ochrony osób informujących na przykład o fakcie korupcji.

Sarbanes-Oxley Act z 2002 terminem whistleblowers nazywa pracowników publicznie notowanych spółek, uczestniczących w śledztwie w sprawie oszustw w tych spółkach. Zapewnia im ochronę prawną przed zemstą ze strony menadżerów (grzywna lub nawet 10 lat więzienia).

W 2002 za działalność tego rodzaju tygodnik Time przyznał tytuł Człowieka Roku pracownicom FBI, Worldcomu i Enronu.

W 2014 roku Fundacja Batorego wydała film poświęcony przypadkom represji i mobbingu wobec sygnalistów w Polsce

esort zapewnia, że jest za ochroną sygnalistów, że przeanalizowano przepisy kodeksu pracy, które "zabezpieczają pracowników przed bezprawnym wyciągnięciem wobec nich konsekwencji".

Zwolnienie odwetem

Ale twierdzeniu, że kodeks pracy zabezpiecza sygnalistów, przeczy raport Fundacji Batorego z badań w sądach pracy. Nie ma w kodeksie definicji sygnalisty ani zakazu jego dyskryminowania. Najczęściej ludzie tacy zwalniani są z powodu "likwidacji stanowiska pracy", a sąd nie bada, czy było to działanie odwetowe, bo nie może oceniać ekonomicznej sensowności działań pracodawcy. - W jednym z przypadków pracodawca w odwecie za działania kierownika działu zlikwidował cały dział - mówi Anna Wojciechowska-Nowak, która w Fundacji im. Batorego zajmuje się m.in. pomocą prawną dla sygnalistów.

W innym przypadku zwolniono "za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o stosunkach panujących w pracy". Chodziło o pracownika zakładowej straży pożarnej, który doniósł przełożonym, że jego koledzy notorycznie piją w pracy.

- W sądzie pracownik musi dowieść, że to, co sygnalizował, jest prawdą. To czasem oznacza, że musiałby wykraść dokumenty czy inaczej łamać przepisy, by zdobyć dowody. Dlatego zamiast dowodzenia prawdy, należy wprowadzić domniemanie działania w dobrej wierze - mówi Wojciechowska-Nowak.

- Sądy pracy są bezradne, jeśli powód zwolnienia jest prawdziwy, choć w istocie jest pretekstem. Zgłosiła się do nas pani, która ujawniała nadużycia. Zwolniono ją pod ogólnymi zarzutami, jak tworzenie niewłaściwej atmosfery, konfliktowość, nieumiejętność pracy w zespole, praca poniżej oczekiwań pracodawcy. Listę jej potknięć zbierano przez kilkanaście miesięcy. Nawet jeśli sąd czuje, że to odwet - nie może nic zrobić. Należałoby wprowadzić ochronę sygnalisty już od momentu, gdy zgłosi nadużycie. I zasadę, że to pracodawca ma udowodnić, że zwolnienie nie jest odwetem. A przede wszystkim: wprowadzić pojęcie sygnalisty do prawa, żeby sądy pracy miały się na czym oprzeć .

Nikt nie lubi sygnalisty

Społeczna atmosfera wokół sygnalistów nie jest przychylna. Górnik z kopalni Halemba doniósł ABW, że fałszuje się tam pomiary stężenia metanu. Kopalnia, uprzedzona o kontroli, "przewietrzyła" podziemne korytarze, więc doniesienie uznano za nieprawdziwe. A koledzy górnicy, którzy wiedzieli o fałszowaniu pomiarów, w zemście przebili mu opony w samochodzie, nazwali "agentem" i bojkotowali. Kopalnia zwolniła go za niedostarczenie w terminie zwolnienia lekarskiego. A metan wybuchł i zginęło dwudziestu górników.

Pracownik firmy audytorskiej doniósł kierownictwu, że koledzy audytorzy zawyżają koszty audytu, działając na szkodę klientów. Firma uznała, że ujawniając to, działał na jej szkodę. A pracownicy - że zrujnował życie koledze, na którego doniósł.

Zwolniony sygnalista może zostać przywrócony do pracy, ale zwykle pracodawca i tak pozbędzie się go pod byle pretekstem lub tak zatruje mu życie - że sam odejdzie. Sąd pracy może mu, jako odszkodowanie przyznać równowartość tylko trzymiesięcznych zarobków, co nie rekompensuje realnych strat. Najgorzej mają sygnaliści zatrudnieni na podstawie mianowania w urzędach publicznych, bo kodeks pracy wcale ich nie chroni przed zwolnieniem. Podobnie jak zatrudnionych na tzw. umowach śmieciowych.

Potrzebna ustawa

Organizacje działające na rzecz sygnalistów uważają, że po to, by objąć ochroną ich wszystkich, trzeba uchwalić ustawę o sygnalistach. Takie są np. w Wielkiej Brytanii, Rumunii, na Węgrzech i w Słowenii.

Koalicja na rzecz Otwartego Rządu ostrzegła, że "wycofanie problematyki sygnalistów z programu przeciwdziałania korupcji skłania do wniosku, że zagadnienie to zniknie ze świadomości polskich decydentów". I przypomina, że do ochrony sygnalistów zobowiązują nas konwencje przeciw korupcji ONZ i Rady Europy. I że te organizacje wytykały już Polsce brak takiej ochrony. Właśnie teraz są w Polsce eksperci ONZ, którzy oceniają stan realizacji konwencji.


Cały tekst: https://wyborcza.pl/1,75478,15795116,Rzad_przestraszyl_sie_sygnalistow__Nie_chce_chronic.html#ixzz3RSmNdjKY


Z fundacji Batorego
Wsparcie i ochrona sygnalistów

Od 2008 roku prowadzimy działania służące zwiększeniu ochrony prawnej sygnalistów, czyli osób, które działając dobrej wierze i w trosce o dobro publiczne, ujawniają nieprawidłowości lub zachowania nieetyczne w miejscu pracy lub środowisku zawodowym, narażając się na mobbing, utratę pracy czy marginalizację zawodową.

Podejmujemy inicjatywy na rzecz wzmocnienia statusu sygnalisty w postępowaniu karnym i jego ochrony na gruncie prawa pracy. Monitorujemy postępowania sądowe z udziałem sygnalistów, uczestnicząc w posiedzeniach sądu w charakterze obserwatora społecznego (na podstawie art. 61 kodeksu postępowania cywilnego lub art. 90 kodeksu postępowania karnego) i przedstawiając przed zakończeniem postępowania swoje stanowisko w sprawie ( tzw. amicus curiae). Wskazujemy możliwe kierunki zmian ustawowych, które dają gwarancje bezpieczeństwa sygnalistom (patrz: Założenia do ustawy o ochronie osób sygnalizujących nieprawidłowości w środowisku zawodowym [PDF 880 KB] ).

Obecnie skupiamy się na działaniach rzeczniczych, zmierzających do wprowadzenia w Polsce regulacji dających większą ochronę sygnalistom, a także na działaniach informacyjnych i edukacyjnych, zmierzających do zmiany społecznego nastawienia wobec sygnalistów.

Przygotowaliśmy serię filmów edukacyjnych z udziałem sygnalistów, pokazujących znaczenie, jakie dla interesu publicznego i ekonomicznego ma sygnalizowanie przez pracowników zagrożeń i nieprawidłowości, a także konsekwencje i koszty wynikające z braku przyzwolenia społecznego i ochrony prawnej dla tych działań.


Copyright © Fundacja Batorego

marta1 - 2015-02-11, 20:53

pierwsze i najtrudniejsze to zmienić społeczne nastawienie wobec sygnalistów , wytłumaczyć ludziom na czym to polega i żeby tacy ludzie nie byli nazywani "kapusiami" nie chce tu używać tej drugiej wulgarnej nazwy
boczek_83 - 2015-02-11, 21:14

Niestety w naszym państwie tylko ryby nie biorą. Ludzi którzy żyją zgodnie ze swoim sumieniem jest naprawdę niewielu. Większość naszych rodaków to są owce które liczą że rzeź ich ominie a oczy im się dopiero otwierają jak trafią pod nóż. Nie zdają sobie sprawy że takie osoby tak naprawdę robią im dobrze. Jak wyglądała nasza firma parę lat temu.
Teraz możecie spać we własnym łóżku a nie na papierze toaletowym

Anonymous - 2015-02-11, 23:28

Cytat:
Teraz możecie spać we własnym łóżku a nie na papierze toaletowym


Kwestia edukacji społecznej :
najpierw uczyliśmy się że zwierzęta mają prawa i ochronę, czyli już nie można topić kotów...
potem "zupa była za słona " i "niebieska linia"
prawa i ochrona niepełnoletnich

Z prawa pracy nauczono nas nauczono nas :
słowa "mobbing" i "dyskryminacji

Pora na sygnalistów :)

no tak za to każda organizacja związkowa i jej przedstawiciele to dla mediów siedlisko zła :)
tego nikt nie nauczy, co znaczy zrzeszać się

Libeerty - 2015-02-12, 21:22

mnie się wydaje że przeciwni są Ci którzy sami mają na sumieniu.... co innego donoszenie w stylu "uprzejmie donoszę " co innego gdy robisz to np w interesie osób trzecich gdy dotyczy np mobbingu,dyskryminacji, popełniania przestępstw. W Skandynawii to że obywatel zadzwoni jak przesadzisz z prędkością na drodze nikogo nie dziwi, tak jak przynależność związkowa w zakładach (frekwencja 80 %)

[ Dodano: 2015-02-12, 21:46 ]
Wracając do tematu buraków właśnie zastanawialiśmy się czy Nowego Związku nie nazwać " WASZ" skoro istnieje :" NASZ" .Z tym , że "NASZ" skupia korporację dystrybucji buraka i marchewki :) . A tak poważnie skoro w tym temacie Nowy Związek na finiszu rejestracji. Po za tym mamy już 103 delegacje plus nasze 15 :)

marta1 - 2015-02-12, 22:12

Cyferki wyglądają nieźle jak na początek :) a wracając do tematu Skandynawia to odległy dla nas ideał , pewnie upłynie dużo czasu zanim w "starych" głowach pozmieniają się schematy ale jest nadzieja w młodych :)
Libeerty - 2015-02-13, 21:22

Dzięki marta dziś cyferki wyglądają jeszcze lepiej ,pomimo że jest 13 ty. I masz racje nowe pokolenie zmienia tok myślenia. :em29:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group