To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Praca w Biedronce - ...do emerytury w dobrym klimacie

malgooooo - 2014-09-30, 20:52
Temat postu: ...do emerytury w dobrym klimacie
Są takie dni kiedy się budzimy i nie możemy doczekać się pójścia do pracy i są też takie, kiedy nie chcemy o niej słyszeć.
Zastanawiam się nad sobą i wami wszystkimi. Czy myślicie, że jesteśmy tylko jednymi z wielu pracowników, którzy przejdą przez system pracy w Biedronce przez krótki czas? Czy może planujecie wiązać z nią przyszłość? Czy myślicie dotrwać tu do emerytury czy raczej staracie się o tym nie myśleć.
Osobiście lubię tą pracę, czuję się spełniona, a co najważniejsze planuję dalej się rozwijać. Moim celem jest być dobrym człowiekiem nie tylko w życiu osobistym ale i w pracy. Kocham swoich współpracowników, każdego bez wyjątku, są dla mnie cudowni, lojalni i pracowici. Wspólnie razem tworzymy spójny klimat. Wiedzą, że wszelkie spory mają być szybko i z szacunkiem eliminowane. Wiem, że czasem jest ciężko ale wiem też jak bardzo drugiemu człowiekowi potrzebna jest motywacja, dobre słowo. I choć nie wszyscy mogą mieć cały etat choć bardzo bym tego chciała, to nie chcę by ktokolwiek czuł się gorszy. Myślę, że to jak nam zleci te 8 godzin zależy dużo od nas samych. Postarajmy się wszyscy sprawić, by po przebudzeniu nikt z nas nie musiał mówić "...i znów trzeba iść do tej cholernej pracy :( ...") Jeśli znacie jakieś dobre triki na rozładowanie emocji w pracy to piszcie. Ja polecam choćby narysowanie kwiatka na kartce i napisanie pod nim "to dla was dziewczynki"
I jeśli będę musiała kwitnąć tu do emerytury to mam nadzieję, że w podobnym towarzystwie. Pozdrawiam Was Biedroneczki.

Anonymous - 2014-09-30, 20:58

Akurat w mojej biedronce jest tak zle, ze naprawde mam ich wszystkich dosyc.

Ktoras narysowala na tablicy usmiech, to KR sie oburzyl, ze marnujemy czas na glupoty... I jak dochodzil, kto to narysowal.

I tak. Czesto mysle "znowu musze isc do tej pojebanej pracy".

Ciesze sie, ze Ty przynajmniej masz NORMALNYCH I FAJNYCH wspolpracownikow, a nie takich jak ja, ze kazdy pod kazdym dolek kopie...

malgooooo - 2014-09-30, 21:06

Ja zawsze rysuję uśmieszki na tablicy, a zwłaszcza na wydrukowanym raporcie z wizyty tajemniczego klienta. Zwłaszcza o treści "No dziewczynki w tym miesiącu premia gwizdana" I choć nigdy jej nie otrzymaliśmy to cóż, pośmiać zawsze się można. A nie jeden mój KR to widział i jakby któryś się tylko odezwał powiedziała bym "niech wiedzą co straciliśmy :) "
Anonymous - 2014-09-30, 21:19

a ja znam Panią w wieku ochronnym 3 lata do emerytury ... pracowała i w dc teraz na sklepie... kręgosłup po 14 latach odmówił posłuszeństwa może dźwigać do 5 kg... po latach pracy jako ks ,i to pracy którą stwarzała w dobrej atmosferze usłyszała od personalnego i kr "będziemy się musieli pożegnać..." a że znała swoje prawa wysłano na kolejną komisję.... więc gratuluje optymizmu ,ciepła i serdeczności ... i z całego serca życzę że jak przyjdzie ten okres przedemerytalny zdrowie pozwoli wytrać... zdrowie i polityka JMP

[ Dodano: 2014-09-30, 22:26 ]
Faktycznie Magooo to ludzie budują atmosferę , i przykład powinien iść z góry ,nie wątpię że u Ciebie na sklepie jest normalnie ,a Twoi przełożeni to ludzie na właściwym stanowisku którzy wiedzieli co podpisują na tablicy w dc" nasze zasady szacunku" . Pracodawca jako firma nie jest najgorsza , to kwestia ludzi , Ty rysujesz kwiatki na tablicy a kr przyklaskuje ,a koleżanka z postu wyżej nad Tobą na sam odgłos szpilek w pracy dostaje nerwicy ,tak czuje się zastraszona przez kr. Wiem jak jeżdżę ,że są miejsca gdzie ludzie pytają czy to prawda co ludzie piszą na "naszej biedronce" , niestety odpowiadam że tak. Chciałbym by było wszędzie tak jak u Ciebie , tak jak to opisujesz. Sam mam taką "oazę" niedaleko od miasta w którym mieszkam , gdzie załoga (zresztą nasi związkowcy ) pytają z niedowierzaniem albo słuchają z wątpieniem w oczach o tym o czym mówię. Niestety masz rację motywacja ,dobre słowo to podstawa, ale często przykład idzie z góry ,kr dostaje zj... od dyrektora i ko , ks od kr i nakręca się spirala

malgooooo - 2014-09-30, 21:42

Nie sposób się nie zgodzić z tobą Robertty. Ja opisuję swój sklep, a być może kilometr dalej może nie jest tak słodko. Oprócz tego, że jestem optymistką jestem też realistką ale jakoś mam taką nieodpartą wiarę w ludzi, i nie wiem dlaczego ale jeśli ja sercem do kogoś, to i ktoś sercem do mnie, naprawdę. I choć dostałam niejedną reprymendę, że nie powinnam stawać za ludźmi, to jednak do tej pory mnie to nie zgubiło. Niech przyjdzie do mnie jakikolwiek KR, nawet ten największy cham z chamów, to dopóki wiem, że warto za kimś stanąć to stoję. Mam swoje zdanie i dopóki są argumenty a strach schowana w kieszeń to potrafię walczyć, a kiedy będzie trzeba zawalczę też o siebie. Sam mówisz, że każdy jest pod czyimś naciskiem ale my wszyscy na sklepie nie widzimy się przez trzy godziny w tygodniu jak z KR tylko przez kilkanaście godzin. I tego nie mogę pojąć. Dlaczego jest tak ciężko zbudować ten dobry klimat. W czym tkwi problem? Czy nie potrafimy się przemóc do osoby obok nas, czy po prostu nie chcemy? Gdzieś kiedyś usłyszałam, że ma w dupie klimat, idzie do pracy odbębnić swoje i wraca do domu, do swojego życia. Ale na litość, praca to też nasze życie, spędzamy tam większość naszego czasu. I czy chcemy go spędzić w lepszym lub gorszym nastroju, dużo zależy od nas samych.
Anonymous - 2014-09-30, 21:52

malgooooo, pozazdrościć takiego KS :) Pracowałam w takim zespole i wiem, że najlepsze wyniki są wtedy kiedy załoga jest zgrana i każdemu szczerze się chce. Mnie się wydaje, że ta zatruta atmosfera idzie od góry, oczywiście "na dole" tez nie brakuje jędzowatych małp, ale jednak kiedy KR czuje nacisk i jest z każdej strony walona obuchem w łeb, to prędzej czy później walnie takiego KS, który na początku będzie jeszcze to wytrzymywał, ale w końcu też będzie miał dość i tak samo będzie traktował innych, a wtedy defilada małp jak od zalewskiego :)
Anonymous - 2014-09-30, 21:58

Wiesz Magooo to może być ta aureola boskości przełożonych ,i strach przed mówieniem własnych przemyśleń Ja takiego problemu nie miałem ,za to miałem problemy za to co mówię 8)
Faktycznie myślę że jesteś dobrym KS i zasługujesz by ktoś Cię zgłosił na
szanuje.eu/account/login
Po prostu trzeba dobrych przykładów i mam nadzieję że kierownicy tacy jak Ty będą standardem a nie wyjątkiem

marta1 - 2014-09-30, 21:59

gdyby więcej było takich ludzi jak ty malgooo to nie byłoby tych wszystkich problemów :) dlaczego jest nas tak mało ? też jestem pozytywnie zakręcona i często słyszę pytania : skąd biorę moc i uśmiech ? :)
malgooooo - 2014-09-30, 22:38

Myślę, że takich osób jak ja jest sporo. Siedzą cichutko za biurkiem, za kasą, za maszyną myjącą lub wózkiem na makulaturę lub na socjalnym, za stolikiem popijając kawę. (jeśli dacie im chwilę wytchnienia). Być może to ktoś obok was. Największą dla mnie nagrodą jest to, gdy słyszę od obcych, że u nas jest fajnie. Też nie jestem nieomylna, też mogę się wkurzyć i też mogę nieświadomie urazić. Ale przede wszystkim potrafię się przyznać do błędu i znam słowo przepraszam. Potrafię pocieszyć, przytulić, a kiedy trzeba skarcić w kulturalny i dyskretny sposób. Najbardziej jednak lubię to wariactwo, to że pracuję z wariatkami w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest to grono osób w większości kasjerów dojeżdżających do pracy z okolic wsi. I może to ten wiejski klimat trzyma wszystko w jednej kupie. Bo choć ja i moi zastępcy jesteśmy z miasta to i tak każdy z nas ma jakieś geny rolnika :) .
marta1 - 2014-09-30, 22:41

no teraz to się czuję jakbym pracowała w takim samym sklepie i była jedną z tych wariatek :D
Anonymous - 2014-09-30, 22:48

JA mam geny rolnika chętnie bym zaorał pewien budynek w Warszawie >:D a tak poważnie to pracując w moim pierwszym mieście pracowałem z fajnymi ludźmi były normalne relacje a nawet badania lekarskie w godzinach pracy ,ks planowała od rana a przychodziłeś do pracy po badaniach i się odbijałeś i wpisywałeś w pamiętnik , i nikt nie kombinował i oszukiwał z tymi godzinami .Na innym mieście trafiłem na niezłe k...stwo podpierniczanie się nawzajem do kr, kasjerki donosiły do ks na zastępców , zastępcy na drugich zastępców i kasjerów i było to tolerowane . Układy ,układziki pupilki z wolnymi weekendami i nowe z 3x niedziele pod rząd.
marta1 - 2014-09-30, 22:50

i to dowód na to że atmosferę tworzą współpracownicy ...
Anonymous - 2014-09-30, 22:53

Magooo największe zło to poczucie władzy z powodu awansu i poczucie hajsu w kieszeni ,nawet tych parę stówek więcej i bronienie stołka za wszelką cenę. To są mechanizmy socjologiczne i pewien styl zarządzania czasem awansuje się osoby skuteczne w osiąganiu wyników i nastawione na wynik za wszelką cenę. Na początku stosowano też metodę awansowania osób które by nie osiągnęły podobnego stanowiska w innej firmie, do tego mające tego świadomość i dążące do utrzymania posady . Oczywiście dotyczyło to pewnej grupy osób i niestety taki sposób zarządzania jest wpisany w pewien kanon , na zasadzie im gorsza świnia dla ludzi tym lepszy wynik. Na szczęście wiele firm odchodzi od tego

[ Dodano: 2014-09-30, 23:56 ]
Tak marta ale to zależy też od KR , mój obecny na rejonie wzór do naśladowania ,facet nie znosił plotek ,każdy miał na" dzień dobry " czystą kartę . Moja ks się biedna troiła i dwoiła by zaszkodzić a gość spokojny opanowany i myślący. Taki KR to naprawdę wyjątek podałem go na "szanuje eu" ale na tyle skromy że nie startuje w plebiscycie ,a szkoda bo sam bym go promował wśród znajomych

marta1 - 2014-09-30, 22:58

masz rację Rob :) bo przykład idzie z góry
Marwa893 - 2014-10-01, 21:12

Żeby tak w każdej Biedronce była taka atmosfera jak u malgooooo...
Ja z każdym dniem coraz gorzej znoszę myśl,że muszę iść do pracy.
Od jakiegoś miesiąca atmosfera i warunki pracy są wręcz tragiczne.
Brak ludzi, zewsząd opierdziel czy zrobisz dobrze czy źle. Jedna osoba w szpitalu bo zemdlała w pracy, a w szpitalu nie potrafią powiedzieć jaka jest przyczyna. Wszyscy chodzą znerwicowani, wkurzeni do granic możliwości. Jak do pewnego czasu ekipa była zgrana tak teraz wszyscy niemiłosiernie warczą na siebie, donoszą, osoby zaprzyjaźnione skaczą sobie do oczy. KS skutecznie miesza między załogą, KR wpada, drze pysk, macha łapami i lata po sklepie jak opętany. Jak przybywa pani Dyrektor to mamy "test białej rękawiczki" w każdym możliwym zakamarku sklepu. Jedna osoba już poleciała i ewidentnie na każdego z nas czegoś szukają. Hitem jest chodzenie na papierosa z obstawą ochroniarza :nie:
który otwiera nam drzwi i stoi z nami w trakcie palenia.. Ostatnio KS odnośnie naszych przerw stwierdziła, że luz idźmy na przerwę ale jak nie wyrobimy się z robotą to wpis do pamiętnika mamy gwarantowany..
Osobiście ja w tej chwili mam już nerwice żołądka. I na myśl o pójściu do pracy dostaje torsi.
Dzisiaj tama puściła i sobie poryczałam dobrą godzinę.
Ręce i wszystko inne opada...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group