To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Praca w Biedronce - Sprzedaż alkoholu nietrzeźwym - jak wygląda rzeczywistość.

hrhr - 2017-10-03, 23:49

A teraz pomówmy o innej sytuacji.

Gdy przychodzi młody, umięśniony facet - nie ma ochrony (zresztą ochroniarz też by mało co pomógł), patrol przyjedzie za 15-20 minut lub więcej (znam z autopsji).

Co wtedy?

Chyba lepiej dla świętego spokoju i wykazując zdrowy rozsądek sprzedać takiemu komuś alkohol.

Za parę złotych wartości alkoholu pracownik ma ryzykować?

Dodatkowo, taki ktoś może zdemolować sklep, więc wtedy straty w towarze mogą wynieść kilka tysięcy + zniszczona infrastruktura sklepu.

Najgorzej jest wieczorami - prawie pusty sklep, itp.

Życie, a przepisy to coś innego.

Mądre głowy nie przewidziały wszelkich opcji, choć ta uwaga tyczy się też przełożonych w Biedronce i w wielu innych miejscach, gdzie można kupić alkohol.

Co ma zrobić ekspedientka w całodobowym sklepie z alkoholem, gdy jest sama?

Gdyby tak trzymać się restrykcyjnie przepisów, to puby, knajpy dawno by zbankrutowały, bo tam jest wielu pijanych i według tego, czym tak straszą w Biedronce, to w takich knajpach codziennie można byłoby wystawić niezliczoną ilość mandatów dla pracowników, barmanów, itp. i tam by nikt nie pracował.

Może tam nie ma typowych żuli, ale jakie ma to znaczenie?

Czy pijany jest student, lekarz, prawnik, inżynier, sportowiec, budowlaniec, emeryt czy bezdomny?

patogen123 - 2017-10-04, 13:17

hrhr napisał/a:
A teraz pomówmy o innej sytuacji.

Gdy przychodzi młody, umięśniony facet - nie ma ochrony (zresztą ochroniarz też by mało co pomógł), patrol przyjedzie za 15-20 minut lub więcej (znam z autopsji).

Co wtedy?

Chyba lepiej dla świętego spokoju i wykazując zdrowy rozsądek sprzedać takiemu komuś alkohol.

Nie, nie lepiej.


Cytat:
Za parę złotych wartości alkoholu pracownik ma ryzykować?


Nie masz ryzykować, masz nie sprzedać, czyli nie nabić na kasę i nie wziąć za to pieniędzy. Jak klient postanowi, że w związku z tym po prostu wyniesie butelkę ze sklepu to dopiero próba zabrania mu butelki byłaby ryzykowaniem, a o ile mnie pamięć nie myli to procedury Biedronkowe zabraniają kasjerom robić takich rzeczy.

Cytat:
Dodatkowo, taki ktoś może zdemolować sklep, więc wtedy straty w towarze mogą wynieść kilka tysięcy + zniszczona infrastruktura sklepu.

To nie Twój problem, ale właściciela sklepu, który nie zadbał o odpowiednią ochronę czy też ubezpieczenie.

Cytat:
Mądre głowy nie przewidziały wszelkich opcji, choć ta uwaga tyczy się też przełożonych w Biedronce i w wielu innych miejscach, gdzie można kupić alkohol.

Opcje o których tych piszesz są przewidziane, nikt Ci nie każe niczego ryzykować, masz jedynie nie zakładać, że jak ktoś chodzi na siłownię po to, żeby Cię pobić jeżeli coś nie pójdzie po jego myśli.

Anonymous - 2019-02-03, 13:06

My Amareny ustawiliśmy w samym rogu dolnej półki sklepowej za kasą nr 1 tak że stoją pod samą ścianą, a nawet głębiej. A że często stoją tam jakieś standy z alkoholami albo tuż obok zakamuflowanej Amareny stoją inne butelki, no to żule mają kłopot by dostać. Ostatnio jedną menelkę złapaliśmy bez ochrony aż 2 razy na próbie kradzieży wódki. Od tamtej pory nic u nas nie kupi, ja osobiście proponuję jej wodę do picia i od razu wzywam ochronę. I co lepsze Amarena obecnie bardzo rzadko jest zamawiana a nawet jeśli to jeden karton. Również niedawno skutecznie wygoniłem kilka osób informując że taki alkohol jest chwilowo niedostępny. Prawdopodobnie to byli "klienci" tych żuli poproszeni przez nich o zakup. Z innym tanim winem Michel jest podobny problem ale jego nie możemy nie zamawiać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group