To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Praca w Biedronce - karta moja biedronka - nikt nie pyta?

biedronkaaa - 2017-06-09, 09:45

Jakie zjebki... Towaru na sklepie nie musi być... Byle o kartę Będziesz pytał...
Jak będziesz pracować w biedronce to uwierz że każde takie komentowanie klientów... Wkurwi... Cie niesamowicie!

patogen123 - 2017-06-09, 10:14

chomikowy napisał/a:
tak jak już pisałem. Pytanie było proste a odpowiedzi broniących się uciśnionych pracowników, dla których klient, który ma jakiekolwiek zastrzeżenia to wielki problem. Szkoda słów.


A statystyki z powietrza i teoria spiskowa ze sprawdzaniem czy w koszyku jest coś w promocji?

Cytat:
jeśli sytuacja życiowa mnie zmusi to tak, pójdę pracować do biedronki i będę starał się wykonywać swoją pracę sumiennie i przyjmował "zjebki" za żle wykonaną robotę.

No, ale póki co żyjesz jak pan i nawet nie zabrakło pieniędzy, gdy zapomniałeś podać kartę Biedronki.

Ewa mała - 2017-06-09, 10:29

Kraków. Bez szczegółów który dokładnie sklep. Przede mną dwie osoby. W kasie urocza pani blondyneczka.Tak mi się zdawało ,że urocza...Więc najpierw kobieta. Żadnego dzień dobry, pytania o kartę, nawet nie powiedziała ile klientka ma płacić.Więc pani się dopytuje. A urocza blondi, jak nie krzyknie:" 36,15 przecież mówię!" Zero dziękuję, zapraszam, czy do widzenia.Potem pan, grzecznie zapytał czy blondi może wyrzucić papierek po lodzie, który właśnie zjadł. "Nie będę sobie zaśmiecać kosza klientowskimi śmieciami".Także i tu żadnych powitań, formułek, na dodatek blondi nie znała kodu na jedno z podstawowych warzyw -również bez szczegółów, bo może blondi to czyta :) ;też pan dopytywał się ile ma zapłacić. Nie pożegnała go w żaden sposób. No i ja. Nawet się na mnie nie popatrzyła. Powiedziałam jej dzień dobry, ale nie zareagowała...Gdzie tam karta biedronki! Też dopytałam się ile płacę ." Dwajścia czy" :D .Dałam "dwajścia" cztery. Rzuciła mi złotówkę, i to dosłownie , bo złotówka spadła na podłogę- wiem, moja wina , bo nie zdążyłam jej złapać!
Może miała okres? Może dwa okresy? Może jest uczulona na kwitnące topole? Może przesoliła zupę? Może była niewyspana? Jestem kobietą i przerabiam to wszystko, także z chorującymi dziećmi, szkołą i innymi problemami. Widzisz Chomikowy jakiego Ty miałes farta!!! Tylko kawałek marnego plastiku!

MalaAsia - 2017-06-09, 11:23

Ewa mała napisał/a:
Kraków. Bez szczegółów który dokładnie sklep. Przede mną dwie osoby. W kasie urocza pani blondyneczka.Tak mi się zdawało ,że urocza...Więc najpierw kobieta. Żadnego dzień dobry, pytania o kartę, nawet nie powiedziała ile klientka ma płacić.Więc pani się dopytuje. A urocza blondi, jak nie krzyknie:" 36,15 przecież mówię!" Zero dziękuję, zapraszam, czy do widzenia.Potem pan, grzecznie zapytał czy blondi może wyrzucić papierek po lodzie, który właśnie zjadł. "Nie będę sobie zaśmiecać kosza klientowskimi śmieciami".Także i tu żadnych powitań, formułek, na dodatek blondi nie znała kodu na jedno z podstawowych warzyw -również bez szczegółów, bo może blondi to czyta :) ;też pan dopytywał się ile ma zapłacić. Nie pożegnała go w żaden sposób. No i ja. Nawet się na mnie nie popatrzyła. Powiedziałam jej dzień dobry, ale nie zareagowała...Gdzie tam karta biedronki! Też dopytałam się ile płacę ." Dwajścia czy" :D .Dałam "dwajścia" cztery. Rzuciła mi złotówkę, i to dosłownie , bo złotówka spadła na podłogę- wiem, moja wina , bo nie zdążyłam jej złapać!
Może miała okres? Może dwa okresy? Może jest uczulona na kwitnące topole? Może przesoliła zupę? Może była niewyspana? Jestem kobietą i przerabiam to wszystko, także z chorującymi dziećmi, szkołą i innymi problemami. Widzisz Chomikowy jakiego Ty miałes farta!!! Tylko kawałek marnego plastiku!


Mała Ela to, co opisujesz to wzorcowy przykład 'uzasadnionych roszczeń' :D
Aż wstyd mi za blondi czytając o takiej "obsłudze", gdy w mojej okolicy 'nowa' w tym stylu odnosiła się do klientów długo nie popracowała, blondi życzę, by się ogarnęła :)

Włodarz - 2017-06-10, 11:06

Ewa mała i po to kiedyś będą zamontowane kasy samoobsługowe żeby takich ludzi nie widzieć na kasie.
patogen123 - 2017-06-10, 11:33

Kasy samoobsługowe będę zainstalowane po to, żeby nie dawać podwyżek, więc równie dobrze może się okazać, że to głównie takie osoby zostaną, aby te kasy uzupełniać.
Włodarz - 2017-06-10, 12:20

patogen123 weź trochę się rozerwij albo coś bo jesteś strasznie monotonny ;) jakby ci cały świat był zły. Zjedz Snickersa ;]
patogen123 - 2017-06-10, 12:49

Wypunktowywanie na forach dyskusyjnych to jest moja rozrywka. >:D
marta1 - 2017-06-10, 22:48

patogen123, to teraz zapunktowałeś ;) :yeah:
Skiter1991 - 2017-06-11, 10:45



Teorie spiskowe to to co lubię

pawelpodlaskie - 2017-06-13, 03:05

Ogólnie kasjerom nie chce się pytać o kartę biedronki, bo:

-jest dużo klientów, którzy kupują loda albo wodę, piwo lub wódkę, które nie wchodzą na kartę
-skoro premii i tak nie będzie to uważają, że bez sensu sobie zaprzątać głowę pytaniem o kartę
-większość klientów już się wkurza za kilkukrotne pytanie o kartę biedronki, pomimo, że zaznaczali, że nie mają lub nie chcą. Ale TK stojący za taką osoba, której nie zapytamy, już temat podchwyci i - do badania

Osobiście? Pytam o kartę w każdym wypadku, jednak nie proponuję jej założenia, za dużo klienci się wyżywali za proponowanie, wręcz nachalne to było z naszej strony. Ktoś poprosi, zapyta jak ją założyć-nie ma problemu. Sam się nie będę pchał

Ania 40 - 2017-06-23, 12:05

Nie chodzi tu o teorie spiskowe tylko tak naprawdę o to, że po paru godz. gadania, nie zawsze ma się siłę o zapytanie o tę nieszczęsną kartę. W moim przypadku czasami tak jest, że na początku zmiany mówi się wszystkie formułki itd, ale z każdą godziną jest gorzej.
Jak nie ma drobnych to dodatkowe proszenie o nie + karta biedronka + 500 kodów na pamięć + pytania klientów o promocje i można by tu jeszcze wymieniać. Rozumiem klientów,
którzy z kolei nie są w stanie sobie wyobrazić jak nasza praca wygląda bo niby skąd, trzeba wszystko poznać w praktyce, chyba że ktoś pracuje w handlu. U mnie na szczęście mamy wyrozumiałych klientów, tylko czasami trafi się jakiś paprak, ale na prawdę jest tego niewiele. Generalnie klienci są spoko.

Anonymous - 2017-06-23, 12:54

Rozumiem kasjerów, którzy nie mają siły i ochoty którąś godzinę z rzędu klepać formułki o kartę. Rozumiem też klientów, którzy czasami biorą produkt do koszyka, który jest tańszy tylko z kartą, a na końcu o tej karcie zapominają i wywołuje to u nich frustrację. Sama noszę kartę w taki sposób, żeby po otwarciu portfela to ona pierwsza rzuciła mi się w oczy i w ten sposób o niej nie zapominam, kiedy potrzebuję.
Lilith - 2017-06-23, 14:53

Ja np. o kartę nie pytam od razu, choć zaraz na początku system przypomina ale dlatego, że jak sama jestem na zakupach to wolę dać kartę na końcu, jak już wyjmę portfel do płacenia, a nie w trakcie kasowania kiedy chcę jak najszybciej spakować zakupy.
sylwuńka - 2017-06-23, 18:23

Ja tez zawsze pytałam na końcu żeby nie grzebali w portfelu 2 razy bo szkoda czasu hihi a tego nigdy za wiele nie było, a jak miał dać to dał w trakcie skanowania kartę i spokój a nieraz z rozmachu się jeszcze raz zapytałam :#)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group