To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Pierwsze dni w pracy... - Różnice kasjerskie

DarkSide - 2013-07-31, 18:19

Co Wy bredzicie, według podręcznika ma najpierw kasjer przeliczyć a potem zks lub ks który prowadzi zmiane. !!
Anonymous - 2013-07-31, 18:28

Tak ale u nas nie dotyka sie pieniędzy nim nie policzy kasjer i w ten sposób wyeliminowaliśmy problem oskarżeń o nieuczciwość,liczy kasjerka kasetkę ja po niej,liczy utarg ja po niej każdy przelicza więc jest ok

[ Dodano: 2013-07-31, 18:30 ]
po za tym jak ma różnicę 50 zł lub 100 zł to wtedy idę sprawdzić z nią czy nie zakleszczyły się pieniądze w budce depozytowej

Hell - 2013-07-31, 18:39

biedronek2000, niech żona poinformuje kierownika że chce sama policzyć najpierw kasetkę a potem utarg, wtedy nie będzie miała wątpliwości.
anet to jak kierownik zatwierdza rozliczenie zmiany jak nie ma przy nim kasjera, tylko nie mów że trzyma identyfikatory w szufladzie. :rool:

biedronek2000 - 2013-07-31, 18:43

Robertty napisał/a:
po za tym jak ma różnicę 50 zł lub 100 zł to wtedy idę sprawdzić z nią czy nie zakleszczyły się pieniądze w budce depozytowej


Ooo, to już jest jakaś wskazówka. A inne nominały też mogą gdzieś się tak zakleszczyć czy zapodziać?

DarkSide napisał/a:
Co Wy bredzicie, według podręcznika ma najpierw kasjer przeliczyć a potem zks lub ks który prowadzi zmiane.


Mówię jak jest w sklepie mojej żony - ks/zks liczy pieniądze, kasjer patrzy. Dlatego właśnie powiedziałem jej, żeby uważnie patrzyła na ręce następnym razem.

lenka* napisał/a:
niech żona poinformuje kierownika że chce sama policzyć najpierw kasetkę a potem utarg, wtedy nie będzie miała wątpliwości.


Przekażę jej to i zobaczymy co z tego wyniknie. Generalnie z tego co wiem, to kierownictwo tego konkretnego sklepu jest tragiczne - są chamscy, olewają szkolenie pracowników a później wymagają od nich krzykiem, mają ciągłe pretensje. W mieście jest 7 czy 8 sklepów a tylko na tym jednym nikt nie chce pracować. Żona pracowała przez 2 dni na innym sklepie i mówiła, że to całkiem inny świat, zgrana załoga, profesjonalizm, szacunek i chociaż pracy tam było dwa razy więcej, to bez mrugnięcia okiem by tam przeszła w każdej chwili.

Hell - 2013-07-31, 19:06

No to powodzenia jej życzę. ;)
malwis19 - 2013-07-31, 19:14

Może ktoś jej "podkłada świnię" :bu: bo "nowa",bo może za dużo zobaczyła,albo stanowi jakieś zagrożenie dla kierownictwa ?
biedronek2000 - 2013-07-31, 19:19

Jeśli już, to raczej skłaniałbym się ku temu, że "nowa". Nie wydaje mi się, żeby komukolwiek wchodziła w drogę czy też była jakimkolwiek zagrożeniem. Co prawda ma już trochę doświadczenia i dobre wykształcenie z rachunkowości, ale nie wydaje mi się, żeby to aż tak komukolwiek zagrażało. Poza tym na kierownictwo tego sklepu narzeka każdy i dziewczyny, które spotkała na innych sklepach a które wcześniej tam pracowały, mówiły że gdyby miały tam wrócić, to złożyłyby wypowiedzenie.
malwis19 - 2013-07-31, 19:27

Mówiąc zagrożenie miałam na myśli świadomość kierowniczek,że może twoja żona jest lepsza niż ks lub zks i one boją się,że będzie chciała je "wygryżć"bo może ma lepsze wykształcenie lub coś,czego one nie mają-inteligencję.
Tak czy owak-głowa do góry,początki są zawsze trudne.
Powodzenia :yeah:

biedronek2000 - 2013-07-31, 19:49

Dzięki @#malwis19 - mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

PS. Czy posiadanie w początkowym okresie na kasie karteczki z jakimiś mniej popularnymi kodami jest dozwolone? Żona dostała za to zj***be od ks/zks w drugim czy trzecim dniu pracy na kasie. W ogóle doprosić się o te kody to była masakra - dopiero kserowała sobie notatki jakiejś dziewczyny, która została przyjęta i szkoliła się miesiąc wcześniej.

Dla mnie to całkiem absurdalne, ale może takie są procedury?

DarkSide - 2013-07-31, 19:51

biedronek2000 napisał/a:
Czy posiadanie w początkowym okresie na kasie karteczki z jakimiś mniej popularnymi kodami jest dozwolone?

Jak najbardziej, a nawet wskazane !!

biedronek2000 - 2013-07-31, 19:59

No widzisz - to ja już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Dla mnie to jakaś patologia jest.

Przez żonę kolegi mam pewne dojście do ich KR, to podobno sympatyczny gość, także jeszcze jeden taki numer i chyba zadzwonię do Niego za plecami żony, pogadam normalnie jak facet z facetem i opowiem, co się u Niego na sklepie dzieje. Może On sam o tym nie wie, bo raczej tam nie bywa z tego co żona mówiła.

Przecież tak się nie da pracować a i ja nie będę przecież codziennie wysłuchiwał płaczów ;)

malwis19 - 2013-07-31, 20:05

Jak napisał DarkSide wręcz niezbędne.Niby są kodowniki,ale też powinna pytać jeżeli czegoś nie wie(jest nowym pracownikiem i ma prawo nie wiedzieć).
Tylko,że to nie jest takie proste.
Nie wiesz -żle ,pytasz się- jeszcze gorzej.
Niektóre kasjerki/kasjerzy mają pewien problem z informowaniem innych jaki jest kod na dany produkt(no jak możesz nie wiedzieć :szczena: )
Czyli,z której strony nie spojrzysz to czarna d..a :bu: więc karteczka z kodami(wydrukuj jej te "tajne"kody plu)przyda się na pewno :yeah:

[ Dodano: 2013-07-31, 20:09 ]
biedronek2000 napisał/a:
No widzisz - to ja już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Dla mnie to jakaś patologia jest.

Przez żonę kolegi mam pewne dojście do ich KR, to podobno sympatyczny gość, także jeszcze jeden taki numer i chyba zadzwonię do Niego za plecami żony, pogadam normalnie jak facet z facetem i opowiem, co się u Niego na sklepie dzieje. Może On sam o tym nie wie, bo raczej tam nie bywa z tego co żona mówiła.

Przecież tak się nie da pracować a i ja nie będę przecież codziennie wysłuchiwał płaczów ;)


Na razie jeszcze poczekaj z rozmową,możesz jej troszkę zaszkodzić,"donos"może wyjść na światło dzienne i dopiero żona nie będzie miała życia :pociesza:

Hell - 2013-07-31, 20:12

Pozazdrościć jej takiego mężusia. :P Poczekaj jeszcze trochę z tą interwencją u KR, może jak żona się postawi parę razy to dadzą jej spokój.
biedronek2000 - 2013-07-31, 20:31

malwis19 napisał/a:
Na razie jeszcze poczekaj z rozmową,możesz jej troszkę zaszkodzić,"donos"może wyjść na światło dzienne i dopiero żona nie będzie miała życia


Tym aż tak bardzo się nie przejmuję, bo jeśli nic się nie zmieni, to też nie ma życia więc wóz albo przewóz ;)
Poza tym u nas w mieście jest 7 czy 8 sklepów, więc bez problemu KR może ją przenieść na inny, bo jest w czym wybierać.

Jeśli chodzi o samą atmosferę, to nie byłoby żadnego problemu - wiadomo, że jest rotacja więc za jakiś czas mogłaby iść na inny sklep a teraz trochę się pomęczyć z nimi.

Priorytetem jest w chwili obecnej kwestia tych różnic kasowych, bo zapewne jeszcze kilka takich wpadek i nie będzie już konieczności ustalania czegokolwiek z kimkolwiek, tylko trzeba będzie szukać nowej pracy... ;)

lenka* napisał/a:
Pozazdrościć jej takiego mężusia. :P


Oj tam, oj tam... ;]

PS. Tak naprawdę, to nie jesteśmy małżeństwem, chociaż nie jesteśmy już nastolatkami :P Napisałem tak, żebyście mnie nie olali jak dzieciaka, gdybym pisał "moja dziewczyna" :P Poważny człowiek przeważnie otrzyma poważne odpowiedzi - mam nadzieję, że nie macie mi za złe tego małego niedopowiedzenia ;]

PS 2. Dzięki za wszelkie porady - fajne z Was dziołchy :)

DarkSide - 2013-07-31, 20:32

Ps ja nie dziołcha :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group