To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Nasza-Biedronka.pl
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki

Pierwsze dni w pracy... - Różnice kasjerskie

DarkSide - 2013-07-25, 14:16

patri79.79, nie przejmuj się :) nauczysz się :) ważne żeby nie były to różnice powyżej 10 zł ;)
Avonelka - 2013-07-26, 14:02

popieram , pracuje prawie pół roku i to ja non stop siedze na kasie nr 1 . Wku**** mnie to. Człowiek po kasie jest bardziej zmęczony jak po pracy "na sklepie". i fakt , siedząc non stop na kasie 1 jest się bardziej narazonym na różnice. i niech nikt mi nie wpiera ze tak nie jest. A na sklepie bylam moze z 6 razy!!!
Lilith - 2013-07-27, 18:52

No już tego,że na kasie człowiek jest bardziej zmęczony to nie zrozumiem.Przeszłam i przez siedzenie na kasie i na sklepie też dużo bywam i na kasie jest lżej.Nawet trochę w ciągu dnia jak się posiedzi to człowiek nie jest taki skonany jak musi cały dzień bez kasetki przechodzić przy dodatkowo dużym ruchu na sklepie.

[ Dodano: 2013-07-27, 18:52 ]
I w tych naszych super wygodnych butach.

Zabollo - 2013-07-27, 19:46

@Lilith
Siedzę od 2 lat niemal zawsze ma kasie monitorowanej, a te momenty, gdy byłam na sklepie traktuje jak wytchnienie. Na kasie człowiek TEŻ JEST zmęczony - tempo kasowania, nasi "kochani" klienci, którzy mają czasem niestworzone problemy, podejście ks lub zks do kasjera - naprawdę, uwierz mi, nie jest łatwo. Z kolei na sklepie napracujesz sie fizycznie, ale psychicznie jako tako odpoczywasz. Dodam, że sklep mamy wysokoobrotowy, minimalne zamówienia to ok 200 indeksów, a normalnie 250 - 300.

PS. A buty nie sa najgorsze - uwierz mi, w poprzedniej pracy miałam ten sam typ i były o wiele bardziej niewygodne niż nasze :szczena:

Lilith - 2013-07-27, 20:01

Ja nie muszę Ci uwierzyć,bo ja też siedziałam na kasie cały pierwszy rok pracy,a teraz pracuje cały czas na sklepie.A np.mnie klienci bardziej denerwują na sklepie jak mi pod wózek włażą albo się pytają wiecznie gdzie to,a gzie tamto.Na kasie wystarczy się do nich cały czas uśmiechać.
gregori0708 - 2013-07-28, 12:02

Lilith napisał/a:
.Na kasie wystarczy się do nich cały czas uśmiechać.
no nwłaśnie...a to chyba mówi samo za siebie. praca na kasie jak i na sklepie jest tak samo ciężka i nie wyróżnia się kasjerów.
Anonymous - 2013-07-28, 12:11

A może zastanowić się trzeba czemu ciagle siedzi się na kasie? Może na sklepie taka osoba do niczego sie nie nada? Może jest taka błyskawiczna w działaniu, że lepiej ja posadzić na jedynkę i mieć spokój? oczywiście zaaraz odezwa się głosy, że trzeba dawać szansę i takie tam... ale... w obecnej sytuacji na sklepach, kiedy ciagle zmniejszają etaty nie ma na to czasu, a robota zrobiona musi być. Więc może niech te "pokrzywdzone" osoby włączą sobie piaty bieg na sklepie, to nie będą wiecznie siedziały na kasie, bo za niezrobiona robotę obrywa kierownik.
Hell - 2013-07-28, 12:48

Oczywiście też odezwą się głosy że kierownik od tego jest. ;)
marta1 - 2013-07-28, 14:42

oj tam oj tam :)
biedronek2000 - 2013-07-31, 17:08
Temat postu: Dziwne różnice kasjerskie - gdzie szukać przyczyny?
Witam,

piszę w sprawie mojej żony, ponieważ Ona chwilowo nie ma dostępu do internetu.
Ogólnie chodzi o różnice kasjerskie, które pojawiają się nie wiadomo skąd.

Żona zaczęła pracę w Biedronie 3 tygodnie temu ale od siedmiu już lat pracuje
w handlu, cały czas z pieniędzmi. Najpierw w McDonaldzie, gdzie po przejściu wszystkich
szczebli była kierownikiem zmiany, później w spożywczej sieciówce jednej, drugiej no i teraz Biedrona.
Nigdy wcześniej nie zdarzały się jej takie rozbieżności w pieniądzach, jak pojawiają się teraz. Oczywiście wiadomo, jak to w handlu - na ogół ma się różnicę tych kilkunastu/kilkudziesięciu groszy, ale to jak najbardziej normalne.

W Biedronie natomiast przez te ostatnie 3 tygodnie miała ok 12-13 dni roboczych, z czego pewnie z 9-10 spędziła na kasie i przez ten czas zarobiła już 4 raporty - trzy na minusie (-70zł, -40zł, -30zł) i jeden na plusie (+20zł). Oczywiście nie były to okrągłe kwoty, tylko z jeszcze jakimiś groszami.

Żona jest w zasadzie pewna, że nie pomyliłaby się aż tyle razy i to na takie kwoty. Ja jej wierzę, bo tak jak napisałem wyżej - od lat miała do czynienia z pieniędzmi, nierzadko nawet większymi, i nigdy nie było żadnych znaczących różnic. Po pierwszym manku zaczęła nawet każdorazowo liczyć wszystkie wydawane pieniądze dwukrotnie i jeszcze tego samego dnia miała to wspomniane -40zł.

Powiedziałem już żonie, żeby dobrze sprawdziła, czy przypadkiem banknoty gdzieś się nie zawijają, nie wypadają z kasetki czy cokolwiek innego.
U nich w sklepie po zmianie kasetkę przeliczna kierowniczka (w obecności pracownika) więc uczuliłem także, aby uważnie patrzyła jej na ręce.


W związku z powyższą sytuacją moje pytanie brzmi - na co jeszcze zwrócić uwagę? Skąd mogą się brać te różnice? Może są jakieś detale na które nie wpadliśmy a które mają kluczowe znaczenie?

Z góry dzięki za każdą pomoc :)

Kacperos - 2013-07-31, 17:16

ktoś może jej zawija z kasetki ;) nie wierzę że tak często miała by różnicę ;) ;)
biedronek2000 - 2013-07-31, 17:28

@#Kacperos, no nam też nie chce się w to wierzyć.

W którym momencie to mogłoby się dziać Twoim zdaniem? Zupełnie nie znam realiów tej pracy a chciałbym jej przekazać, na co powinna zwrócić szczególną uwagę.

Anonymous - 2013-07-31, 17:39

nie ma takiej możliwości sam liczysz biorąc pogotowie kasowe i zdając. licząc utarg przeliczasz przed ks zks więc nie ma takiej możliwości
anet - 2013-07-31, 17:53

mylisz się Robertty, są sklepy gdzie ks liczy utarg bez obecności kasjera a wtedy wiadomo co może być. u mnie na sklepie tak nie ma ale jak przychodzą kasjerki do pomocy z innych sklepów to są zdziwione że muszą siedzieć w biurze z ks aż do samego końca puki nie pójdzie enter
biedronek2000 - 2013-07-31, 17:53

@Robertty, nie wiem jak z tym pogotowiem kasowym, ale żona mówiła że utarg przelicza ks/zks w obecności pracownika.

A Ty jak myślisz - gdzie można szukać jakichś przyczyn?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group